"Z całą pewnością jest to powieść drogi". Edgar Hryniewicki o swojej książce pt. "Ostatni goblin"

 

Edgar Hryniewicki powraca ze swoim fantastycznym uniwersum i tym razem za sprawą najnowszej książki pt. "Ostatni goblin" zaprasza w drogę. W drogę pełną przygód, będącą zarazem w swojej istocie wędrówką do swojego wnętrza. A ja zapraszam was dzisiaj do przeczytania mojej rozmowy z autorem.


Recenzja książki "Ostatni goblin" - KLIK




Edgar Hryniewicki, rocznik 2000 to student Wydziału Mechanicznego na Politechnice Białostockiej. Miłośnik książek, gier komputerowych i sportu, w tym piłki nożnej i jazdy na rowerze. Autor zadebiutował w 2020 r. pisaną od siedemnastego roku życia powieścią pt. "Czarne Koty” będącą pierwszą częścią planowanej trylogii.







Wioleta Sadowska: Czy oczy na okładce Pana najnowszej książki to oczy tytułowego goblina?

Edgar Hryniewicki: Dokładnie. O ile w przypadku „Czarnych Kotów” dodanie oczu na okładce miało ją urozmaicić i dodać nuty tajemniczości, o tyle w przypadku oczu goblinich uznałem, że to także dobry pomysł na stworzenie czegoś, co wyróżnia trylogię i jest jej charakterystycznym elementem. Także już teraz mogę zdradzić, że trzeci, ostatni tom również zostanie „zaopatrzony” w swoje oczy.

Wioleta Sadowska: Wiemy zatem jakie oczy ma goblin, ale nie wiemy kim jest...

Edgar Hryniewicki: Nie chciałbym za dużo zdradzać, żeby nie odbierać czytelnikom przyjemności poznawania jednego z głównych bohaterów, ale na pewno jest istotą mądrą, doświadczoną przez życie, a przy tym bardzo tajemniczą, chowającą przed światem zdecydowaną większość szczegółów swojej historii. Mimo, że nie należy do rasy ludzi, a w świecie trylogii, gobliny nie zostały jak dotąd przedstawione w pozytywnym świetle, to paradoksalnie główny bohater, a wraz z nim czytelnicy, poznają istotę przewyższającą ludzi na wielu polach. Myślę jednak, że nie jest to postać jednowymiarowa, a z czasem ukazuje swoje pozostałe oblicza, które stawiają goblina w nieco innym świetle. Jakim dokładnie? Tego nie zdradzę (zgodnie z charakterem goblina, który również odpowiedzi na wiele pytań zostawia tylko dla siebie 😉).  

Wioleta Sadowska: Czy mógłby się Pan zaprzyjaźnić z takim goblinem?

Edgar Hryniewicki: Myślę, że tak, ale nie wiem, czy sam goblin chciałby zaprzyjaźnić się ze mną 😂A tak zupełnie serio, to wydaje mi się, że przyjaźń z goblinem nie byłaby łatwa z uwagi na jego charakter. Nie chodzi o to, że jest wredny, niemiły czy nielojalny, bo to nieprawda, ale z uwagi na swoje wycofanie i chowanie całego swojego życia w niedostępnej dla nikogo skrzyni, relacja z nim nie należałaby do tych z rodzaju łatwych. Mimo wszystko, po zaakceptowaniu tego, że nigdy nie wiedziałbym o nim tyle, ile on wie o mnie, uważam, że byłby dobrym przyjacielem.

Wioleta Sadowska: Na Pana blogu - https://ostatnigoblin.blogspot.com/ można znaleźć fragmenty opowieści o wiekowym goblinie. Czemu ma służyć ten zabieg? 

Edgar Hryniewicki: Opowieść znajdująca się na blogu miała przedpremierowo przybliżyć postać goblina. Oryginalny pomysł w postaci monologu tytułowego bohatera miał za zadanie w ciekawej formie zachęcić czytelników do poznania dalszych losów tego bohatera. Tutaj mogę zdradzić, że ostatni fragment opowieści goblina, jest także pierwszą sceną, w której występuje w książce.

Wioleta Sadowska: Czy rozważa Pan w przyszłości napisać spin-off losów goblina?

Edgar Hryniewicki: Na razie o tym nie myślałem, skupiam się na dokończeniu trylogii, ale w przyszłości może wrócę jeszcze do tytułowego bohatera mojej drugiej książki. Myślę, że ta postać ma potencjał, by doczekać się osobnej powieści. Temat jest tym bardziej realny, że w przyszłości, po zakończeniu przygód Minsa i jego przyjaciół, chciałbym dalej tworzyć w świecie, który został przedstawiony w tej trylogii. Myślę, że jest na tyle rozbudowany, iż istnieje jeszcze duże pole do popisu.

Wioleta Sadowska: Zdecydowanie istnieje. Czy można nazwać tę książkę powieścią drogi? 

Edgar Hryniewicki: Na pewno! Zarówno w znaczeniu dosłownym, jak i przenośnym. Z jednej strony bohaterowie podróżują, zwiedzają na kartkach tej książki kawał świata, poznają inne państwa, kultury, przeżywają jeszcze więcej przygód. Z drugiej strony doświadczą wielu przeżyć, które w znacznym stopniu wpłyną na dorastanie tych młodych ludzi, zwłaszcza Minsa. Droga bohaterów „Ostatniego goblina” nie jest łatwa i przyjemna, wiąże się z ogromnymi wyzwaniami, podejmowaniem decyzji w sytuacjach, z których nie ma dobrego wyjścia, ale dzięki temu ci ludzie dojrzewają. Z całą pewnością jest to powieść drogi.

Wioleta Sadowska: Jakiego Minsa czytelnicy poznają w kontynuacji „Czarnych kotów”?

Edgar Hryniewicki: Na pewno nie jest już tak przepełniony marzeniami i wiarą w ich urzeczywistnienie, jak w „Czarnych Kotach”. Z czasem zaczyna dojrzewać, dzięki wszystkim przygodom, zwłaszcza tym przykrym, dochodzi do wniosków, których nie potrafił jeszcze wysnuć w „Czarnych Kotach”. Na początku wciąż jest jeszcze nieco naiwny, ale na wspomnianej drodze doświadcza wielu lekcji, które pomagają mu dorosnąć. Z drugiej strony ogrom zła i cierpienia, których jest świadkiem na wojnie, odciskają jakieś piętno na jego psychice, niekoniecznie pozytywne. Jego charakter kształtuje się wraz z pokonywaniem kolejnych etapów drogi, na końcu „Ostatniego goblina” mamy do czynienia z innym Minsem niż w „Czarnych Kotach”.


Wioleta Sadowska: To odkrywanie ewolucji protagonisty niezwykle intryguje. Podczas lektury zwracają uwagę także soczyste opisy tego, co z miejscową ludnością robi zwycięska armia Królestwa Krotosu i Protosu. Jak tworzyło się Panu te krwawe fragmenty?

Edgar Hryniewicki: Nie mogę powiedzieć, że było to coś wyjątkowego. To znaczy niektóre opisy są bardzo drastyczne, ale pisałem je tak, jak pozostałe fragmenty książki. Chciałem, by wojna wyglądała tak, jaka jest w rzeczywistości, więc szczegółowe opisy były tu konieczne. Dla wrażliwszych osób mogę jednak dodać, że wcale nie ma ich tak dużo.

Wioleta Sadowska: Czy w „Ostatnim goblinie” czytelnicy znajdą także mapy?

Edgar Hryniewicki: Tak, tu także ich nie zabraknie. Oprócz map do książki dołączone są także dwa drzewa genealogiczne rodów panujących w świecie opisanym w książce. Wielu osobom podobały się mapy i plany w „Czarnych Kotach”, pomagały im w odnalezieniu się w pierwszej części trylogii, dlatego postanowiłem zaopatrzyć w nie także drugi tom.

Wioleta Sadowska: I bardzo słusznie. Patriotyzm to bardzo ważny element fabularny Pana serii. Czym według Pan jest on obecnie?

Edgar Hryniewicki: W świecie książki, przygód Minsa i innych młodych ludzi, to wartość, którą osoby podejmujące najważniejsze decyzje i mające wpływ na losy dużych grup społecznych traktują jako łatwy sposób do zjednania sobie osób, mających bardziej romantyczne podejście do patriotyzmu. Dla nich to zwykły interes, jeden z wielu i nawet jeśli faktycznie zależy im na losach danego regionu czy państwa, to podchodzą do tego zupełnie inaczej niż ci młodzi, wykorzystywani przez nich ludzie. Dla osób u władzy przepełnieni ideałami patrioci to idealne – brzydko mówiąc – narzędzie do osiągania ich celów. Myślę, że dziś pod niektórymi względami jest podobnie, to znaczy patriotyzm jest często spłycany, mało kto zastanawia się nad głębią, na pozór, patriotycznych działań. Samo pojęcie bycia patriotą według wielu osób – moim zdaniem – jest zbyt jednowymiarowe i w dodatku niezbyt aktualne biorąc pod uwagę świat, w jakim żyjemy.

Wioleta Sadowska: Którą z dwóch części pisało się Panu trudniej i dlaczego?

Edgar Hryniewicki: „Czarne Koty”, bo jednak przy pisaniu drugiego tomu miałem już większe doświadczenie zebrane przy pisaniu pierwszej powieści. Idąc krok dalej, zauważam, że trzeci tom tworzy mi się pod wieloma względami jeszcze łatwiej. Aczkolwiek nie twierdzę, że pierwszą część pisało mi się jakoś bardzo trudno.

Wioleta Sadowska: Kiedy możemy spodziewać się wydania trzeciego tomu serii?

Edgar Hryniewicki: Na pewno to już będzie przyszły rok. Chciałbym, żeby trzeci tom ukazał się na wiosnę, ale to zależy od wielu czynników; niekoniecznie na wszystkie mam wpływ. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to do końca 2023 roku trylogia będzie dostępna w całości.

Wioleta Sadowska: I to jest znakomita wiadomość. Co na koniec naszej rozmowy chciałby Pan przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?

Edgar Hryniewicki: Najlepsze noworoczne życzenia oraz dużo chęci do czytania książek 😊


"Ostatni goblin" zabierze was w podróż po niezwykłych krainach pełnych sprzeczności, gdzie trudno odnaleźć własną drogę, a patriotyzm dla wielu staje się zwykłym interesem. Poznajcie koniecznie tę trylogię.


Materiał powstał w ramach współpracy z autorem

17 komentarzy:

  1. Gratuluję ciekawego wywiadu. Przyznam, że Autor nieco podobny do mnie, tyle , że nie noszę ani brody, ani wąsów. A ja z rocznika nie 2000, a 1982. Pozdrawiam serdecznie Wiolu, lekturę będę miał na uwadze. Novae Res - też dobre wydawnictwo :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. autor interesująco się wypowiada :) zaciekawił mnie swoją twórczością;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać. Ciekawy wywiad zachęcający do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wywiad jak zawsze ciekawy, ale sama książka, to chyba jednak nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Intrygujący wywiad, można bliżej poznać autora i jego twórczość.

    Carrrolina Blog - klik

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny wywiad, dobrze się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Młody człowiek i ma czas na pisanie i studiowanie. Jestem ciekawy czy jego kariera rozwinie się tak jak jego imiennika Allana Poe? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rasa goblinów przedstawiona w bardziej pozytywnym świetle to może być ciekawe. Z chęcią poznałabym bohatera tej ksiazki. Po Czarne Koty myślę, że również sięgnę. Ciekawy wywiad, pozwolił mi poznać nowego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię czytać Twoje wywiady :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie się czyta takie wywiady :)

    Super! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam tej trylogii w planach, ale wywiad ciekawy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger