Zabójcze wspomnienia – Paulina Justyniak
"Czemu ludzie uważają, że zemsta jest w stanie wszystko zmienić, gdy w rezultacie niczego nie zmienia, a jedynie pogarsza".
Znalezienie odpowiedzi na odwieczne pytanie: "Kto zabił?" w kryminałach to niewyczerpalne źródło najlepszej rozrywki w tego typu gatunku. W przypadku tej książki zagadka wymagająca rozwiązania okazuje się dla czytelnika rewelacyjnym ćwiczeniem zdolności dedukcyjnych, gdyż nie jest ani za prosta, ani zbyt skomplikowana. A to niezwykle cieszy w przypadku debiutu.
Ottawa, stolica Kanady. Na terenie domku letniskowego zostaje znaleziony martwy nastolatek. Śledztwem w sprawie jego śmierci zajmuje się świeżo upieczony policjant Conor Larson, któremu pomaga psycholog Molly Mitchell. W niedługim czasie policjanci zostają zawiadomieni o zaginięciu pewnej nastolatki. Okazuje się, że obydwie sprawy łączą się ze sobą przynosząc mnóstwo pytań czekających na odpowiedzi.
"Zabójcze wspomnienia" to książka wpisująca się w nurt kryminału detektywistycznego i niewątpliwie Paulina Justyniak podołała wyzwaniu pod postacią zachowania kluczowych elementów tego podgatunku. Otóż główna oś fabularna tego debiutu skupia się wokół śledztwa, wymuszając na czytelniku logiczne myślenie, a odczuwalne napięcie podczas lektury wywołane jest podrzucaniem przez autorkę fałszywych tropów i iluzją postępu w śledztwie. Jestem więc przekonana, że miłośnicy tego typu klimatów niejednokrotnie poczują dreszczyk ekscytacji podczas próby rozwiązania zagadki śmierci Miguela i zaginięcia Olivii.
Nie będzie żadnym zaskoczeniem fakt, że zgodnie z kryminalną konwencją gatunku, czytelnik na końcu książki dowiaduje się, kim jest morderca, ale warto wspomnieć, że wraz z tym przychodzi także głębsza refleksja w temacie pojęcia sprawiedliwości, winy, kary i skutków pielęgnowania tak niszczącego uczucia, jakim jest zemsta. Bardzo cenię sobie w tego typu książkach odniesienia do skomplikowanej ludzkiej natury pełnej zarówno dobra jak i zła.
Na pewno interesującym jest fakt, że debiutująca Paulina Justyniak w swoim umiejętnie skrojonym kryminale zabiera czytelnika do Kanady, by właśnie tam z grupą policjantów z miejscowej komendy, odkrywać kolejne warstwy prowadzonej sprawy. Ottawa jako miejsce akcji staje się więc tłem ukazanej historii i niejako jej trzecioplanowym bohaterem, dzięki wstawianym w fabułę delikatnym zajawkom pokazującym esencję tego miasta polegającą na przenikaniu się części turystycznej z tą zamieszkaną przez tubylców.
W warstwie psychologicznej zaciekawia różnorodność ludzkich charakterów, jakie poznajemy obserwując pracę policjantów. Matthew, Sea, Marc i Lisa to bohaterowie, którzy swoimi kreacjami charakterologicznymi świetnie zapełniają tło wydarzeń, ale oczywiście na pierwszy plan wysuwają się oni, czyli odważny Conor i niebojąca się żadnych wyzwań Molly. To właśnie ta para skupia uwagę czytelnika i to zarówno w płaszczyźnie kryminalnej, jak i tej dotyczącej ich życia prywatnego.
"Zabójcze wspomnienia" to kryminał dzięki któremu każdy z nas otrzymuje możliwość przeistoczenia się w policjanta wyjaśniającego zagadkę przestępstwa, a przecież to najbardziej cenimy w tego typu książkach będących naszą odwieczną "guilty pleasure". Paulina Justyniak tym samym wkracza więc do dość sporego grona naszych literackich kryminalistów i mam przeczucie, że jeszcze nas na tym polu zaskoczy, na co wskazuje już samo otwarte zakończenie tej powieści.
Wiolu, z przyjemnością przeczytałam recenzję. Ciekawa jestem, dlaczego zabójstwo chłopaka i zniknięcie dziewczyny, było że sobą powiązane.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię rozwiązywać kryminalne zagadki na stronach książek, więc chętnie sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńZapowiada się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńI haven't read that book yet. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI invite you to visit my last post. Have a good week!
TO JEST NA PEWNO COŚ DLA MNIE❤️
OdpowiedzUsuńbardzo brzmi klimatycznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały.
OdpowiedzUsuń