"Nasze własne piekło" - Natalia Nowak-Lewandowska






"Raz zdobytej wolności nie oddaje się łatwo, jest jak narkotyk, chce się więcej i więcej".


Emocjonalny rollercoaster, jakiego miałam okazję doświadczyć przy okazji czytania tej książki przypomniał mi o tym, że literatura posiada tyle odsłon, ilu jest pisarzy na świecie. "Nasze własne piekło" z pewnością należy do tej z gatunku dramatyczno-romansowych, dlatego też pewnie z taką przyjemnością zgłębiałam tę historię.


Natalia Nowak-Lewandowska to miłośniczka psów, morza i ostrego rocka. Ekstrawertyczka, nie potrafiąca ukrywać swoich emocji, pasjonująca się analizowaniem uczuć i relacji społecznych. Z zawodu psychoterapeuta dziecięcy, kiedyś recenzentka książkowa. Zadebiutowała powieścią pt. "Pozorność". Mieszka w Łodzi.


Nina Wolska jest młodą, niezwykle utalentowaną skrzypaczką, dla której muzyka to całe życie. Pewnego dnia bohaterka zamawiając taksówkę, poznaje Artura Krymskiego, pewnego siebie i nieziemsko przystojnego mężczyznę. Wycofaną i skromną Ninę będącą całkowitym przeciwieństwem Artura zaczyna łączyć namiętność, rosnąca z każdym dniem. A to już tylko krok do prawdziwego uczucia, które zupełnie zmieni ich dotychczasowe życie.


Najnowsza książka Natalii Nowak-Lewandowskiej to wciągająca historia miłosna, w której autorce udało się w dobrym stylu, odmalować budującą się namiętność pomiędzy dwojgiem, zauroczonych sobą osób. Wpływ na ten stan rzeczy miała z pewnością trafnie zastosowana przez pisarkę pierwszoosobowa narracja obydwu głównych bohaterów, których stany emocjonalne i targające nimi dylematy, zostały pokazane w pełnej krasie.


"Nasze własne piekło" w wielu elementach fabularnych jest powieścią sztampową, gdyż pojawia się w niej powtarzany wielokrotnie schemat szarej myszki, nie zdającej sobie sprawy ze swojego seksapilu, a do tego trzydziestoletniej dziewicy i prawdziwego, mrocznego macho o złotym sercu. Ciężko więc nie przewidzieć, że tych dwoje połączy coś niesamowitego – początkowo zwykłe pożądanie, a następnie prawdziwa miłość. Mnie ta sztampa w ogóle nie przeszkadzała podczas lektury, gdyż opisane perypetie tych dwojga, zwyczajnie mnie wciągnęły i pobudziły moją wyobraźnię. Tym bardziej, że finał tej historii jest zupełnie nieprzewidywalny, co niewątpliwie stanowi atut tej powieści.


Jest miłość, pożądanie, namiętność do drugiego człowieka, ale jest także miłość do muzyki. Natalia Nowak-Lewandowska w tej wydawałoby się typowo rozrywkowej książce przemyca obraz tego, jak wygląda życie twórców muzyków orkiestry w naszym kraju. Opisana przez autorkę sytuacja Niny, która będąc skrzypaczką, żyje za najniższą krajową pensję, wywołuje zdziwienie. Wyczuwalna miłość bohaterki do muzyki, która jest dla niej przekleństwem, dumą i upokorzeniem to niezaprzeczalnie, interesująca warstwa tej książki, bowiem przez chwilę można poczuć to, jak trudno żyje się artystom w naszym kraju.


Duże emocji wywołuje także wątek toksycznych relacji, jakie łączą Ninę z jej matką, która przelała swoje niespełnione ambicje na córkę. Przyznam, że rozmowy, jakie obydwie bohaterki ze sobą przeprowadzały, wywoływały we mnie wściekłość, a bierność Niny, wielkie zdumienie. To naprawdę chore, gdy córka tak uzależnia się od własnej matki.


Otwarte zakończenie "Naszego własnego piekła" zostawia czytelników z wielką niewiadomą, co z pewnością budzi pytania o kontynuację. Polecam wam zagłębić się w historię Niny i Artura, a przy okazji poznać ciekawe zakamarki naszego pięknego miasta, jakim jest Łódź.

Z Natalią Nowak-Lewandowską


25 komentarzy:

  1. Rewelacyjna recenzja, bardzo zachęcająca :) Myślę, że może być to pozycja
    dla mnie, bo po twoim poście aż chce mi się czytać! :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja, no i gratuluję spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją w planach :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy zachęcają, więc muszę i ja przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. coś dla mnie, z przyjemnością sięgnę po tę pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie psy,morze i rocka. Chyba cos dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię tą tematykę, więc mi też wcale nie przeszkadza przewidywalność sytuacji, wszystko zależy od tego, jak książka jest napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Siostra czytała i bardzo jej się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej nie dla mnie ale zbliża się dzień matki więc kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy tytuł, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja raczej poczekam z lekturą, aż pojawi się kontynuacja, ponieważ otwarte zakończenie pozostawi we mnie poczucie niedosytu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam za sobą jedną powieść Nowak-Lewandowskiej i niestety mocno mnie zawiodła, dlatego na razie nie mam ochoty na więcej, pomimo zachwytów nad jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobra jest to książka. Polecam każdemu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wątpię w to, że toksyczna relacja poruszyłaby i mnie. Chętnie się o tym przekonam osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzmi ciekawie, ale książka nie dla mnie, rzadko sięgam po tego typu literaturę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Z chęcią zajrzę do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Często się zdarza, że rodzice chcą by ich dzieci spełniły ich młodzieńcze marzenia. Otwarte zakończenie zawsze zostawia wiele pytań. W wolnej chwili z chęcią po nią sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  18. Widać, że kiedy książka jest z talentem napisana, to nawet mimo pewnej sztampowości może być interesująca. Zaciekawił mnie też wątek muzyki w tej powieści. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Schemat szarej myszki i bad boya jest rzeczywiście bardzo popularny, ale jeśli ktoś potrafi go dobrze użyć to nie mówię 'nie'. Nieprzewidywalne zakończenie niewątpliwe mocno mnie zachęca, więc zapamiętam sobie tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolejna kusząca książka, którą chciałabym przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem bardzo ciekawa tej książki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger