Mel Sherratt – Dziesięć dni

 

"Nikt nie jest w stanie pozostawać niewidzialnym bez końca".


Zło nas porusza i oburza, ale jednocześnie fascynuje. Podobnie jak odwieczne pytanie o to, czy w człowieku może tkwić "gen zła"? Czy kształtuje nas biologia, czy jednak środowisko? Dlatego czytamy takie wciągające thrillery, jak "Dziesięć dni", który z powodzeniem może wywołać pogłębioną dyskusję w tym właśnie temacie. 

Mel Sherratt to bestsellerowa autorka piętnastu powieści kryminalnych, które sprzedały się w łącznym nakładzie ponad 1,5 miliona egzemplarzy. Na swoim koncie posiada nominację do prestiżowej nagrody Dagger in the Library, pisze także pod pseudonimem Marcie Steele. Obecnie mieszka wraz z mężem i terierem Dexterem w Stoke-on-Trent, znajdującym się w hrabstwie Staffordshire.

Eva Farmer to reporterka lokalnej gazety w Stoke-on-Trent, która zajmuje się cyklem reportaży ukazujących dziwne porwania kobiet. Sprawa jest w toku, gdyż kobiety nagle znikają, a dziesięć dni później, zostają odnalezione. Odurzane narkotykami, niewiele pamiętają z tego okresu. Pewnego dnia, dziennikarka budzi się w obskurnej piwnicy, zdając sobie sprawę z tego, że stała się kolejną ofiarą porywacza. Przed nią dziesięć długich dni.

Thriller Mel Sherratt to historia ukazująca mroczną stronę natury człowieka, która chyba nigdy nie zostanie do końca zbadana. Autorka wzięła bowiem na tapet złożoną kreację psychologiczną osoby, której niezwykle smutną historię czytelnik poznaje dzięki umiejętnie podtrzymywanemu napięciu, czyli elementowi tak istotnemu we wszelakiej maści dreszczowcach. "Dziesięć dni" nie jest jednak tylko książką zapewniającą dreszczyk emocji, gdyż w swojej treści dotyka fundamentalnego pytania o istotę zła. A wraz z tym zagadnieniem, w głowie czytelnika pojawiają się ważne refleksje, które zostają długo po zakończeniu lektury.

Eva pewnego dnia budzi się w zimnej piwnicy, w cudzych ubraniach. Z każdą godziną pogrąża się w stanie upokorzenia, na jakie naraził ją porywacz. Mel Sherratt niezwykle obrazowo przedstawiła sytuację porwanej osoby, która będąc głodną i brudną, całkowicie zdana jest na łaskę swojego oprawcy. W płaszczyźnie tej dość mocno działają na wyobraźnię opisy stanu fizycznego i psychicznego protagonistki, co z kolei pozwala utożsamić się z bohaterką i jej odczuciami. Ciągłe myślenie z Evą o tym, co wydarzy się po dziesięciu dniach, nie pozwala oderwać się od tej książki nawet na chwilę.

Warto również wspomnieć o dwutorowej linii narracyjnej zastosowanej przez autorkę. Otóż czytelnik poznaje aktualne wydarzenia dzięki trzecioosobowej narracji protagonistki oraz pierwszoosobowej porywacza. I właśnie ta druga wydaje się bardziej atrakcyjna dla czytelnika, gdyż dzięki niej ma szansę poznać mrok czający się w psychice okaleczonego umysłu i dzięki licznym retrospekcjom, poznać genezą zła, jakie zaczęło czaić się w duszy tej osoby.

"Dziesięć dni" to thriller, który uwodzi, tak jak uwodzi nas zło czające się tuż obok. To mroczny, literacki obraz z kapitalnie zarysowaną warstwą psychologiczno-społeczną, pozostawiający sporo przemyśleń po lekturze. 


"Dziesięć dni" możecie przeczytać na stronie księgarni Legimi
 👇


Egzemplarz recenzencki otrzymany od księgarni Legimi.

18 komentarzy:

  1. nie wiem czy to pozycja dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. To musi być ciekawa, ale i trudna dość lektura. Niemniej warto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę sobie ją wyszukać koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję bo fabuła brzmi interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię thillery, kusisz mmnie mocno do przeczytania tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezbyt przepadam za thrillerami - i horrorami - teraz od tej tematyki odpoczywam, ale na uwadze będę mieć :-) . Pozdrawiam Wiolu :-) .

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja thrillerów raczej nie czytuję :) Nie mój klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak ja lubię thrillery!

    OdpowiedzUsuń
  9. o tej książce jeszcze nie słyszałam, aczkolwiek bardzo lubię thrillery. Chętnie więc sięgnę po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Thriller psychologiczny z postacią dziennikarki... Dla mnie brzmi ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak zło... fascynuje... czasem mi z tym trochę źle, ale i tak sięgnę po tego typu książki- zawsze i wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  12. To już kolejna pozytywna recenzja tej książki, którą czytam dzisiaj i ona utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam jeszcze wcześniej o tej książce, to musi być trudna lektura.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pewno książka dostarcza wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  15. Martyna Kwiatkowska19 maja 2022 20:57

    Skoro to taki dobry thriller będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa propozycja, ale nie dla mnie, bo teraz wolę mniej ponure lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapiszę sobie tytuł dla biblioteki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię takie książki. Najlepsze thrillery to te, dzięki którym można wejśc do głowy "tego złego".

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger