Znachodź – Alan Garner

 


"Każde po co ma swoje ponieważ".


Któż by się spodziewał, że ta dość niepozorna książka z tytułem rozpalającym wyobraźnię, okaże się tak wielką niespodzianką i literacką tajemnicą. Książka, którą z pewnością należy czytać powoli i uważnie, zarówno za pierwszym, drugim jak i następnym razem. "Znachodź" was zaskoczy, zaintryguje i pozostawi z uczuciem pewnego niedosytu, dlatego po przeczytaniu jej ostatniej strony, zapragniecie zgłębić tę historię po raz kolejny. 

Alan Garner to urodzony w 1934 r. angielski prozaik uznawany za "najważniejszego brytyjskiego pisarza fantasy od czasów Tolkiena". Jest laureatem wielu prestiżowych nagród, a także kawalerem Orderu Imperium Brytyjskiego. "Znachodź" to książka nominowana w 2022 r. do Nagrody Bookera.

Joe Coppock to chłopiec, który ze względu na swoją chorobę, nosi na twarzy opaskę oczną. Pewnego dnia, przed jego domem pojawia się wędrowiec o imieniu Znachodź. Przedziwny osobnik proponuje mu wymianę — w zamian za jagnięcą kość i starą piżamę Joe może wybrać sobie dowolną rzecz z jego kufra. Bohater bierze pewien kamień i puzderko z maścią, dzięki której zobaczy zupełnie inny wymiar otaczającego go świata.

Nie da się chyba jednoznacznie zinterpretować tej krótkiej mini powieści, gdyż to dzieło każdemu czytelnikowi otwiera zupełnie inną perspektywę. W tej noweli świat realny miesza się bowiem z nierzeczywistym, a oniryczny klimat dodaje fabule tajemniczości, którą chce się rozłożyć na czynniki pierwsze. Nie sposób nie wspomnieć również o humorze, który staje się nieodłącznym elementem całości, podobnie jak symbole i metafory poukrywane w tekście. O tej książce można byłoby również napisać obszerną pracę naukową, analizując jej warstwy w korelacji z biografią autora.

"Znachodź" to w mojej opinii opowieść o czasie, który przemija, o tym, że nic nie jest stałe, a filozofia może objaśniać nasz świat. Opowieść, która dzięki lustrom obecnym w fabule przywołuje "Alicję w Krainie Czarów", a dzięki baśniowej konwencji, prowokuje do myślenia. Książka z kameralnym klimatem, której trzech bohaterów, czyli tytułowego Znachodzia, Joe oraz Amrena Chudzieleca nie sposób zaszufladkować i w jednoznaczny sposób sportretować. 

Alan Garner bawi się słowem, serwując czytelnikowi nieoczywiste rymowanki i takie perełki słowne, jak: "szmatognaty", "nadprzyroniedokrzesane zdania", czy też "kuku łka". Warstwa ta budzi zdumienie i podziw nie tylko dla autora, ale także dla Katarzyny Byłów, naszej polskiej tłumaczki, która podjęła się przekładu tego nietuzinkowego dzieła. Warto tutaj dodać, że w książce można znaleźć sporo przypisów, które budują kolejne warstwy pomocne w jej głębszym zrozumieniu. Szkoda jedynie, że zostały one ujęte kompleksowo na końcu noweli, a nie na jej poszczególnych stronach.

Przeczytałam historię "Znachodzia" trzy razy i mam poczucie, że to za mało, gdyż z każdym podejściem odnajduję w niej coś nowego, a samo wydanie tej książki budzi mój zachwyt. Czarno-białe ilustracje stworzone kreską Zuzy Wollny doskonale bowiem współgrają z tą opowieścią, wymykającą się wszelkich schematom. Uwielbiam takie literackie szarady!




Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem GlowBook.

12 komentarzy:

  1. brzmi naprawdę interesująco:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się mocno zachwycona do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mnie zainteresowałaś tą książką

    OdpowiedzUsuń
  4. To może być ciekawa lektura inne niż dostępne na rynku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro Ty przeczytałaś tę historię trzy razy, ja muszę chociaż raz!

    OdpowiedzUsuń
  6. It's wonderful to hear about your admiration for literary charades and the impact this book has had on you. Happy reading!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dużo dobrego o tej książce czytałem, więc pewnie po nią sięgnę, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa, czy miałabym podobne wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest naprawdę ciekawa i oryginalna książka. Zdecydowanie wymyka się jednoznacznym interpretacjom. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może to nie do końca moje ulubione klimaty, ale tak mnie zaintrygowałaś ta recenzją, że sięgnę po tę książkę, spodziewam się ciekawej lektury :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe polecenie książki, będę miała na uwadze, dziękuję📗📖😊

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję za opinię o tym tytule.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger