Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pascal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pascal. Pokaż wszystkie posty
Ostatni list – Marcin Ciszewski

Ostatni list – Marcin Ciszewski

 


"Nieważne, jak poszedł koncert, gitara zawsze miała pierwszeństwo".


Jak się okazuje, dawne namiętności potrafią o sobie przypomnieć w każdym momencie naszego życia. A gdy dochodzą do głosu w duszy pisarza, nie sposób od nich uciec. Dla wielu czytelników "Ostatni list" będzie totalnym zaskoczeniem, nową twarzą znanego autora. Trzeba być na to przygotowanym, gdyż pisanie jest jak muzyka, będąca drugoplanową bohaterką tej powieści – ekspresyjne i nieco szalone.

Małe wielkie sekrety – Magdalena Majcher

Małe wielkie sekrety – Magdalena Majcher

 


"Kiedy na świat przychodzą nasze dzieci, przestajemy istnieć".

Wiedziałam, że sięgając po nową książkę z cyklu psychologicznych powieści Magdaleny Majcher, będzie czekało na mnie wiele ambiwalentnych uczuć. To, co jednak otrzymałam, znacznie przewyższyło skalę moich oczekiwań. Być może dlatego, że sama jestem świeżo upieczoną matką i nie potrafię zrozumieć, jak można zachować się tak, jak główna bohaterka "Małych wielkich sekretów". 


Ta sama rzeka – Edyta Świętek

Ta sama rzeka – Edyta Świętek


"Wolność to ułuda. Tak naprawdę nikt z nas nie jest wolny. Każdy uwikłany jest w jakieś zobowiązania, które pętają ręce i paraliżują kroki".


Nie skłamię jeśli napiszę, że nowa powieść Edyty Świętek, autorki kojarzonej z wciągającymi sagami rodzinnymi to w dużej mierze książka zaangażowana społecznie, gdyż w swoim przewodnim wątku porusza bardzo ważny problem. Jestem przekonana, że na kartach tej opowieści, swoje losy odnajdzie wiele czytelniczek, co jest równie smutne, jak i w pewien sposób budujące, bo pozwoli uświadomić skalę i wymiar problemu toksycznych związków.

"Smak szczęścia" - Klaudia Kopiasz

"Smak szczęścia" - Klaudia Kopiasz




"A czym jest szczęście, jeśli nie chwilowym darem, który zaraz znika, gdy się go bardziej zakosztuje?".


O tym, jak można poczuć zapach szczęścia, czytelnicy przekonali się po lekturze pierwszej części losów Mii i Williama. W kontynuacji autorka postawiła na smak szczęścia, który podobnie jak zapach, bardzo łatwo przegapić w natłoku innych. Ta książka również wydaje się być świetną propozycją na letni wypoczynek – wciąga, angażuje i przynosi ze sobą dużo dobrych myśli.


"Nasze własne piekło" - Natalia Nowak-Lewandowska

"Nasze własne piekło" - Natalia Nowak-Lewandowska






"Raz zdobytej wolności nie oddaje się łatwo, jest jak narkotyk, chce się więcej i więcej".


Emocjonalny rollercoaster, jakiego miałam okazję doświadczyć przy okazji czytania tej książki przypomniał mi o tym, że literatura posiada tyle odsłon, ilu jest pisarzy na świecie. "Nasze własne piekło" z pewnością należy do tej z gatunku dramatyczno-romansowych, dlatego też pewnie z taką przyjemnością zgłębiałam tę historię.

"Jeszcze jeden uśmiech" - Magdalena Majcher

"Jeszcze jeden uśmiech" - Magdalena Majcher





"Człowiek nigdy nie dostaje tego, na co zasłużył, a los łatwo żongluje złymi kartami, wystawiając nas na najgorsze próby. Próby, na które nikt nie jest gotowy".


Wiedziałam, że kolejna książka Magdaleny Majcher nie będzie łatwą oraz przyjemną pomimo kolorowej okładki, przywołującej pozytywne skojarzenia. Autorka bowiem przyzwyczaiła mnie do problematycznych powieści, których z pewnością nie można nazwać lekkimi. Summa summarum, tytułowy uśmiech okazał się w moim przypadku dosłownie uśmiechem przez łzy.

