Mój przyjaciel gangster – Oskar May

 

"Ten świat był bagnem. Wielkim, śmierdzącym bajorem. Żeby się nie ubrudzić, należało w ogóle się nie zbliżać. Inaczej mogło cię pochłonąć, bez szans na ratunek".


Niech nie zmyli was zwodniczy tytuł tej książki, o którego przewrotności przekonacie się z każdą, kolejną stroną. Nie o przyjaźni tu będzie mowa i nie zmitologizowanej kreacji gangstera, a o tym, kim naprawdę są ugrzecznieni przestępcy, wiodący pozornie uczciwe życie. Jeśli chcecie poznać prawdę, brutalną prawdę, a nie lukrowaną celebrycką wizję, zajrzyjcie do tej powieści.

Oskar May to warszawski dziennikarz, piszący pod pseudonimem, ceniący sobie anonimowość. Bogaty w doświadczenia w postaci rozmów z policjantami i przestępcami, które pozwoliły mu napisać swoją pierwszą powieść. Lubi MMA, kino i muzykę rockową we wszelkich odmianach.

Marek Wysocki to młody i ambitny dziennikarz, którego codzienna praca ocieka rutyną i znudzeniem. Z tego powodu przyjmuje propozycję nawiązania współpracy z Jarosławem Malewiczem ps. Ratler, będącym małym świadkiem koronnym. Były gangster grupy pruszkowskiej chce bowiem napisać książkę, w której ukaże kuluary funkcjonowania świata przestępczego, pełnego powiązań organów ścigania i mafii. Ta współpraca wywraca życie Marka do góry nogami.

Popkultura rządzi się swoimi prawami, dlatego nie dziwić powinna wszechobecna fascynacja postaciami różnorodnych przestępców, często gloryfikowanych w kinie i w literaturze. Warto jednak od czasu do czasu sięgnąć po obraz ukazujący prawdziwą naturę ludzi, którzy wkroczyli na ścieżkę zła, siejąc śmierć i cierpienie. Takowym jest debiut warszawskiego dziennikarza, odsłaniający brudną prawdę o tym świecie. Brudną bo nie przefiltrowaną przez nasze wyobrażenia i sieczkę znalezioną w internecie. Prawdę pod postacią tego, że gangsterzy to ludzie zepsuci do szpiku kości, często z psychopatyczną osobowością, potrafiącą wykorzystać naiwność innych. Ten obraz, niejako demitologizujący obraz mafii, nie powinien szokować, a jednak to robi i to właśnie największa wartość dodana "Mojego przyjaciela gangstera".

Oskar May swoją książką z pewnością "wstrzeliwuje się" w szerokie grono odbiorców, gdyż jego powieść oparta na kanwie thrillera sensacyjnego intryguje specyficznym surowym językiem oraz urzeka sprawnością warsztatową. Zastosowana przez autora narracja prawdopodobieństwa pod postacią zwierzeń tytułowego gangstera dotyczących polskiego półświatka, dodatkowo rytmizuje fabułę. Sama kreacja psychologiczna Ratlera intryguje, dość mocno przykuwa uwagę oraz wywołuje sporo sprzecznych emocji. Bohater nie jest bowiem depozytariuszem takich wartości jak honor, przyjaźń, czy lojalność, a jedyną zasadą jaką wyznaje, jest brak zasad.

Były gangster mafii pruszkowskiej mówi, że "Wy pizdy jesteście. Dziennikarze… Tańczycie tak, jak wam ta czy inna partia zagra. Zawsze na tym czy innym łańcuchu, a myślicie, że rozgrywacie". I to kolejna, niezwykle aktualna warstwa tej powieści, pokazująca odarty ze wszelkich wyższych wartości, zawód dziennikarza w naszym kraju. W czasach, gdy medialny "kurwidołek" klepie "nikomu niepotrzebną sieczkę informacyjną", wypadałoby zastanowić się nad tym, ile warte są codzienne newsy, jakie oglądamy w telewizji i czytamy w internecie. Ta książka jasno pokazuje, w jaki sposób media kreują rzeczywistość, w której istnienie wierzymy. 

"Mój przyjaciel gangster" to powieść, która z pewnością zadowoli koneserów sensacji z głęboko odmalowaną płaszczyzną psychologiczną. Dużo w tej książce słownej dosadności, ale to jedynie uzupełnienie dosadności fabularnej, poprowadzonej dość sprawnie, zasługującej na szczere wyrazy uznania. Mam nadzieję, że pod powierzchnią rozrywki, czytelnicy odnajdą w niej także pewien przekaz, nad jakim warto się głębiej pochylić. 


Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Novae Res

17 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja Wiolu. Na ten czas jednak nie sięgam po takie pozycje. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująca recenzja . Widziałam tę książkę ale jeszcze nie wiem, czy po nią sięgnę. Nie mniej temat jest ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie powiem, zainteresowałaś mnie tą pozycją wyjątkowo mocno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze zastanawiam się nad tą książką. Może kiedyś przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta słowna dosadność zdecydowanie do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się zachęcona do lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mówię nie, ale na razie nie mam jej w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno warto będzie odkryć przekaz tej książki. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger