"Savcom" – George Di
"Nikt nie lubi tracić".
Do tej niezbyt obszernej książki, bo posiadającej zaledwie niecałe sto dwadzieścia stron, z nie wywołującym żadnych skojarzeń tytułem, podeszłam zupełnie bez sprecyzowanych oczekiwań. Wiedziałam jedynie, że gatunkowo utwór ten wpisuje się w klimaty sensacyjne oraz kryminalne. Po jego lekturze, po raz kolejny przekonałam się do czego zdolny jest człowiek, goniący za chorymi ambicjami i żądzą sukcesu.
George Di to ukrywający się pod pseudonimem literackim, mężczyzna, który obecnie mieszka w Londynie. Na rynku literackim jest już dostępna jego kolejna książka pt. "DJ: przestępstwo (nie) popłaca".
George Di to ukrywający się pod pseudonimem literackim, mężczyzna, który obecnie mieszka w Londynie. Na rynku literackim jest już dostępna jego kolejna książka pt. "DJ: przestępstwo (nie) popłaca".
Przyjaciel
Mike’a, będąc bardzo dobrym kierowcą, ginie nagle w wypadku samochodowym. To jednak
nie koniec pasma nieszczęść, gdyż życie kolejnych osób z otoczenia bohatera,
również zostaje zagrożone. Mike podejmuje się niełatwego zadania odnalezienia
mordercy i rozszyfrowania zagadki próby przejęcia firmy założonej przez jego grupę
przyjaciół.
"Savcom" to powieść sensacyjna, utrzymana w klimacie nieco kryminalnym, w której
elementem spajającym całą fabułę jest właśnie tytułowy "Savcom", czyli firma komputerowa, stająca się obiektem pragnień i ludzkich żądz. George Di w sposób dość jasny i zrozumiały poprowadził fabułę swojego dzieła, by pokazać do czego zdolny jest człowiek,
gdy pieniądze przesłaniają mu zdroworozsądkowe podejście. Niestety obraz
mordercy, jaki wyłania się z tej książki jest mocno zatrważający, gdyż jak
pokazuje autor, zawiść oraz zazdrość pchają człowieka do najgorszych czynów.
George
Di zbudował akcję swojego utworu głównie w oparciu o liczne dialogi, które stanowią niestety za dużą część całego tekstu. Myślę, że książkę tę czytałoby się o wiele
przyjemniej, gdyby autor ograniczył dialogi na rzecz większej ilości opisowych
scen, gdyż w tym przypadku równowaga niestety nie została zachowana.
Zakończenie,
jakie zaserwował autor czytelnikom książki, totalnie mnie zaskoczyło. Sam pomysł
na taki scenariusz ujął mnie swoją oryginalnością, a powolne odsłanianie
sylwetki mordercy, okazało się ciekawą grą w jakiej z chęcią uczestniczyłam. Ta część tego utworu pozwala wierzyć, iż George Di, rozwijając swój warsztat literacki, będzie w stanie stworzyć o wiele bardziej rozbudowane dzieło z wieloma płaszczyznami.
"Savcom" to książka mogąca stać się dla was dobrym przerywnikiem pomiędzy lekturami czytanymi na co dzień. Powieść tę czyta się błyskawicznie, a wartka akcja pozwalająca wciągnąć się w wir przedstawianych wydarzeń, rekompensuje nieco niedostatki warsztatowe.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi
Szukam książki, która będzie, jak to napisałaś przerywnikiem od książek, które czytam codziennie:) Lubię rozbudowane dialogi, ale jeżeli zajmują one znaczna część tekstu, to faktycznie mogą przeszkadzać :)
OdpowiedzUsuńZaskakujące zakończenia to coś, co w książkach mi się podoba. Zbyt duża ilość dialogów faktycznie może przeszkadzać, ale mimo wszystko nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńNad warsztatem zawsze można popracować :)
OdpowiedzUsuńTo mogłaby być dla mnie idealna książka w krótką podróż, szczególnie, że jak piszesz liczy niewiele stron, a w wypchanym plecaku jest to niezwykle istotne:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej pozycji, ale cieszy mnie tak zaskakujące zakończenie. Może i ja kiedyś przeczytam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńIntryguję mnie zaskakujące zakończenie i - jak piszesz, oryginalność. Warto sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam chęci sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa tej książki. Czuję potrzebę przeczytania dobrego kryminału.
OdpowiedzUsuńLubię zaskakujące zakończenia, a ilość stron tej powieści jeszcze bardziej zachęca do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńJa natomiast wolę, gdy dialogi przeważają nad opisami, niemiłe wspomnienia z Nad Niemnem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ifeelonlyapaty.blogspot.oom
Jak na początek zapowiada się całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce wcześniej. Mogłabym się z nią zmierzyć :)
OdpowiedzUsuńhm myślę że nawet by mi się spodobała
OdpowiedzUsuńUwielbiam oryginalne oraz zaskakujące zakończenia :)
OdpowiedzUsuńJak kiedyś będę miała okazje, to na pewno po nią sięgnę :)
Przyznam, że nie lubię w książkach samych dialogów, ale zakończenie zaciekawia.
OdpowiedzUsuńNie lubię jak jest za dużo dialogów, więc chyba męczyłabym się czytając.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na ten przerywnik od codziennych lektur ;) Dialogi pewnie i mnie nie do końca przypadną do gustu, ale sama fabuła? czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię książek, w której więcej jest dialogu niż opisów. Ale ta książka wydaje się niezła.
OdpowiedzUsuńhttp://tamczytam.blogspot.com
Ciekawy początek fabuły... no i to zaskakujące zaskończenie - zachęcające :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńCzasem taki przerywnik jest mile widziany.
OdpowiedzUsuń