"Cud grudniowej nocy" - Magdalena Majcher

"Cud grudniowej nocy" - Magdalena Majcher




"Bo słowa są groźniejsze niż gesty. Zabierają nadzieję lub obiecają za dużo".



Jeśli nie lubicie sielskich, ociekających słodyczą świątecznych powieści to ta książka jest z pewnością dla was. Nie ma tu bowiem mało realistycznych wątków, kompletnie nieracjonalnych zachowań bohaterów i typowego happy endu. Jest za to słodko-gorzka proza życia i ciężkie problemy, które nawet w święta czekają na swoje rozwiązanie.


"Wszystkie pory uczuć. Lato" – Magdalena Majcher

"Wszystkie pory uczuć. Lato" – Magdalena Majcher








"Można wieść nieudane życie, można mieć męża idiotę, ale nie można czuć niechęci i złości do swojego kilkutygodniowego dziecka. To temat tabu, o którym się nie rozmawia. Nie istnieje".



Powinnam się już przyzwyczaić do tego, że proza Magdaleny Majcher wywołuje u mnie mnóstwo różnych emocji. Autorka bowiem nie boi się poruszać trudnych tematów, a wręcz przeciwnie - zajmuje się nimi, za każdym razem wyznaczając sobie nowe wyzwanie. Była więc "Jesień", "Zima" i "Wiosna", i jest w końcu "Lato", czyli kolejna powieść pełna uczuć.
"Wszystkie pory uczuć. Wiosna" – Magdalena Majcher

"Wszystkie pory uczuć. Wiosna" – Magdalena Majcher






Recenzja przedpremierowa
Premiera - 14.03.2018 r.


"Świadomość społeczna na temat FAS jest niewielka".



Magdalena Majcher swoim cyklem powieściowym pt. "Wszystkie pory uczuć" zamierza chyba wywołać w czytelnikach pełną gamę emocji. Jak bowiem inaczej określić fakt, że kolejna część po "Jesieni" oraz "Zimie", wzbudziła we mnie aż tyle uczuć. Abstrahując jednak od waloru literackiego tego utworu, "Wiosna" to po prostu bardzo ważna książka, budująca świadomość w obszarze pewnego problemu społecznego, zepchniętego na margines.
"Wszystkie pory uczuć. Zima" – Magdalena Majcher

"Wszystkie pory uczuć. Zima" – Magdalena Majcher









"Wiosna pachnie pierwszym ciepłym deszczem, krokusami i przebiśniegami, lato – gorącym piaskiem, kosmetykami do opalania i zapachem miasta po burzy, jesień – wygrzanymi w słońcu, suchymi liśćmi. A zima?".



Do czasu przeczytania tej książki, na pierwszym miejscu w moim osobistym rankingu pośród powieści Magdaleny Majcher plasowała się książka pt. "Matka mojej córki". "Wszystkie pory uczuć. Zima" niezaprzeczalnie zdeklasowała swoją poprzedniczkę. To według mnie najlepsza książka autorki w jej dotychczasowym dorobku twórczym.

"Apteka marzeń" – Natasza Socha

"Apteka marzeń" – Natasza Socha










"Do wszystkich ludzi, których denerwuje padający deszcz, zbyt głośno szeleszcząca gazeta czy też spóźniający się tramwaj. Do tych, którzy kłócą się o nic. Lub o włosy kota na poduszce. O smak rosołu. Raz jeden w życiu przejdźcie się korytarzem szpitala onkologicznego. Odział dziecięcy. Raz jeden…".





"Aptekę marzeń" skończyłam czytać kilka minut po północy. Zapłakana, z mokrymi chusteczkami, od razu zarejestrowałam się na stronie fundacji dawców szpiku. Otrzymany pakiet ze swoim wymazem już odesłałam i jeśli w przyszłości okaże się, że mój szpik może komuś uratować życie, nie będę miała żadnych wątpliwości, co robić. Mam nadzieję, że każdy po przeczytaniu tej książki, wykona podobne kroki.
"Wszystkie pory uczuć. Jesień" – Magdalena Majcher

"Wszystkie pory uczuć. Jesień" – Magdalena Majcher






Recenzja przedpremierowa
Premiera - 27 września 2017 r.






"Bez pamięci bylibyśmy tylko sumą mechanicznych, pozbawionych głębi uczuciowej, czynności i odruchów".




Ci, którzy przeszli już na drugą stronę, nie mogą zrobić nam krzywdy. Inaczej jest jednak w przypadku, gdy pielęgnowana pamięć o konkretnej osobie, rzutuje na naszą codzienność. Można bowiem podjąć walkę z żywym człowiekiem, ale z jego wyidealizowanym obrazem już niekoniecznie.
"Matka mojej córki" – Magdalena Majcher

"Matka mojej córki" – Magdalena Majcher







Recenzja premierowa.






"Aby zatrzymać ulotność chwili".





Tytuł tej powieści powiedział mi dość dużo i w zasadzie już od samego początku wiedziałam na kanwie jakiego wątku będzie zbudowana cała fabuła. Zastanawiam się cały czas, co spowodowało tę przewidywalność - mój wyrobiony zmysł czytelniczy czy może jednak sama wymowa tytułu. Jedno jest jednak pewne, nie zakłóciło to w żaden sposób emocji, jakie wywołała we mnie lektura "Matki mojej córki".
"Stan nie! błogosławiony" – Magdalena Majcher

"Stan nie! błogosławiony" – Magdalena Majcher













"Każdy ma prawo do własnego zdania".







Magdalena Majcher w wywiadzie, jaki przedstawiałam wam przy okazji  jej debiutu, zapytana o schematyczność fabularną powiedziała, że chciała zjednać sobie ludzi, aby potem uderzyć z czymś mocniejszym. I to właśnie zrobiła w wielkim stylu wydając swoją drugą powieść, jaka w mojej, subiektywnej opinii plasuje się o jedną klasę wyżej, niż pierwsze dzieło pisarki.
"Biuro przesyłek niedoręczonych" – Natasza Socha

"Biuro przesyłek niedoręczonych" – Natasza Socha















"(…) czasem nawet jedno słowo może odmienić czyjeś życie".




Święta to najlepszy okres na czytanie tego typu książek – optymistycznych, przemycających nadzieję, pozwalających uwierzyć, że ludzie są z natury życzliwi. Z przyjemnością wówczas zgłębia się bowiem historie, które potraktowane z przymrużeniem oka, czarują zaklętą w sobie magią. Niewątpliwie do takich właśnie książek należy "Biuro przesyłek niedoręczonych", czyli powieść, która już na wstępie zachęca swoją klimatyczną okładką.
"Zapach szczęścia" – Klaudia Kopiasz

"Zapach szczęścia" – Klaudia Kopiasz
















"(…) czasami miłość rani człowieka. (…) Jednak sądzę, że najbardziej rani jej brak".




Drogi naszego życia często spotykają się w najmniej niespodziewanym momencie, odmieniając na zawsze nasze losy. Nieważne, czy człowiekiem kieruje drwiąca z ludzkich planów, fortuna, przeznaczenie czy też my sami. Podejmując określone decyzje, zawsze warto poznać na nowo smak i zapach życia, które jest przecież niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Bez tego bowiem nasza egzystencja nie miałaby najmniejszego sensu.
"Na morfinie" - Anna Zacharzewska

"Na morfinie" - Anna Zacharzewska














"Byłeś moim nałogiem. Wciągałam cię w płuca jak kreskę i żyłam od dawki do dawki".






Czy można po przeczytanej książce poczuć kaca, jak po upojnej imprezie zakrapianej alkoholem? Można. Zetknięcie się z prozą Anny Zacharzewskiej powoduje bowiem stan przeciwstawny do tego opisanego tytułem – stan permanentnego kaca, którego trzeba w sobie zwyczajnie zwalczyć i przeczekać. Opatrzenie przez autorkę, swojej książki słowami "Na morfinie" wydaje się w tym kontekście zręcznym gestem zaczepki w stosunku do czytelników.

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger