"My, ludzie, mamy dwa wyjścia – brać los takim, jakim jest lub odebrać sobie życie".
Gdy rozmawiałam z Melissą Darwood o początkach jej kariery pisarskiej, nie spodziewałam się, że autorka powie mi, iż jej debiut nie był inspirowany bestsellerowym cyklem "Zmierzch" Stephenie Meyer. Co więcej, okazało się, że zarys historii opowiedzianej w tej książce to zapisy pamiętnika pisarki sprzed ponad piętnastu laty. To było dla mnie zaskakujące. Tym bardziej więc cieszę się, że "Larista" dzięki wznowieniu, otrzymała swoje drugie życie.