"American Daydream" – Justyna Gaworska













"W Stanach Zjednoczonych ludzie zostawiają napiwki prawie zawsze i prawie wszędzie".




Podziwiam i darzę wielkim szacunkiem ludzi, którzy mają marzenia i potrafią je spełniać. Nie dziwię się także temu, że często urzeczywistnieniem swoich pragnień chcą dzielić się z całym światem. Jedną z takich osób jest Justyna Gaworska, której trochę po cichu zazdroszczę. Kto by bowiem nie zazdrościł jej takich przeżyć w samej Ameryce – państwie, w którym dosłownie wszystko może się zdarzyć.

Justyna Gaworska to łodzianka uwielbiająca dwie rzeczy – taniec oraz podróżowanie, czyli poznawania nowych kultur i ludzi. Autorka w czasie studiów na Uniwersytecie Łódzkim zrealizowała swoje marzenie – spędziła rok na studenckich wymianach kulturowych w USA. Książka powstała w ramach projektu crowdfundingowego.

"American Daydream" to książka przedstawiająca roczny pobyt autorki w Stanach Zjednoczonych. Składa się z dwóch części, które ukazują kulisy pracy Polki w Ameryce oraz jej wielotygodniową podróż po zachodnim wybrzeżu USA, Hawajach i Nowym Jorku.

Wyobraźcie sobie pracę w jednym z najsłynniejszych ośrodków wypoczynkowych w USA, gdzie można spotkać studentów z całego świata, a klienci to często znane twarze Hollywood i Doliny Krzemowej. Justyna Gaworska doświadczenie to przeżyła na własnej skórze i postanowiła podzielić się swoimi przeżyciami z innymi. Czytanie o tej niesamowitej przygodzie, jaka stała się udziałem głównej bohaterki i zarazem autorki stało się dla mnie niezwykle inspirującym doznaniem czytelniczym. W szczególności mowa tutaj o ciekawych rozmowach, jakie Justyna Gaworska przytacza oraz o wykazanych przez nią różnicach kulturowych wśród przedstawicieli różnych krajów.

Moją największą uwagę podczas lektury przykuła część dotycząca podróży autorki, która swoją reportażową formą, przedstawiła miejsca znane i te mniej znane w Ameryce. Jest Nowy Jork, są góry Montany, są kasyna w Las Vegas, jest Wielki Kanion i wiele innych miejsc. Plastyczne opisy oddane z wieloma szczegółami pobudzały moją wyobraźnię, a przekrój amerykańskiego społeczeństwa, jaki został ukazany w trakcie tej wielotygodniowej podróży, niewątpliwie poraża swoim realizmem. Podczas tej właśnie podróży autorka podkreśliła jakie różnice dzielą Polaków i Amerykanów oraz pokazała także, jak bogate kulturowo są Stany Zjednoczone, z czego większość z nas nie zdaje sobie zwyczajnie sprawy.

Najbardziej zdumiewającą informacją w tej książce okazał się dla mnie fakt istnienia domu strachu o nazwie McKamey Manor w San Diego, czyli najbardziej ekstremalne miejsca tego typu na świecie. Otóż do tej pory nikomu nie udało się go całego przejść, a zdjęcia z wnętrza domu krążące po internecie, przedstawiając sceny budzące grozę. Jednak najbardziej zdumiewające jest to, że liczba oczekujących na wejście do niego sięga nawet dwudziestu tysięcy! Niesamowite.

"American Daydream" to napisana w lekkim stylu autobiograficzna książka dokumentująca wspomnienia Polki, która spełniła swoje wielkie marzenie. Reportażowa forma tej publikacji oraz zawarte w niej liczne porady i wskazówki dotyczące wyjazdu do USA, i poruszania się w obrębie tego państwa to aspekty zasługujące na jej pozytywny odbiór przez czytelnika. Książka ta posiada dla mnie jeden, jedyny minus – jest zwyczajnie za krótka i za zwięzła. Liczę na kolejne reportaże Justyny Gaworskiej z jej inspirujących podróży, gdyż forma i treść podana przez autorkę, zwyczajnie do mnie trafiają.


 Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce





29 komentarzy:

  1. Ja chyba nie zdecydowałabym się na takie roczne a'la wakacje ;) Jestem po prostu typem domatora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że okazała się za krótka,ale po Twojej recenzji mam na nią wielką ochotę ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytałabym tę książkę bo o takiej podróży mogę póki co pomarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie czytałam autobiografii, kto wie, może najwyższy czas w końcu sięgnąć po jakąś - może własnie po tą? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie można pozazdrościć takiej przygody :) Aż mam ochotę przeczytać żeby zobaczyć z czym autorka miała do czynienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiłaś mnie tym domem strachu :) Poczytałam na ten temat, poszukałam filmów i ogólnie... mogłabym spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie książki na pewno przyjemnie się ją czyta!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzadko czytam takie książki, ale na tę mogłabym się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również podziwiam ludzi, którzy spełniają swoje marzenia. Mi zawsze czegoś brak. Brak czasu, motywacji, itd, itp... Zawsze coś wymyślę. Praca w takim ośrodku musi być naprawdę ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  10. O Ameryce mówi się, że tam spełniają się marzenia, gdyż wszystko temu sprzyja. To ogromna różnica kulturowa i zupełnie odmienne podejście do życia niż u wielu Polaków, ciągle narzekających i kłócących się. Raczej nie sądzę,bym poleciała do USA ale książka może dać namiastkę tamtej rzeczywistości. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie spełnienia marzeń to ja rozumiem. Z chęcią zapoznam się kiedyś z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzadko czytam takie ksiażki jak ta, ale skusiłas mnie swoją recenzją

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawią mnie książki podejmujące temat emigracji, jednak USA, to kraj, którego fenomenu nie bardzo rozumiem (może inaczej - rozumiem, ale nie fascynuje mnie tak bardzo, jak "powinno"), dlatego raczej ją sobie odpuszczę :)

    Pozdrawiam
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Reportaże, biografie, to nie moja bajka niestety.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo chętnie przeczytam, ponieważ ostatnio coraz bardziej intrygują mnie reportaże czy relacje z dalekich podróży. Nie wątpię, że autorka książki o pobycie w USA ma wiele ciekawych informacji do przekazania.

    OdpowiedzUsuń
  16. ten ekstremalny dom mnie ciekawi;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Tym razem chyba nie do końca moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Sama nie wiem jakbym się zachowała w takiej roli :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Podróże, ciekawi ludzie spotykani w miejscach pracy i te róznice kulturowe najbardziej mnie ciekawią.

    OdpowiedzUsuń
  20. Skoro okazała się zdecydowanie za krótka, to może tylko oznaczać mocno wciągające zaczytanie. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  21. Akurat do Stanów nigdy mnie nie ciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
  22. Temat USA dość mnie pociąga, więc chętnie sięgnęłabym po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ach, ten amerykański sen. Może w wolnej chwili skuszę się na książkę, choć nie będzie moim priorytetem

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakoś... nie czuję tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię różne biografie, ta pewnie też mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ... książka zapowiada się ciekawie ...

    OdpowiedzUsuń
  27. Raczej nie przepadam za książkami biograficznymi, więc i tę sobie raczej odpuszczę. ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger