To tylko przyjaciel – Abby Jimenez




Recenzja przedpremierowa. Premiera 15 lipca 2020 r.

"Miłość to głębokie uczucie, a nie lista okienek do odhaczenia: wady kontra zalety".


Nie jest łatwo stworzyć rozrywkowy klimat książki, której jednym z wiodących wątków fabularnych jest problem stanowiący dla wielu kobiet życiową tragedię. Nie jest łatwo uniknąć w tym przypadku sztampy i spłycenia istotnych kwestii, które stanowią sedno roztrząsanego tematu. W tej powieści udało się idealnie wyważyć proporcje pomiędzy tym, co poważne, a tym co wywołuje uśmiech na twarzy. Jest subtelnie i romantycznie, czyli tak jak lubię.


Abby Jimenez to mówczyni motywacyjna i zwyciężczyni konkursu kulinarnego organizowanego przez Food Network. Dzięki założeniu cukierni w domowej kuchni, jej babeczkowe wypieki są sławne na cały świat. Autorka jest domatorką, a największą przyjemność sprawia jej relaks w towarzystwie psa, z dobrą książką i kawą. "To tylko przyjaciel" to jej debiut literacki.


Kristen to niezależna właścicielka firmy, która czeka na powrót swojego chłopaka z zagranicznego kontraktu. Kobieta podczas stłuczki samochodowej poznaje Josha, który jak się okazuje jest drużbą na ślubie jej najlepszej przyjaciółki Sloan. Pomiędzy Kristen i Joshem od samego początku pojawia się chemia. Wspólne przygotowania do wesela przyjaciół zbliżają bohaterów jeszcze bardziej, ale Kristen wie, że nigdy nie spełni oczekiwań chłopaka. Może mu więc zaproponować jedynie przyjaźń.


Powieść Abby Jimenez zapewniła mi kilka godzin niebywałej rozrywki, a to wszystko dzięki niezwykle plastycznym kreacjom dwójki głównych bohaterów, które wzajemnie się uzupełniają. Ich relacja oparta na idealnym zrozumieniu połączonym niebywale trafiającym w moje gusta, poczuciem humoru i sarkazmem, zbudowała niezwykle romantyczny klimat tej powieści. Klimat, który nie traci na swojej świeżości od pierwszej do ostatniej strony, pomimo tragedii, jaka wydarza się w życiu bohaterów. Bo to nie tylko powieść o miłości i zabawnych perypetiach dwójki zakochanych w sobie osób. Ta książka posiada bowiem głębsze dno, wywołujące wiele emocji.


Okładka "To tylko przyjaciel" zwiastuje ciepłą oraz lekką lekturę i tak w istocie jest, ale warto wiedzieć, że Abby Jimenez pod płaszczem romantycznej opowieści, oddaje w ręce czytelników historię poruszającą bardzo poważny problem, a mianowicie problem bezpłodności. Autorka na przykładzie głównej bohaterki ukazuje, jak traumatyczne jest to doświadczenie i przede wszystkim odsłania w pełnej krasie to, co siedzi w głowie kobiety nie mającej szans na bycie matką. Wszelkie myśli Kristen o byciu wybrakowaną i bezwartościową, wywołują wiele refleksji, ale przede wszystkim współczucia i niezgody na taki los. Trudno podczas czytania tej książki nie identyfikować się z bohaterką i nie przeżywać jej dylematów oraz wewnętrznych rozterek.


Czytelnik poznaje losy Kristen i Josha dzięki zastosowanej przez autorkę pierwszoosobowej narracji obojga bohaterów, wtłoczonej w ramy odrębnych, przeplatających się wzajemnie rozdziałów. Dzięki temu trafnemu zabiegowi, odbiorca otrzymuje możliwość spojrzenia na pewne wydarzenia z dwóch różnych perspektyw i zbudowania sobie tej historii w całości.


"To tylko przyjaciel" nie jest jedynie książką o prawdziwej miłości i zabawnych perypetiach, jakie to uczucie ze sobą niesie. To także powieść o definiowaniu siebie poprzez pryzmat choroby, jaka nas dotyka. O przewartościowaniu pewnych rzeczy i dania sobie szansę na szczęście. Ta historia bawi, wzrusza, wywołuje emocje i refleksje. Gorąco polecam!




Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Muza S.A.

27 komentarzy:

  1. Świetnie, że nie jest to typowy romans :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja Wiolu. Tytuł sobie zapisuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie moje klimaty, więc raczej nie sięgnę...tym bardziej, że sama borykam się z trudnościami z zajściem w ciążę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Dobra propozycja na lekki letni wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Thank you for your amazing review!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej książce, ale podoba mi się fabuła.

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie mogłabym przeczytać :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam mętlik w głowie. Z jednej strony chcę ją przeczytać, a z drugiej mam pewne obawy. Muszę podjąć "trudną" decyzję.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo sympatyczna fabuła, skisiłabym się :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię, gdy w historię wplatane są ważne wątki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka zdecydowanie w moim guście. Chętnie poznam ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi bardzo ciekawie :) Na pewno zapoznam się z tą książką :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię czytać takie książki. Zwłaszcza teraz latem :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że powieść wywołuje emocje.

    OdpowiedzUsuń
  15. prawda jest taka, że miłość to jest właśnie przyjaźń przede wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę, że autorka to niezwykle ciekawa osoba i wszechstronnie utalentowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Latem uwielbiam takie książki. Zdecydowanie będę mieć ją na uwadze!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam ogromną ochotę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziś dostałam propozycję zrecenzowania tej książki, ale jeszcze nie wiem, czy się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Taka paleta emocji? Zatem nie pozostaje mi nic innego, aniżeli przeczytać. Historia ma szansę trafić w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ostatnio bliżej mi do obyczajowek, wiec moze po nia siegne

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam w planach tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Głębokie bo budowane latami, gorzej jak nieodwzajemnione. Mam wrażenie, że książka taka na lato idealna.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger