Miłość niczyja – Anna Ziobro

 


"Łatwiej kochać wszystkie dzieci niż jakieś konkretne".


Nie zdziwię się jeśli kobieta widoczna na okładce tej książki i miłość w jej tytule skojarzą się wam z romantycznym klimatem. Dlatego już na wstępie warto zaznaczyć, że "Miłość niczyja" nie jest romansem, ale powieścią obyczajową, która zostawia mnie z przeświadczeniem, że bardziej powinniśmy bać się szalonych pomysłów dyktatorów niż najsłynniejszego wampira popkultury — Draculi. Jedna z bohaterek tej powieści, Rumunia z lat 90. XX wieku, jest tego doskonałym przykładem.

Anna Ziobro to rzeszowianka, z zawodu tłumaczka i korektorka, a obecnie bibliotekarka. Lubi obserwować świat i ludzi, a najbardziej interesują ją motywy ludzkich postępowań. Każda historia przychodzi do niej w odpowiednim czasie. Jest żoną, mamą i właścicielką psa. "Miłość niczyja" to dziesiąta powieść w jej powieściopisarskim dorobku.

Rok 1992. Joanna to świeżo upieczona rozwódka, która podejmuje decyzję pozwalającą jej oderwać się od przytłaczających myśli o zdradzie byłego męża. Kobieta wyjeżdża do Bukaresztu, by tam przez kilka miesięcy pracować w szpitalu pediatrycznym. W kraju tak mocno doświadczonym przez dyktatorskie zapędy Ceausescu, Joanna spotyka Andreia, dzięki któremu poznaje prawdziwą Rumunię, a także Elenę, nastolatkę w ciąży, z jaką zwiąże ją los.

Anna Ziobro w swojej najnowszej książce zabiera nas do Rumunii lat 90. XX wieku i to właśnie ten kraj staje się obok Joanny, głównym bohaterem powieści. Kraj, który dzięki wnikliwości autorki oraz wrażliwości połączonej z umiejętnością podkreślania tego, co ważne, zostaje przez polskiego czytelnika poznany na kilku płaszczyznach. Najbardziej zauważalną jest ta ukazująca ludzi, którzy walczą o to, aby odzyskać szacunek do samych siebie. Skłaniającą do przemyśleń staje się Rumunia kobiet, które przestały sobie ufać. A najbardziej szokującą okazuje się kraj dyktatora Ceausescu i jego dzieci z dekretu. Każda z tych warstw fabularnych angażuje na różnym poziomie emocjonalnym, co w konsekwencji zapewnia kilka godzin solidnej i wciągającej lektury.

Niewątpliwą wartością dodaną tej literackiej podróży w czasie i w przestrzeni jest fakt, że odczarowuje ona obraz Rumunii, a polski czytelnik otrzymuje szansę poznania tego kraju z jego złożoną i często tragiczną, współczesną historią. Anna Ziobro za pomocą fikcyjnej opowieści odsłania bowiem okrutne karty w dziejach tego kraju, jakie miały miejsce za czasów panowania dyktatora Ceausescu. Nie sposób przejść obojętnie nad ukazanymi przez autorkę losami dzieci, zacofaną służbą zdrowia czy też panującymi skrajnościami, jakich symbolem jest sam Bukareszt. Jestem również przekonana, że wielu czytelników o zjawisku zwanym "dziećmi Ceausescu" dowie się po raz pierwszy dzięki tej właśnie książce, co nadaje jej wartość dydaktyczną.

W najnowszej powieści Anny Ziobro tytułowa miłość pojawia się w jej różnych odsłonach — od miłości do drugiego człowieka po miłość do ojczyzny. Ukazane w fabule różne oblicza tego uczucia nadają tej książce realizmu, a miłosny wątek przewodni dotyczący Joanny i Andreia nie trąci banałem. Autorka nie ucieka się bowiem do sztampowych chwytów fabularnych, pokazując tym samym, jak czasami skomplikowana bywa relacja dwójki osób, które niespodziewanie zbliżył do siebie przekorny los. 

"Miłość niczyja" nie jest łatwą lekturą, gdyż dotyka trudnej historii, w której centralnym punkcie znajdują się niewinne dzieci. To książka, która obciąża emocjonalnie, nie chce wyjść z głowy długo po odłożeniu ostatniej strony, ale jednocześnie niesie ze sobą także promyk nadziei. Takie wzbogacające powieści obyczajowe warto czytać.



Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Szara Godzina.

1 komentarz:

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger