"To jedna z tych książek, które czekały na odpowiednie okoliczności". Adrian Bednarek o swojej książce pt. "Oczy lęku"

 

Dynamiczna, wciągająca, intensywna i mroczna — taka właśnie jest nowa propozycja Adriana Bednarka pt. "Oczy lęku". Z okazji premiery tej książki miałam przyjemność po raz kolejny zadać autorowi kilka pytań. Zapraszam do przeczytania naszej rozmowy 😀





Adrian Bednarek, nazywany mistrzem psychothrillerów to urodzony w 1984 r., absolwent Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Autor od wielu lat fascynuje się tematyką kryminalną, w tym postaciami seryjnych morderców i II wojną światową. Jest także fanem żużlu. Zadebiutował w 2014 r. książką pt. "Pamiętnik diabła". Obecnie mieszka w Częstochowie wraz z żoną i synem.





Wioleta Sadowska: Lubisz doskonale znany wszystkim krem cukrowo-tłuszczowy z dodatkiem orzechów, czyli Nutellę?

Adrian Bednarek: Lubię jak chyba wielu, ale zdecydowanie staram się unikać i przyjmować incydentalnie. W przeciwnym razie wzrosłoby ryzyko konieczności wymienienia garderoby. 

Wioleta Sadowska: Po lekturze twojej książki jedzenie Nutelli kojarzy się z jeszcze innym ryzykiem... 😃 „Oczy lęku” długo leżakowały na twardym dysku twojego laptopa. Książkę zacząłeś bowiem pisać jesienią 2019 roku, a potem czekałeś na właściwy moment, żeby ją solidnie zredagować. Co było iskrą do rozpoczęcia tego procesu?

Adrian Bednarek: To jedna z tych książek, które czekały na odpowiednie okoliczności. Pierwszą z nich była chęć zrobienia osobistej, wewnętrznej redakcji. Przez ostatnie lata dużo się w tym aspekcie nauczyłem, przez co stare teksty wymagają ogromu pracy, zanim będę mógł wysłać je do Wydawcy. Druga okoliczność to właściwy moment mojej pisarskiej przygody. Akurat skończyłem pisać książkę na przyszły rok, byłem świeżo po przygotowaniu „Rywala Diabła” i uznałem, że to idealne okienko, żeby poprawić tekst a jak wziąłem się za poprawki to od razu zżyłem się z bohaterami i zapragnąłem pokazać ich Czytelnikom.

 

Wioleta Sadowska: Swoją najnowszą propozycją zabrałeś nas do szalonej rzeczywistości Fabiana i Oliwii, zawodowych kidnaperów oraz Lenki ich pierwszej „roboty”. Co okazało się dla ciebie największym wyzwaniem w kreowaniu tego świata?

Adrian Bednarek: Największe wyzwanie dotyczyło właśnie Lenki. O ile Fabiana i Oliwię oraz ich mroczny świat, otoczkę, metody wykonywania pracy tworzyło mi się dość naturalnie, o tyle Lenka wymagała najwięcej pracy. Niełatwo jest wczuć się w sposób myślenia z pozoru beztroskiej nastolatki, która staje się ofiarą porwania, cierpi katusze przez wiele lat po tej sytuacji i w końcu strach przeradza się w odwagę, a ta rodzi chęć zemsty. Samo śledztwo mające na celu odnalezienie oprawców też stanowiło niemałe wyzwanie.  

Wioleta Sadowska: Mówisz, że metody wykonywania pracy kidnaperów tworzyło ci się dość naturalnie. Czy jednak robiłeś w tej płaszczyźnie jakiś research? Myślisz, że takie biznesy, o których nie informuje się policji, istnieją w rzeczywistości?

Adrian Bednarek: Nie wiem skąd się to bierze, ale tworzenie przestępczych światków, motywacji kierującej zbrodniarzami, wchodzenie w ich psychikę, szukanie metod działań zawsze bardzo mnie intrygowało. Na tym opieram znaczną część mojej pisarskiej pracy. Research oczywiście zrobiłem, sporo czytałem o porwaniach, zachowaniach ofiar, metodach, jakimi kierują się porywacze. Połączyłem wiedzę z wyobraźnią i własnymi pomysłami na przestępstwa tworząc Fabiana i Oliwię. Myślę, że mogą istnieć takie biznesy, a jeśli tak jest, ich główną cechę stanowi dyskrecja, więc nigdy się o tym nie dowiemy. 

