"Anna Litewski jest moim przeciwieństwem". Eliza Korpalska o swojej książce pt. "Vendetta Lukrecji"

 

Po raz pierwszy spotkałam się z serią, w której czytanie trzeciego tomu, bez znajomości dwóch poprzednich, nie sprawiło mi żadnych problemów z ogarnięciem całego fabularnego ciągu przyczynowo-skutkowego. Z jej autorką, Elizą Korpalską porozmawiałam na temat procesu pisania i o możliwej przyjaźni z tytułową bohaterką. Zapraszam do przeczytania naszej rozmowy.


Recenzja książki "Vendetta Lukrecji" - KLIK




Eliza Korpalska to miłośniczka literatury, uwielbiająca gotować, kochająca koty i hodująca róże oraz ekologiczne warzywa. Autorka zgrabnie łączy pracę zawodową z czasem poświęcanym rodzinie i pisaniu książek. Prowadzi także w sieci swój literacki blog Książko-smaczki. Zadebiutowała w 2019 r. książką pt. "Niewinność Lukrecji", będącą pierwszym tomem serii "Być jak Jack Reacher".





Wioleta Sadowska: Mogłaby się Pani zaprzyjaźnić z Lukrecją z „Vendetty Lukrecji”?

Eliza Korpalska: Oczywiście! Myślę nawet, że jesteśmy trochę zaprzyjaźnione! W realnym życiu mam przyjaciół wywodzących się z różnych kręgów i uważam, że ludzie funkcjonujący w odmiennych światach często wnoszą do naszego życia najwięcej wartości.

Wioleta Sadowska: A z Lukrecją z dwóch wcześniejszych części trylogii?

Eliza Korpalska: Z biegiem czasu z Lukrecją coraz trudniej jest się przyjaźnić, a i ona sama traktuje potencjalnych bliskich jak niepotrzebny balast i ewoluuje w stronę osoby całkowicie nieprzystępnej. Nie zdradzę też finału jej wielkiej, niezwykłej przyjaźni z Kornelią Huckelberry, ale ten kto czytał wie, że od takich przyjaciół należy trzymać się dalej niż od wrogów.

Wioleta Sadowska: Pytam o to, gdyż Anna Litewski vel Lukrecja to postać nietuzinkowa, wymykająca się jakimkolwiek schematom. Istnieje taka teoria, że pisarz najwięcej z siebie oddaje w swojej pierwszej książce. Ile jest więc Pani w Lukrecji?

Eliza Korpalska: Pisanie pierwszej książki to niezwykła przygoda, która jest już później nie do powtórzenia. Przyznam, że bardzo zwracałam uwagę na to, o czym Pani mówi, ale nieco przewrotnie, byłam wyczulona aby nie wprowadzać siebie do tej postaci i kasowałam wątki, które po przeczytaniu wydawały mi się zbyt ze mną wspólne czy po prostu osobiste. Czy to się do końca udało – zapewne nie, gdzieś zawsze przemyci się jakiś cień, ale zasadniczo Anna Litewski jest moim przeciwieństwem i kreowanie jej postaci dawało mi ogromną przyjemność i możliwość eksplorowania obcych psychologicznie terenów, a jednocześnie stanowiło wyzwanie. No ale mamy pewne cechy wspólne – ja również, gdy mi na czymś bardzo zależy - jestem konsekwentna. Może nie tak jak Lukrecja, bo u niej ocierało się to o obsesję, ale bardzo.

Wioleta Sadowska: Wspomina Pani o konsekwencji. Muszę więc zapytać o to, czy łatwo jest przekroczyć cienką granicę, jaka dzieli to, co można zrobić w majestacie prawa od tego, co jest karalne?

Eliza Korpalska: Wszyscy wiemy, że granica jest cienka, a na fakty nakładają się ich dowolne  interpretacje. Poczucie mocy sprawczej, władzy, dostępu do tajemnic, możliwości bezkarnej manipulacji łatwo deprawuje i tworzy pokusy, którym trudno się oprzeć. Często wygrywa narracja tego, kto jest silniejszy i zręczniej operuje iluzją, zarówno w świecie książkowym, fikcyjnym, jak i niestety w tym rzeczywistym, w którym żyjemy.

Wioleta Sadowska: Rozmawiamy o Lukrecji, ale nie mogę nie zapytać o jeszcze jedną, niezapomnianą powieściową postać, czyli poszukującą zaginionego syna, ekscentryczną Panią Huckelberry. Skąd pomysł na taką kreację?

Eliza Korpalska: Wizja Pani Huckelberry spłynęła na mnie gdzieś z góry😉Nie wszystkich bohaterów wymyślam z wyprzedzeniem, czasem po prostu wyłaniają się w trakcie pisania i w tym przypadku tak właśnie było. Chciałam wprowadzić na karty powieści osobę, która doda jej kolorytu i tak zmaterializowała się Kornelia, z całą swoją ekscentrycznością, szaleństwem, ale i wielkim sercem.

Wioleta Sadowska: Tak, Kornelii nie da się zapomnieć. Czy od początku planowała Pani napisać prequel losów tytułowej bohaterki?

Eliza Korpalska: Gdy pisałam pierwszą książkę, nie myślałam o kontynuacji, ani tym bardziej o retrospekcji. Gdzieś jednak kiełkowała myśl o nakreśleniu tła i wytłumaczeniu postępowania Anny, pokazaniu jej metamorfozy, drogi życiowej, która doprowadziła ją do punktu w którym przeistoczyła się w pozbawioną skrupułów, niezwykle skuteczną agentkę specjalną. Po opublikowaniu drugiej części wiedziałam już, że trzecia nie będzie zawierała dalszych przygód, lecz wcześniejsze. 

Wioleta Sadowska: Być może po przeczytaniu „Vendetty Lukrecji” czytelnicy znowu zapragną zajrzeć do dwóch pozostałych tomów, aby skonfrontować swoją wizję tej bohaterki. Przewiduje Pani taki scenariusz?

Eliza Korpalska: Byłoby fantastycznie! Gorąco Państwa do tego zachęcam!

Wioleta Sadowska: Tytuły poszczególnych tomów serii są nieprzypadkowe i przemyślane. Powstają przed powstaniem książki, czy już po? 

Eliza Korpalska: Dwa pierwsze wyklarowały się od razu, po napisaniu kilku stron. Vendetta funkcjonowała początkowo pod innym, roboczym tytułem, który zmieniłam po skończeniu powieści pod wpływem sugestii przyjaciela.

Wioleta Sadowska: Nad którą częścią trylogii pracowało się Pani najtrudniej?

Eliza Korpalska: Każda powstawała w inny sposób i każda stanowiła dla mnie odmienne wyzwanie. „Niewinność Lukrecji” pisałam jeszcze do szuflady, bez sprecyzowanego planu, nawet nie wiedziałam czy ją wydam. Z „Regułą Lukrecji” się spieszyłam, wydawnictwo poprosiło o dostarczenie tekstu w dość krótkim terminie. A „Vendettę” tworzyłam w bardzo trudnym okresie mojego życia, stąd moje doświadczenia pisania zarówno na luzie jak i pod presją czasu, i w niesprzyjających okolicznościach. Wszystkie niezwykle dla mnie cenne.

Wioleta Sadowska: Takie doświadczenia z pewnością budują Pani dalszą drogę pisarską. Prowadzi Pani w sieci swój literacki blog Książko-smaczki. Czy pisanie o książkach w jakiś sposób pomogło w napisaniu własnej?

Eliza Korpalska: Kocham książki, szeroko pojęta literatura i wszystko co się z nią wiąże jest moją największą pasją. Nie ma pisania książek bez ich czytania, to oczywiste, pisarze to zazwyczaj również najbardziej namiętni czytelnicy. Na blogu dzielę się wrażeniami, które wywołują we mnie przeczytane książki, piszę o tych, które uważam za warte polecenia. Właściwie o ich ułamku, gdyż wspaniałych, różnorodnych powieści jest tak wiele, że nie sposób nawet wspomnieć o wszystkich, a wciąż powstają nowe.

Wioleta Sadowska: Premiera „Vendetty Lukrecji” za nami. Jakie są Pani dalsze plany literackie?

Eliza Korpalska: Na pewien czas rozstanę się z agentką Lukrecją, choć mam nadzieję kiedyś ponownie się z nią spotkać. Obecnie piszę powieść obyczajową z nutą sensacyjną i wątkami polsko-włoskimi. W tym roku ukaże się jeszcze inna moja książka, która powstała kilka lat temu, o zupełnie odmiennej tematyce, więcej szczegółów zdradzę niebawem na mojej stronie autorskiej na FB.

Wioleta Sadowska: Będziemy zatem czekać na dobre wieści. Co na koniec naszej rozmowy chciałaby Pani przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?

Eliza Korpalska: Serdecznie Państwa pozdrawiam, życzę wspaniałego Nowego Roku, dziękuję za przeczytanie tego wywiadu, no i zapraszam do poznania Lukrecji! 😀


Jeśli chcecie się przekonać, kim jest i kim stała się tytułowa Lukrecja, zajrzyjcie koniecznie do tej serii!



Materiał został opublikowany w ramach współpracy z autorką

11 komentarzy:

  1. Tak przyjemnie się czytało tę rozmowę, że jestem ciekawa całej trylogii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobnie jak Królowa Karo - czytało się bardzo przyjemnie. Twórczość Autorki przede mną ( jeszcze). Serdecznie pozdrawiam, pod Krakowem mróz ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tak bardzo ciekawa jest przyjaźń osób z dwuch różnych światów, choć to napewno nie łatwa byłaby relacja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki z tłem sensacyjnym. Chętnie poznam Lukrecję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozmowa zachęca do sięgnięcia po tę trylogię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co za świetny wywiad- o ksiązkach słysząłam i szczerze chętnie Lukrecję poznam bliżej :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam twórczości tej Pani ale chętnie to nadrobię :)

    Zapraszam również do mnie.
    Blog ♥
    Instagram

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tej serii, między innymi z Twoich recenzji. Może kiedyś ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam jeszcze o tej autorce :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o Lukrecji. Swoją drogą dość nietypowe imię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger