Klątwa – Max Czornyj





"Często najlepsza zabawa jest wtedy, gdy nie mamy pojęcia, że bierzemy w niej udział".


Trudno oprzeć się wrażeniu, że pomysł na fabułę, na którym Max Czornyj oparł akcję swojej najnowszej książki, nie jest niczym nowatorskim. Schemat ograniczonej przestrzeni i uwięzionych w niej osób, jest bowiem dość często eksploatowany przez wszelakiego rodzaju twórców. Dlatego też "Klątwę" potraktowałam wyłącznie jako książkę zapewniającą mi chwilową rozrywkę i dreszczyk niepokoju. 


Max Czornyj to urodzony w 1989 r. adwokat, który praktykował w Polsce i we Włoszech. Autor lubi wino, spleśniałe sery i samochody bez dachu. Jest kolekcjonerem antyków, pasjonuje go broń czarnoprochowa - rewolwery Colta i Remingtona. Zadebiutował w 2017 r. powieścią pt. "Grzech" będącą pierwszą częścią cyklu thrillerów o komisarzu Deryło. "Klątwa" to jego piąty tom.


Do hotelu zlokalizowanego na odludziu, na zaproszenie tajemniczego sponsora, przybywa kilka osób. Pojawia się tam również komisarz Deryło, który ma w tym miejscu umówione spotkanie. Goście nie mogą jednak liczyć na miły pobyt, bowiem niespodziewanie zostaje popełnione morderstwo, zapoczątkowujące serię zabójstw. Deryło i Tamara Haler muszą więc zmierzyć się z wynaturzonym umysłem, który ściągnął wszystkich w śmiertelną pułapkę.


Trzeba przyznać, że dobry warsztat autora i jego lekki język umożliwiają czytanie "Klątwy", angażując się w jej lekturę do samego końca. Już bowiem sama konwencja umiejscowienia akcji książki na odludziu, w zabytkowym hotelu, pobudza wyobraźnię. A gdy dochodzą do tego jeszcze takie elementy fabularne, jak odcięcie od świata przez nadchodzący huragan i przede wszystkim grasujący morderca to otrzymujemy idealny przepis na wciągający thriller z elementami kryminału. Muszę przy tym przyznać, że nie przeszkadzała mi zbytnio wtórność zastosowanej przez autora konwencji, gdyż przy lekturze tej książki liczyłam jedynie na dobrą rozrywkę i to właśnie otrzymałam.


Jest w "Klątwie" dość makabrycznie. Max Czornyj słynie z soczystych opisów zbrodni wykreowanych w jego umyśle. Jest więc sporo potworności, w tym robaków, krwi i okaleczonych ciał. Każde, kolejne zabójstwo charakteryzuje okrucieństwo i swoisty "kunszt" wynaturzonego umysłu, a więc biorąc tę książkę do ręki, trzeba mieć na uwadze tę płaszczyznę, na którą nie każdy jest przygotowany.


Mordercza gra, w jakiej wzięłam udział za sprawą Maxa Czornyja okazała się dla mnie angażującą rozrywką. Jestem pod wrażeniem intrygi, jaka powstała w głowie autora, pomimo tego, że w fabule pojawiały się czasami nieco mało realistyczne elementy świata przedstawionego. Wisienką na torcie okazał się także mocny twist na końcu tej historii. Piątą część cyklu można spokojnie czytać, nie znając jego poprzednich tomów, więc jeśli lubicie takie klimaty to zachęcam was do lektury "Klątwy".


Z Maxem Czornyjem



15 komentarzy:

  1. Moja ulubiona seria autora, uwielbiam ją <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku uda mi się wreszcie poznać twórczość tego autora. Bardzo bym tego chciała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Klimat nie za bardzo mi odpowiada ale może kiedyś.. :)
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet jeśli pomysł nie jest szczególnie nowatorski, to lubię tego typu zagadki zamkniętego pokoju. Czytałam pierwszy tom i z całą pewnością sięgnę po kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałbym bliżej poznać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie, lubię thillery
    Wszystkiego dobrego w 2020 roku.

    OdpowiedzUsuń
  7. wszystkiego dobrego w nowym roku::)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trudno mi powiedzieć czy się skusze.
    ps. Udanego 2020 roku i wszystkiego dobrego dla nowego członka rodziny,,,ostatnio trafiłam na zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie ta pozycja, a na dniach będę słuchać "Ślepca".

    OdpowiedzUsuń
  11. Już od dawna obiecuję sobie, że sięgnę po twórczość tego pana. Słyszałam o Maxie wiele dobrego, a fabuła "Klątwy" mocno mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie czytałam nic tego autora, ale na pewno to nadrobie

    OdpowiedzUsuń
  13. Kue bila di Pulau Kalimantan umumnya disebutkan dengan ‘Wadai’ karena itu bila kalian mendapati beberapa kue disitu tentu disebutkan Wadai. Diantaranya ialah wadai apam. https://nasi-lemak.net/ Jadi wadai apam ini mempunyai wewangian yang harum, dan rasa dari wadai apam ini benar-benar halus dengan rasanya yang tidak begitu manis benar-benar sangat sedap dicicipi saat makan pagi dengan satu cangkir kopi. Untuk mendapati wadai apam ini umumnya dipasar tradisionil, dan penjual kue basah.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger