Warszawskie Targi Książki w piątek




Na tegoroczne targi książki w Warszawie pojechałam z myślą, iż jestem przygotowana na wszystko. Logistycznie rozplanowałam sobie całe trzy dni, odpowiednio poukładałam ponad dwie walizki książek i nawet zawiózł mnie mąż, który zlitował się nade mną, gdy zobaczył, co ze sobą zabieram i w jakich ilościach. Z tego też względu nawet na myśl mi nie przeszło, że idąc w piątkowy poranek z hotelu na stadion PGE, urwie się w mojej walizce pełnej książek kółko. Cóż, nie załamałam się, tylko jakoś dociągnęłam swój dobytek do szatni targów, kupiłam na stoisku Nieprzeczytane dużą, lnianą torbę i niezmordowanie przez cały dzień nosiłam w niej swoje skarby. Tegoroczne targi rozpoczęły się więc dla mnie od stresującej sytuacji, ale potem było już tylko lepiej. Chodźcie zobaczyć z kim spotkałam się w piątek.
Z Thomasem Arnoldem.

Jestem u Robina Cooka!

Z Robinem Cookiem.


Z Katarzyną Enerlich.


Pisarz i bloger - Przemysław Garczyński.

Z Przemkiem.

Z Grzegorzem Gołębiowskim.



Z Grażyną Jeromin-Gałuszką.


Z Manulą Kalicką.


Z Iwoną Kienzler.


Z Agatą Kołakowską.


Z Wojciechem Magierą.


Z Małgorzatą Gutowską- Adamczyk i Katarzyną Majgier.


Z Aleksandrą Katarzyną Maludy.

Z Katarzyną Marciszewską.


Teresa Monika Rudzka.


Z Teresą Moniką Rudzką.



Z Małgorzatą Oliwią Sobczak.


Przemysław Garczyński i Piotr Tymiński.

Z Piotrem Tymińskim.



Z Magdaleną Witkiewicz, Marzeną Grochowską i Joanną Zagner-Kołat.



W piątek wróciłam do hotelu mocno zmęczona, ale jakże zadowolona, gdyż wszystkie rozmowy z pisarzami zapewniły mi bezcenne wspomnienia. Cieszę się także, że udało mi się chwilę porozmawiać z Robinem Cookiem, gdyż to autor książek, w których kiedyś mocno się zaczytywałam. Byliście na tegorocznych targach książki w Warszawie?

18 komentarzy:

  1. Nie byłam. Dobrze, że udało Ci się kupić torbę i zdobyć tyle autografów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spotkania z Robinem Cookiem... najbardziej Ci zazdroszczę, pozytywnie! Czekam na dalsze relacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może uda mi się pokonać fatum i na drugi rok w końcu dojadę do Warszawy na Targi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym mogła, z wielką chęcią bym się też wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie byłam, tym bardziej dziękuję za fotorelację. Wiolu podziwiam jak wielu pisarzy udały Ci się spotkać.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że u ciebie super poszły targi u mnie niestety kiepsko bo mnie nie było, ale mam nadzieję, że za rok będę i zaszaleje.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    https://okularnicaczyta.blogspot.com/2018/05/czy-ktos-kto-sprzedawa-marzenia-innym.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Szkoda, że Ci się zdarzył taki pech z walizką. Z Robinem Cookiem po angielsku rozmawiałaś?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta sytuacja z walizką musiała być okropna! Dobrze, że co było minęło i teraz będzie się z czego pośmiać :) A tak po za tematem, to ślicznie wyglądałaś na tych targach. Bardzo mi się podoba Twoja stylizacja, a w szczególności torebka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama na takie targi książki w końcu chciałabym dotrzeć! Ale 2 tys km to jednak trochę zbyt duża odległość, by się zgrać w czasie odpowiednio.Takie przygody się potem fajnie wspomina! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W pierwszej kolejności jestem tu. Relacji byłam strasznie,strasznie ciekawa. Takie łowy autografów i spotkania z pisarzami. Super!Ach.... cóż, mogę powzdychać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Robin już wiekowy jest ale mega sympatyczny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger