"Podwójne życie Nawojki" - Aleksandra Katarzyna Maludy






"Już tam historia wybierze sobie tę wersję, którą zechce (…). I to będzie prawda".

Nigdy nie słyszałam o legendzie pewnego opata klasztoru benedyktynów, który napisał, że na Akademii Krakowskiej pod chłopięcym przebraniem, ukrywała się dziewczyna o imieniu Nawojka. Pewnie gdybym zdobyła taką wiedzę na lekcji historii, po jakimś czasie, zostałaby wyparta przez inne, stałe napływające informacje. Jednak dzięki tej książce, postać Nawojki zakotwiczyła w mojej głowie na dłużej.

Aleksandra Katarzyna Maludy to absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego i historii w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku. Autorka przez całe swoje życie związana była ze szkołą, pracowała bowiem jako nauczycielka. Obecnie korzysta z uroków emerytury, a pisanie jest jej spełnieniem marzeń.

XV-wieczna Polska. Młoda dziewczyna, tytułowa Nawojka wychowuje się na dworze w Płomianach. Bohaterka posiada brata bliźniaka, którego śmierć odciska na niej wielkie piętno, ale również stwarza szansę na odmianę losu. Nawojka przywłaszcza sobie bowiem jego tożsamość i będąc Jakubem, wyrusza studiować na Akademii Krakowskiej.

"Podwójne życie Nawojki" to doskonała lekcja historii, podana w wersji prozatorskiej, która zaciekawia, wciąga i pozostawia trwały ślad w podświadomości czytelnika. Czym innym są bowiem suche fakty nieobleczone w emocjonalny, ludzki pierwiastek, a czym innym historia nietuzinkowej osobowości ukazana na tle burzliwej epoki. A owym tłem jest XV-wieczna Polska z jej wewnętrznymi problemami związanymi w głównej mierze z życiem na pograniczu państwa krzyżackiego. Są także obecne w tej książce dość szeroko zaprezentowane panujące wówczas obyczaje, a także szczegóły dnia codziennego oraz zabobony, w które ówcześni ludzie wierzyli. Ta szeroka panorama w połączeniu ze wzbogaceniem fabuły o postacie faktycznie żyjące w tamtych czasach, daje czytelnikowi pełen obraz tego, jak było, jak kiedyż żyli nasi przodkowie.

Sama postać Nawojki jest niezwykle fascynująca. Kobieta ta bowiem spragniona poznawania świata, sprzeniewierza się odgórnie panującemu porządkowi. Autorka kreśli tę barwną postać, ukazując jej światopogląd, który zdecydowanie różni się do tego, jaki reprezentują ludzie średniowiecza. Bohaterka mogłaby być nazwana buntowniczką, gdyż zupełnie inaczej postrzega Boga, niż kreują go ówcześni duchowni. Widzi także równość pomiędzy kobietą a mężczyzną, pomimo tego, że nie może powiedzieć tego na forum publicznym. Pod tym względem Nawojka jest więc swoistą prekursorką, ale także niestety postacią tragiczną, gdyż w czasach w jakich przyszło jej żyć, nie ma miejsca na taką postawę. To niezwykle frapująca postać, której kreacja została ukazana w każdym, możliwym szczególe.

W książce można znaleźć także wiele odniesień do ówcześnie panującego światopoglądu na temat religii, sztuki, czy też obyczajowości. Autorka nie oparła się również pokusie i pokazała świat krakowskich żaków, któremu nie obca była oprócz nauki, także zabawa. To bardzo ciekawa płaszczyzna, pozwalająca zajrzeć do tego świata, który jak się okazuje, wcale nie jest tak różny od współczesnego.

"Podwójne życie Nawojki" to rzetelnie skrojona powieść historyczna, która bez zbędnego nadęcia, przybliża czytelnikowi realia życia w XV-wiecznej Polsce, a do tego ukazuje nietuzinkową postać kobiety, która pragnęła żyć, tak jak żyją miliony współczesnych kobiet. Warto mieć to na uwadze i docenić fakt, że możemy się kształcić i mamy takie sama prawa jak mężczyźni. To główna refleksja, jaka towarzyszyła mi podczas lektury tej powieści.

Z Aleksandrą Katarzyną Maludy


Egzemplarz recenzencki otrzymany od autorki.

16 komentarzy:

  1. Słyszałam o Nawojce jakiś czas temu ale wokół tego jest wiele niejasności, więc z pewnością książka wzbogaci o niej informacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo możliwe, że kiedyś się na nią skuszę, bo postać Nawojki mnie zaintrygowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lektura Wioleto w sam raz dla mnie, gdyż jestem byłym belfrem - historykiem jak wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja słyszałam o Nawojce z książki "Ale historia... Kazimierzu, skąd ta forsa?" Grażyny Bąkiewicz, jednak z chęcią poznam wersję dla dorosłych.

    OdpowiedzUsuń
  5. The story is very important!!!
    Have a great day

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przyjemnością przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały wpis, cudowna recenzja :) przyznam, że wszystko brzmi zachęcająco
    ale nie wiem czy zdecyduję się na tę pozycję. Nie wiem po prostu, czy
    się polubimy, co prawda warto sprawdzić, więc a nóż może się za nią rozejrzę :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo interesująca. Na pewno ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. czyli coś dl osób lubujących się w historii:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się. Lubię tego typu ksiazki

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nie moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię książki dzięki, którym mogę poznać historię.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa historia, chętnie bym o niej poczytała :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger