"Wiesz, że twoje życie nigdy już nie będzie takie samo, jeżeli
najbardziej romantyczne chwile przytrafiły ci się w tokijskim hostess-klubie."
Japonia – Kraj Kwitnącej Wiśni,
jedna z największych potęg gospodarczych świata, w której nowoczesność miesza
się z wielopokoleniową tradycją. Ważnym elementem japońskiej kultury jest
zawód gejszy, często kojarzony przez
Europejczyków i Amerykanów ze zwykłą prostytucją. Decydując się na lekturę
książki "Biała gejsza. Moje trzy miesiące w Japonii" liczyłam na to, że dowiem się jak współcześnie wygląda
wykonywanie tej profesji.
Chelsea Haywood to urodzona w
Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie, była modelka. Chelsea postanowiła wyjechać do
Japonii, aby zebrać doświadczenia w wykonywaniu zawodu gejszy, celem
późniejszego opublikowania na ten temat książki. Autorka mieszka obecnie w
Londynie.
Bohaterka
swojej autobiograficznej książki otrzymując trzymiesięczną wizę do Japonii, przyjeżdża do Tokio wraz ze
swoim świeżo poślubionym mężem Mattem. Na miejscu zatrudnia się w znanym klubie "Greengrass" jako hostessa. Nie sądźcie jednak, że reklamuje nabiał czy
inne produkty. Hostessa to bowiem nowoczesna gejsza, mająca za zadanie zabawiać
gości, umilać im czas oraz nakłaniać do zakupu alkoholu. Chelsea podczas
zdobywania nowych doświadczeń poznaje coraz to innych, bogatych Japończyków, płynąc
z nurtem wszechobecnego luksusu, alkoholu i narkotyków. Życie na tak wysokich
obrotach zaczyna zagrażać jej małżeństwu i poczuciu własnej wartości.
Po
lekturze literatury faktu, jaką jest niewątpliwie książka Chelsea Haywood,
czytelnik może być nieco zdezorientowany. Kanadyjka ukazuje bowiem całkiem inną
twarz współczesnej gejszy, a raczej hostessy. Trudno tutaj bowiem o nazwanie
dziewczyn, które piją alkohol z klientami klubu, śpiewają z nimi karaoke i
wciągają kokainę, gejszami w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Gejsza kojarząca
się do tej pory z erudycją i kulturą na wysokim poziomie, nie ma nic wspólnego
ze współczesną hostessą z klubu. Autorka bez żadnych zahamowań opisuje
imprezowe noce z wieloma Japończykami, bezpruderyjnie przyznaje się do własnych
pragnień i sprzecznych emocji. Co ciekawe, czytelnik dzięki autorce poniekąd
staje się uczestnikiem nocnego życia, ze wszelkimi radościami i
niebezpieczeństwami, czyhającymi na hostessę. I co ważne, zauważa bardzo cienką
granicę oddzielającą pracę polegającą na towarzyszeniu mężczyznom od prostytucji.
Podczas
lektury wielką zagwozdką było dla mnie małżeństwo Chelsea z Mattem. Małżeństwo,
którego z pewnością nie można zaliczyć do zwyczajnych jakich pełno wokół nas. Jaki
mąż wydaje bowiem zgodę na maksymalnie intensywne nocne życie swojej żony z
innymi mężczyznami, często nie potrafiącymi oddzielić roli jaką narzuca praca
hostessy od prawdziwego życia. Liberalne podejście małżonków do siebie może
wydawać się mocno anormalne w moim mniemaniu.
Aspektem
książki, który z pewnością warto podkreślić jest wiarygodnie, ale i
minimalistycznie nakreślone tło społeczno-obyczajowe Japonii. Chelsea Haywood w
swoich wspomnieniach bardzo często porusza obraz współczesnej krainy Kwitnącej
Wiśni. Szokować więc mogą informacje dotyczące przyzwolenia społecznego na
kontakty seksualne z nieletnimi czy kult uczennicy. Jednakże najbardziej kontrowersyjna
rzecz o jakiej pisała autorka to automaty z używanymi majtkami uczennic, zjawisko
w naszej kulturze niepojęte.
Autorka w
swojej książce posługuje się bardzo prostym językiem, opisując otaczającą ją
rzeczywistość. Pierwszoosobowa narracja uwiarygodnia wysnute wnioski i
obserwacje. Czytelnik niezawodnie wyczuwa, iż autorka i zarazem bohaterka
swojej historii jest szczera.
Dla czytelników, którzy mają za
sobą lekturę Arthura Goldena pt. "Wyznania gejszy", książka Chelsea Haywood
może okazać się rozczarowaniem. Nie jest to bowiem wielowątkowa powieść, bogata
w elementy historyczne i obyczajowe. To krótki wycinek z życia młodej dziewczyny,
która na własne życzenie narażona została na pokusę łatwego, luksusowego życia. Jeśli więc lubicie
literaturę non-fiction to jest to książka godna waszej uwagi.
"(…) ciemna strona mocy
bywa nieodparcie kusząca, jeśli pozwolisz porwać się jej urokowi – albo może
raczej: jeśli pierwszy raz niczego cię nie nauczył."
 |
Chelsea Haywood |