Dziedzictwo elfów – Agnieszka Janiszewska
"Przeszłość trzeba trzymać za zamkniętymi drzwiami (…). W razie potrzeby należy zatrzasnąć te drzwi… Liczy się tylko teraźniejszość i przyszłość".
Jeśli miałabym wskazać miejsce będące idealnym symbolem przemijania i odchodzącej przeszłości to niewątpliwie byłyby to powieściowe Zalesice. Literacka podróż to tego dworu z pięknym parkiem, ze stajniami, dworskim ogrodem i jak się okazuje, także z elfami i wróżkami to bowiem nieco eteryczna wędrówka do czasów już minionych. I aż trudno mi uwierzyć, że miejsce to jest jedynie wytworem wyobraźni autorki.
Agnieszka Janiszewska ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie autorka pracuje jako nauczycielka tego przedmiotu w liceum ogólnokształcącym. Zgodnie z nabytym wykształceniem, pasjonuje ją historia, lubi także podróże, w trakcie których zwiedza różnorodne zabytki. Mieszka w jednej z podwarszawskich miejscowości.
Lata 60. XIX wieku. Magdalena Biłowicz przybywa do dworu rodziny Zalewskich, by pełnić w nim funkcję guwernantki dla dwóch sióstr, Amelii i Rozalii. W Zalesicach młoda kobieta próbuje uciec od traumatycznych doświadczeń, jakie nabyła w domu za sprawą ojczyma. Jak się jednak z czasem okazuje, nie ona jedna skrywa głęboko ukryte tajemnice. Gdy poznaje Romka, dziedzica majątku, jej los nieodwołalnie splata się z historią rodu Zalewskich.
Ciężko było mi w pełni powrócić do rzeczywistości po tak pasjonującej literackiej podróży do XIX wieku, jaką zafundowała mi Agnieszka Janiszewska. Ta powieść to bowiem wyjątkowa, ozdobiona pięknym językiem i klimatyczna wędrówka w czasie do miejsc, ludzi i zwyczajów, które obecnie są już jedynie daleką przeszłością. W głównej mierze to dwór w Zalesicach ze swoją iście bajkową nazwą pozwala niemal przenieść się w czasie i stać się uczestnikiem codzienności ówczesnych mieszkańców takiego majątku. To miejsce staje się również widocznym symbolem przemijania ludzi, przemijania rzeczy materialnych i przemijania namiętności.
"Dziedzictwo elfów" to powieść, w której pierwszoplanową rolę pełnią kobiety. Agnieszka Janiszewska pokusiła się o zróżnicowane kreacje psychologiczne bohaterek reprezentujących zupełnie odmienne podejścia do życia. Magdalena, Amelia, Rozalia, Jadwiga czy też Elżbieta i Maria to kobiety tak różne, a jednak łączy je posiadanie tajemnic i milczenie, które zbyt często definiuje ich codzienność. Jedne z nich ulegają porywom serca, a inne zupełnie zamykają się na namiętności. Co ważne, każda z nich jest na wskroś ludzka, z błędami jakie zdarza się im popełnić. To one są fundamentem tej opowieści i to ich losy nie pozwalają oderwać się od lektury tej książki aż do ostatniej strony.
W przypadku tej trzytomowej powieści zaskakiwać może sam tytuł, który niewątpliwie przywołuje skojarzenie z gatunkiem fantastyki. Taka wątpliwość szybko jednak zostaje rozwiana, gdyż już w pierwszym tomie trylogii czytelnik zaczyna rozumieć, czym jest "Dziedzictwo elfów", a po lekturze trzeciego, w pełni poznaje jego symbolikę i metaforyczny wymiar. Zatem wielkie brawa dla autorki za ten odważny i nieco przewrotny tytuł, który od samego początku intryguje.
Agnieszka Janiszewska w swojej najnowszej książce pokazuje, że obok historycznych wydarzeń z powstańczym duchem na czele, toczą się ludzkie losy pełne dramatów, rozczarowań, ale i chwilowego szczęścia. Są obecne także tajemnice, które czasami w najmniej spodziewanym momencie odsłaniają wstydliwą prawdę. "Dziedzictwo elfów" zaskakuje zawiłością ludzkich losów i fabularnym twistem, pokazującym, że życie potrafi pisać nieprawdopodobne scenariusze. To trzytomowe dzieło to niewątpliwie wyborna uczta literacka dla fanów powieści obyczajowych z historią w tle.
![]() |
Z Agnieszką Janiszewską |
Lubię pióro tej autorki :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała, nawet ze względu na to, że tematyka jest tak nieoczywista.
OdpowiedzUsuńUdanego nowego tygodnia, pozdrawiam.🤗🫶
Przeczytam, lubię historię z historią w tle ;)
OdpowiedzUsuńChcę poznać wszystkie części tej historii.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości autorki, ale bardzo chętnie poznam tą serię.
OdpowiedzUsuńLiteracka podróż to tego dworu z pięknym parkiem? Brzmi świetnie.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie wątek o zbyt częstym milczeniu, które jest jedną z definicji ich codzienności. Świetnie, że książka jest taką literacką podróżą do Zalesic i innych zakątków.
OdpowiedzUsuń