Wioleta Sadowska: Po lekturze „Oczy lęku” czytelnicy zadają sobie pytanie, kto tak naprawdę w tej historii okazał się większym potworem. Jestem więc ciekawa, czy takie myśli zaprzątały również twoją głowę?

Adrian Bednarek: Absolutnie nie. Pisałem historię tak, jak ją czułem. Dla mnie każda tworzona postać głównoplanowa posiada pewną wyjątkowość. Zazwyczaj zżywam się z nimi bez względu na to jak bardzo są pokręceni, wspólnie pokonujemy drogę od pierwszej do ostatniej strony, a tego typu dylematy zostawiam Czytelnikom. Wiem, że im więcej ich będą mieli, tym bardziej książka zapadnie im w pamięci i nie będzie tylko „kolejną przeczytaną”, ale coś po sobie zostawi. 

Wioleta Sadowska: Ta z pewnością zostawia po sobie sporo. Wybór okładki „Oczy lęku” jak zwykle był trudny i skomplikowany?

Adrian Bednarek: Był trudny, owszem, ale nie skomplikowany. Grafik przedstawił kilka bardzo dobrych projektów. Dumaliśmy nad nimi parę dni, aż jednej nocy doznałem „olśnienia” i poczułem, że to musi być ta okładka, a nie żadna inna i przedstawiłem swój wybór Wydawcy, który go zaakceptował.  

Wioleta Sadowska: Nie ukrywasz, że o rozrywkę w twoich książkach głównie chodzi. Jaką zatem fundujesz nam w „Oczach lęku”?

Adrian Bednarek: Będzie dużo przestępczego klimatu sensacji, pojawi się okazja, żeby poznać kidnaperski biznes, a także poczuć emocje towarzyszące ofierze porywaczy, jej cierpienie, walkę z traumą, wewnętrzną przemianę i chęć zaznania satysfakcji. 

Wioleta Sadowska: Czym uraczysz nasz literacko na jesień?

Adrian Bednarek: Zrobię wszystko, żeby jesienią zabrać Czytelników do krakowskiego raju Kuby Sobańskiego. Sam tekst jest już napisany, teraz czekam na informację z Wydawnictwa. 

Wioleta Sadowska: Jaka cudowna wiadomość. Co na koniec chciałbyś przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?

Adrian Bednarek: Pozdrawiam wszystkich Czytelników Subiektywnie o książkach, zachęcam do sięgnięcia po jeden z moich thrillerów i przejście na ciemną stronę książkowej mocy 😀 A tych, którzy już na nią przeszli zapraszam na kolejną ostrą jazdę bez trzymanki z „Oczami lęku”. 



"Oczy lęku" to doskonała rozrywka z dreszczykiem na wakacyjne dni pokazująca, że zemsta najlepiej smakuje na zimno. Bednarkowe emocje macie gwarantowane!

Wywiad został opublikowany w ramach współpracy z Wydawnictwem Zaczytani.

8 komentarzy:

  1. Jeszcze nic z Autora - szczerze to napiszę / powiem - nie miałem okazji czytać. Może to się zmieni, pozdrowienia :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie ♡
    Jestem pod wrażeniem tego wywiadu, twoje pytania są super, z zaciekawieniem śledziłam całą waszą rozmowę. Nie znam autora, ale "Oczy lęku" bardzo mnie zaciekawiły :) Przyznam, że wasza rozmowa wzmaga apetyt na ten tytuł :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka czeka na mojej półce, a rozmowa z autorem jeszcze bardziej zaostrzył moją ciekawość tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozmowa bardzo ciekawa, s książka czeka na przeczytanie na czytniku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam autora, ale zaciekawiła mnie jego osoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wywiad i ciekawy pomysł na książkę. Nie znam twórczości autora, ale na razie potrzebuję coś lżejszego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger