"Dla mnie pisanie tej książki było wielkim wyzwaniem", czyli o spotkaniu z Magdaleną Kordel



Ulubiona pisarka Polek zagościła w łódzkim Empiku, aby opowiedzieć czytelnikom o swojej najnowszej książce pt. "Antolka". Miałam przyjemność moderować to spotkanie autorskie, także zapraszam was do obejrzenia mojej fotorelacji z tego wydarzenia.

"Antolka" to wakacyjna książka, bo sama bohaterka ma swoją wakacyjną twarz, a poza tym akcja powieści dzieje się właśnie w letnich plenerach - Mazury, wakacje, pierwsza miłość, która spada nagle na bohaterów. To książka, lekka wakacyjna, napisana po to, aby przypomnieć sobie jak to było przy pierwszym zakochaniu. 

Autorka kiedyś zarzekała się, że nigdy nie napisze książki stricte o miłości "bo się nie nadaje, bo to nie dla mnie, bo u mnie miłość to i owszem, ale jakoś tak w tle, jako coś naturalnego". Powieść ta była więc dla niej dużym zaskoczeniem, bo doskonale pamięta, gdy wymawiała te słowa. Podkreśliła przy tym, że absolutnie nie chciała pisać o miłości na pierwszym planie. A tu nagle pojawiła się postać Antolki, która dużo zmieniła w życiu autorki. Dla Magdaleny Kordel stworzenie tej powieści było wielkim wyzwaniem, gdyż po raz pierwszy pisała o dziewczynie, która ma osiemnaście lat. Wcześniej kreowała młode bohaterki, ale one pojawiały się przy okazji. Autorka przyznała także, iż złapała się na tym, że tworząc "Antolkę", musiała wyrzucić do kosza pewną część tekstu, bo pisała ją z perspektywy dojrzałej kobiety, a nie nastolatki. Musiała więc zacząć myśleć jak ktoś młody, bez tych wszystkich doświadczeń życiowych, kto ma wszystko przed sobą, a nie za sobą.

Skąd w ogóle pomysł na takie literackie wyzwanie? "Antolka" pojawiła się wtedy, gdy autorka usłyszała w radiu pewną piosenkę, w której występuje właśnie Antolka. Pomyślała sobie wtedy, że to super imię, kojarzące się z kimś zadziornym, kto potrafi postawić na swoim. Stwierdziła wówczas, że ma świetne pole do doświadczeń, bo do jej córki przychodziło sporo młodych osób. Miała więc okazję obserwować, jak dorastają i jak się zakochują, więc fajnie byłoby o tym napisać. Poza tym uwielbia wracać do książek, które czytała w wieku nastoletnim i taką książkę chciała sama stworzyć. Według Magdaleny Kordel po "Antolkę" mogą sięgnąć zarówno młodsi czytelnicy, jak i starsi, gdyż to uniwersalna lektura.

Tytułowa bohaterka jest wychowywana według tzw. "modelu lepienia z gliny". Polega on na tym, że wychowuje się dziecko według własnych wyobrażeń, tworząc w konsekwencji robota. Antolka ma nieszczęście posiadać taką matkę, która niby kocha córkę, ale nie daje jej ciepła i miłości. Autorka podkreśliła przy tym, że często aspekt materialny przesłania nam to, co najważniejsze w wychowaniu dzieci i właśnie to chciała przekazać, pokazując w dość surowy sposób kreację Dagmary - matki głównej bohaterki. Ta postać bowiem nie chciała się zmienić, pomimo dobrych chęci samej autorki. 

Antolka to bohaterka, która całe życie czeka na lepsze jutro. Nazwana jest więc "dzieckiem jutrzejszym". Według Magdaleny Kordel o jutrze trzeba myśleć, mieć marzenia, ale nie można wszystkiego w życiu odkładać. Nie można także patrzeć przez pryzmat tego, że dzisiaj jest źle i nic dobrego nas nie czeka. Podkreśliła przy tym, że jednak rozumie Antolkę, bo ma specyficzną sytuację. U niej wszystko co dobre, miało zawsze wydarzyć się właśnie jutro i tego nauczyła ją matka. Przez to Antolka stwierdziła, że są dzieci dzisiejsze i jutrzejsze, a ona jest tą drugą osobą. To oczywiście smutne, ale ogólnie książka jest wesoła, bo Antolka się nie poddaje. Walczy o siebie w sposób specyficzny i właściwy młodej osobie. Summa summarum przestaje czekać na jutro.

Oprócz miłości, obecne są w powieści także humor i przygody. Autorka po raz pierwszy napisała książkę, w której są wymienione wszystkie miejscowości, w których bywa główna bohaterka. Można więc spokojnie pójść śladami Antolki. Magdalena Kordel przyznała także, że napisała tę książkę na kanwie własnych mazurskich przeżyć, gdyż pływała aż pięć dni na Mazurach. Nie miała więc doświadczenia w żeglowaniu, co ułatwiło jej utożsamienie się z Antolką. Nie znała także żargonu żeglarskiego, ale konsultowała ten aspekt z odpowiednią osobą. Podkreśliła przy tym, że stara się pewne rzeczy prostować, ale nie ubarwia rzeczywistości na siłę i właśnie ten realizm świadczy o sile jej prozy.

Czy zgłębiając historię Antolki, można powiedzieć, że przeciwieństwa się przyciągają? Magdalena Kordel zgadza się z tym stwierdzeniem w pełni, ale podkreśla, że w przypadku takich związków trzeba potem wypracować sobie odpowiedni kompromis. Autorce cudownie pisało się o początkach miłości głównych bohaterów, może dlatego, że jest zbieraczką historii. I to podwójną, bo zbiera ludzkie opowieści oraz jest miłośniczką starych rzeczy.

Czytając "Antolkę" nie można pominąć także warstwy muzycznej. Najbardziej zapadająca w pamięć, czyli piosenka "Adelajda" to zupełny przypadek, gdyż autorka znalazła ją, szukając czegoś zupełnie innego w internecie. 

Na spotkaniu porozmawiałyśmy także o ważności poznania historii własnej rodziny, o zwierzętach autorki, o pisaniu zimowej powieści latem, o reakcji czytelników na nową książkę, o historii psa Synka, o okładce "Antolki" i jej ewentualnej kontynuacji w przyszłości.

Z Magdaleną Kordel
"Antolka" zaskoczyła Magdalenę Kordel, ale autorka przyznała przy tym, że dobrze bawiła się przy pisaniu tej książki. Jeśli lubicie takie wakacyjne, zawadiackie powieści, gorąco polecam wam jej lekturę.


17 komentarzy:

  1. Książka zapowiada się porywająco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że spotkanie się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna książka i super autorka.

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię książki Pani Magdy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to lepiej się nie zarzekać... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prozę autorki znam, ale tej książki jeszcze nie czytałam. Nie ma to jak inspiracja zaczerpnięta z radia. Wena nachodzi człowieka w przeróżnych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna relacja. Gratuluję dedykacji i wspólnego zdjęcia. Prowadzić takie spotkania to musi być duża radość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale zamierzam to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozmowa :) Kusi mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W takich przypadkach żałuję, że nie mieszkam w Łodzi, gdyż zawsze coś dzieje się ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger