"Cedyno" - Melissa Darwood




Recenzja ambasadorska

"Świat to ludzie, zwierzęta, natura, które widzisz na co dzień, świat to ty. Jeśli nie zaczniesz zmian od samego siebie, jeśli nie będziesz dobry dla ludzi, zwierząt, przyrody wokół, to nigdy nie zmienisz świata na lepszy".


Bardzo cieszy mnie fakt, iż young adult w wykonaniu Melissy Darwood to nie tylko powieść problemowa dotykająca takich tematów, jak miłość, czy poszukiwanie własnej tożsamości. Polska mistrzyni tego gatunku pod flagą sztampowych wątków prozatorskich przemyca bowiem istotę współczesnych problemów dotykających całej ludzkości. A to niezwykle ważne, by właśnie w młodych czytelnikach rozwijać wrażliwość, której obecnie tak bardzo nam brakuje.


Melissa Darwood to ukrywająca się pod pseudonimem polska pisarka, pochodząca z małego, ale jakże urokliwego miasteczka w środkowej Polsce. Romantyczna dusza, kochająca przyrodę, zwierzęta i książki. Swoją twórczość kieruje do czytelniczek młodych duchem, spragnionych romantyzmu i intensywnych emocji. "Cedyno" to trzeci tom serii "Wysłannicy".


Larysa i Gabriel zakładają rodzinę, a do tego wykupują schronisko dla zwierząt, dzięki czemu Lea może opiekować się swoimi pupilami. Zuza po powrocie z Guerry, nie potrafi zapomnieć o Bjorze, pomimo obecności Patryka. Bohaterowie postanawiają ocalić więźniów mrocznej krainy i w tym celu nawiązują współpracę z Ludźmi Cedyno, którym przewodzi atrakcyjny i niedostępny Jordan. 


Ależ autorka namieszała w trzeciej odsłonie swojej serii. Namieszała wprowadzając do fabuły zupełnie nowych bohaterów, równie tajemniczych i intrygujących, jak Guardianie. Bardzo ciekawym i pobudzającym wyobraźnię jest w tej warstwie wątek pierwszego pokolenia ludzi z wyodrębnionym genem wrażliwości i odporności jednocześnie. Cała osnowa, jaką Melissa Darwood wymyśliła kreując postać Jordana i jego przyjaciół, jest zarówno fascynująca, jak i niewiarygodna. W szczególności zdolność Kim wykraczająca poza to, co znamy, bardzo mocno mnie zafascynowała i przeraziła jednocześnie.

"Cedyno" to lektura stricte rozrywkowa, ale dla uważnego czytelnika przemycająca bardzo ważne myśli. Melissa Darwood odnosi się bowiem do problemu angażowania zwierząt w filmach, wymieniając tytuły, w których te niewinne istoty ucierpiały w wyniku ludzkiego pragnienia przeżywania wszystkiego namacalnie. Jest także w tej książce bardzo mocno widoczna płaszczyzna ekologiczna dotycząca niszczenia środowiska naturalnego, czy też ukazująca problem nadmiaru dóbr, których nie potrzebujemy do życia. To niezwykle istotne, że takie wątki znajdują się w tej powieści, gdyż dzięki temu proza ta posiada także wymiar stricte edukacyjny i uświadamiający.

Mam wrażenie, że w trzeciej części "Wysłanników" akcja nieco zwolniła tempo, a autorka postawiła tym razem na przeżycia wewnętrzne bohaterów, na wprowadzenie nowych postaci oraz na początek nowego uczucia pojawiającego się między Leą, a Jordanem. Oczywiście, w fabule znajduje się kilka niespodziewanych wydarzeń, jednak w porównaniu do poprzednich części, jest z pewnością o wiele spokojniej.

Melissa Darwood pod płaszczem prozy young adult fantasy uzmysławia czytelnikowi, że większość informacji podawanych w mediach jest dlatego przesiąknięta negatywnym wydźwiękiem, gdyż złe newsy przyciągają publikę. Na szczęście my, poprzez własny wybór, możemy decydować o tym, jakie treści do nas trafiają. Z pewnością więc doskonałą decyzją będzie sięgnięcie przez was po całą, niezwykle wartościową serię "Wysłannicy", która w mojej opinii musi doczekać się kolejnej części.



Z Melissą Darwood

13 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii, ale mam nadzieję poznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu czytałam tylko Laristę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja bardzo zachęcająca, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem w trakcie, jest super ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej serii, ale wydaje się być warta poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa recenzja, ale to raczej nie moje klimaty. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka wygląda obłędnie. Bardzo ciekawi mnie ta seria.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej serii, fajnie, ze polska, nie czytuję często young adult, ale mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam właśnie na swój egzemplarz, bo uwielbiam tę serię. Autorka co rusz to sypie jakimś oryginalniejszym pomysłem. Uwielbiam jej prozę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Twórczość pani Darwood to niekoniecznie moje klimaty czytelnicze, więc sobie daruję poznawanie tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Do tej pory nie miałam okazji poznać tej serii

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger