"Zanika różnorodność, utrwala się sztampowy i jedyny, powszechnie promowany model człowieka sukcesu, człowieka posiadającego pieniądze i władzę" - wywiad z Januszem Lasgórskim




"Piętno Pielgrzyma. Naznaczona" to drugi tom cyklu Janusza Lasgórskiego, który od dłuższego czasu polecam waszej uwadze. Z okazji niedawnej premiery powyższej książki, postanowiłam po raz kolejny zadać kilka pytań jej autorowi. Zapraszam was do przeczytania naszej rozmowy.

Warto zajrzeć:

Recenzja książki - KLIK
Wywiad - KLIK

Strona autora - KLIK
Fanpage autora - KLIK



Wioleta Sadowska: Panie Januszu w drugiej części Pana cyklu, została pogłębiona analiza dotycząca zastanej rzeczywistości, jako dobrze zakamuflowanego więzienia istniejącego pod pozorami wolności. Czy według Pana, możemy tę sytuację odnieść już do naszego, współczesnego świata?

Janusz Lasgórski: Myślę, że sytuacja współczesnego świata to „dobry” początek drogi do takiego właśnie zakamuflowanego więzienia. Brak możliwości wyboru własnego sposobu na życie równoznaczny z nakazem dążenia do wartości narzuconych i wykreowanych przez (wegetujące na garnuszku możnych tego świata) „niezależne” media, a przy tym restrykcyjne kary dla niepokornych, prowadzą do zubożenia i zahamowania ewolucji nie tylko szeroko rozumianej kultury, ale głównie samego człowieka jako istoty rozumnej. 
Zamknięci w wąskim korytarzu konieczności uwarunkowanych pogonią za pieniądzem, obwarowani tysiącem szczegółowych wytycznych i ograniczeń (często paradoksalnych, śmiesznych i wręcz żałosnych), uzależnieni od „jedynie słusznych” przepisów na życie, stajemy się marionetkami w teatrzyku decydentów kształtujących świat pod własne potrzeby. Zanika różnorodność, utrwala się sztampowy i jedyny, powszechnie promowany model człowieka sukcesu, człowieka posiadającego pieniądze i władzę.
Czy zatem każdy inny sposób na życie jest zły?
Tylko patrzeć, jak zaczną powstawać getta dla podludzi, nowej rasy uzależnionej od ulg, dotacji, kredytów, darowizn i zastraszonych karami za odmienność, uzależnionych od prawa ustanowionego przez elitę władzy. Ci uzależnieni, zdemoralizowani darmochą i tanią rozrywką mieszkańcy gett staną się wkrótce gwarantem parodii „demokratycznie” wybranych rządów. Oni wciąż będą wybierać swoich „dobroczyńców”. A Zbuntowani? Ci niepoprawni optymiści trafią do ośrodków przystosowania społecznego.
O dziwo, wciąż możemy wybierać, choć konsekwencje takiego postępowania bywają przykre. Ja niedawno wybrałem las… Ale czy wycofanie jest dobrym rozwiązaniem?

Wioleta Sadowska: To pytanie, na które chyba nie ma odpowiedzi. Jak definiuje Pan szeroko rozumianą wolność? 

Janusz Lasgórski: To temat rzeka. W wielkim skrócie, według większości z nas, to nieskrępowana możliwość wyboru własnego sposobu na życie.
Co to oznacza?
Będę mógł (wszyscy będą mogli) WSZYSTKO i tylko pod jednym warunkiem: nie mogę spowodować szkody dla zdrowia i życia innych ludzi. Kiedy nastanie WOLNOŚĆ, przepisy prawa będą ograniczone wyłącznie do egzekwowania zakazu stosowania wszelkich form przymusu, uzależniania, nękania i prania mózgu. Będą nakładać za ww. przestępstwa równie restrykcyjne kary, jak w przypadku zaboru mienia lub spowodowania utraty życia lub zdrowia innej osoby i za nic więcej. Wtedy nie będzie innych kar, nie będą potrzebne… poza szeptem SUmienia. Ale czy jesteśmy gotowi na korzystanie z takiej wolności? Trudne pytanie. O wielu rozwiązaniach szczegółowych wspominają bohaterowie powieści. Da się zrobić! Nie twierdzę, że będzie łatwo.

Wioleta Sadowska: I do SUmienia się odnosząc - skąd pomysł na wprowadzenie do fabuły postaci o imieniu Su? Czy można zdefiniować ją jako alter ego?

Janusz Lasgórski: Na pewno w jakiejś części, tak. Jednak wprowadzenie postaci Su jest także próbą zaprezentowania odmiennego sposobu myślenia i odczuwania emocji przez przedstawiciela obcej nam kultury... Obcych?

Wioleta Sadowska: Ciekawi mnie bardzo, czy temat kolonizacji Marsa zostanie rozwinięty w trzeciej części? 

Janusz Lasgórski: W połowie trzeciej części przenosimy się na Marsa, tam poznamy marsjańską stację badawczą, odwiedzimy ciekawe miejsca, posmakujemy życia na siostrzanej planecie i być może już wtedy wyjaśni się wiele zagadek dotyczących losów bohaterów, ich bliskich i wszystkiego, co nieznane. Mam taką nadzieję.

Wioleta Sadowska: Nie mogę się doczekać. W "Naznaczonej" dużą rolę odgrywa przepowiednia. Czy wierzy w tego typu wizjonerstwo?

Janusz Lasgórski: To nieco wieloznaczne określenie, gdyż może dotyczyć działalności zarówno ludzi nauki, jak i hochsztaplerów, nawiedzonych czy nawet ludzi chorych. Tego typu wizjonerstwo to niestety strata czasu i nie jest warte niczyjej uwagi.
Jestem realistą bez złudzeń. Paradoksalne? A jednak. Nie można przewidzieć przyszłości, nie posiadając narzędzi do jej tworzenia. Nawet przepowiednie szanowanych naukowców, bardzo ogólnikowe, dotyczące rozwoju nauki i techniki… są zawsze mało precyzyjne, zaś przyszłe losy myślącej istoty są niemożliwe do przewidzenia.
Jednak w naszym przypadku KTOŚ naprawdę chce przygotować swoich przyjaciół na przybycie swojego następcy, tego który pomoże im przetrwać. Ten KTOŚ chce w ten sposób dać im motywację do działania, więc zabezpiecza jej wykonanie, pozostawia zapowiedź przyszłych zdarzeń, a co najważniejsze również środki (narzędzia) do jej spełnienia.
Taka zapowiedź postaci szanowanej i zasłużonej dla swojego otoczenia, która nigdy nie zawiodła pokładanych w niej nadziei, jeśli trafi na podatny grunt i jest odpowiednio pielęgnowana, z pokolenia na pokolenie urasta do rangi przepowiedni. Zapowiadający przyszłe zdarzenia staje się legendą, zyskuje autorytet osoby nieomylnej i wszechmogącej, podobnie jak sama przepowiednia.
Tylko takie wizjonerstwo jest wiarygodne, bo pozostawione narzędzia inicjują konieczne zdarzenia… bo wtedy przepowiednia musi się spełnić.

Wioleta Sadowska: Jak będzie brzmiał tytuł kolejnego tomu?

Janusz Lasgórski: "Banici". Prawie na pewno. Jednak powieść nie ma planu. To się dzieje! Wszystko zależy od tego, jak potoczą się losy głównych bohaterów.

Wioleta Sadowska: Czy książka zostanie wydana jeszcze w tym roku?

Janusz Lasgórski: Powinna być napisana. Proces wydawniczy musi potrwać, więc nie będę składał żadnych obietnice. Pierwsza część została wydana z opóźnieniem półrocznym, druga część z prawie trzymiesięcznym, więc trzecia powinna… ale też tylko powinna :)







Muszę więc cierpliwie czekać na trzeci tom cyklu "Piętno Pielgrzyma", a wam polecam rozpoczęcie przygody z tą serią od jej pierwszej części. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie!


Obydwie części kupisz na stronie wydawnictwa

10 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie przeczytałam recenzję i o autorze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wywiad. Nie czytałam jeszcze książek autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wywiad. Nie czytałam jeszcze książek autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam twórczości tego Pana, ale wywiad czyta się bardzo przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny wywiad i niezwykle klimatyczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze jego książki w ręku, ale chętnie nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W ogóle nie kojarzę książki, ale zaintrygował mnie wywiad ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiele trafnych spostrzeżeń nt. naszego społeczeństwa. Typowe "męskie" odpowiedzi - zwarte, konkretne, dosadne i przede wszystkim mądre! Życzę Autorowi zadowolenia z pracy pisarskiej.
    s-a

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się zachęcona do czytania "Piętna Pielgrzyma".

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger