Spotkanie autorskie z Konradem Remelskim w Bobięcinie
Od dawna nie wierzę już w przypadki, a to wydarzenie jedynie potwierdza fakt, że jestem skazana na książki. W ubiegłym tygodniu pojechałam z moją rodzinką na kilkudniowy urlop nad jezioro do Bobięcina. W czwartek po zjedzeniu obiadu w miejscowej restauracji moja teściowa poszła do łazienki, a po wyjściu z niej poinformowała mnie, że w środku lokalu jakiś pan rozkłada książki i wygląda na to, że będzie się tu odbywało spotkanie. W ten oto sposób poznałam Konrada Remelskiego, lokalnego dziennikarza "Głosu Pomorza" i pisarza mieszkającego w Miastku 😀
To zdecydowanie przeznaczenie! Inaczej nie potrafię bowiem wytłumaczyć tego, że chwilę po zjedzeniu obiadu w małej mieścinie nagle uczestniczę w spotkaniu autorskim 😀
To faktycznie nie mógł być przypadek :) Świetne spotkanie, lubię takie z autorami :)
OdpowiedzUsuńJa wierzę w przeznaczenie i bez wątpienia ta sytuacja jest jego przejawem.
OdpowiedzUsuńTo jest fart, albo książki stale są z Tobą 8 wysyłasz takie fluidy, że trafiają Ci się takie sytuacje 😃
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i udanego weekendu 🥰
Książkowe przeznaczenie. :)
OdpowiedzUsuńAleż cudowna historia! ✨
OdpowiedzUsuńTo musiało być niesamowite, tak zupełnie niespodziewanie trafić na spotkanie autorskie i to w tak malowniczym miejscu. Brzmi jak scenariusz z książki, w której los stawia na naszej drodze inspirujących ludzi w najmniej spodziewanym momencie :)
Tak, widocznie Ty i książki to przeznaczenie :)
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę w przypadki, gdyż uważam, że wszystko wydarza się w jakimś celu, więc i to spotkanie na pewno miało się wydarzyć. Widocznie książki mają moc przyciągania. szkoda, że tak niewiele osób było zainteresowanych.
OdpowiedzUsuń