"Jeden wieczór w Paradise" – Magdalena Majcher












"Teraz nikt nie próbuje naprawiać tego, co się zepsuło, bo przecież zawsze można kupić coś nowszego, bardziej modnego".







Scenariusze naszego życia są powtarzalne, bowiem podobno wszystko już było. Nie dziwi mnie więc fakt, że książki, które czytam, w szczególności te pochodzące z nurtu literatury obyczajowej, nie zaskakują mnie niczym nowym w temacie poruszanych problemów. Moje oczekiwania oscylują wówczas wokół sprawnie opowiedzianej historii, która skłoni mnie chociażby do chwilowej refleksji. W przypadku tej książki w dużej mierze się to właśnie udało.

Magdalena Majcher to znana blogerka książkowa, prowadząca swoją stronę pod nazwą "Przegląd czytelniczy". Na co dzień, autorka pracuje jako copywriter, publikuje swoje opowiadania w kobiecej prasie. Prywatnie szczęśliwa żona i mama dwóch synów, kochająca Bałtyk. "Jeden wieczór w Paradise" to jej debiut literacki.

Trzydziestosześcioletnia Marianna, nauczycielka nauczania początkowego wiedzie ustabilizowane życie domowe – jest matką dwójki dzieci - piętnastoletniej Ani oraz pięcioletniego Mateusza - oraz żoną Pawła. Marianna jednak już od dawna nie czuję się szczęśliwa, bowiem w jej życiu wiedzie prym frustracja oraz spore wątpliwości. Gdy pewnego dnia postanawia wyjść z przyjaciółką do popularnego klubu "Paradise", wszystko ulega zmianie, gdyż spotyka tam swoją dawną miłość – pociągającego Konrada. Po tym jednym wieczorze, niespodziewanie rusza lawina zaskakujących wydarzeń.

Nie zliczę już, ile razy czytałam powieści nawiązujące w swojej fabule do wierności małżeńskiej i pokus, jakie czyhają na każdego z nas. Temat ten został już wielokrotnie rozłożony na czynniki pierwsze przez różnej maści autorów, a ja nadal z chęcią go zgłębiam, czytając literaturę obyczajową. Rozczaruje się więc ten, kto będzie myślał, iż debiut Magdaleny Majcher jest książką odkrywczą, bo takową nie jest. Wszystko bowiem co, znalazłam w tej powieści, w zasadzie już było – zdrada małżeńska, wyrzuty sumienia, niezrozumienie drugiej połówki, wstyd i nawet choroba. Nie zmienia to jednakowoż faktu, iż powieść tę czytało mi się w ekspresowym tempie ze względu na jej dość duży realizm sytuacyjny, jaki niewątpliwie występuje w płaszczyźnie fabularnej. Mam silne przekonanie, że historia Marianny i jej rozpadającego się małżeństwa, przełożona na rzeczywistość, mogłaby dotyczyć dość dużej populacji współczesnych kobiet.

Autorka poprzez skomplikowaną sytuację głównej bohaterki, uświadamia i jednocześnie przestrzega przed uleganiem chwilowym pokusom, mającym dalekosiężne konsekwencje. To ważne, że fabuła tego debiutu zawiera widoczne przesłanie, które być może skłoni niektóre czytelniczki do zastanowienia się nad własnym zachowaniem i ceną, jaką możemy ponieść za ulotne chwile uniesienia. Każdego z nas dopada bowiem w małżeństwie rutyna, ciche dni i niezrozumienie drugiej osoby. Takie kryzysy jednak mogą przerodzić się w coś o wiele gorszego - w obranie kierunku, z którego nie ma już odwrotu, o czym przekonuje nas właśnie autorka. Taka gorzka pigułka, jaką niewątpliwie serwuje Magdalena Majcher, daje do myślenia, pomimo swojej wtórności i przewidywalności.

W powieści ogromnie poruszył mnie wątek odnajdywania się małych dzieci w sytuacji, gdy rozstają się ich ukochani rodzice. Na przykładzie młodszego syna Marianny i jego reakcji na tę całą skomplikowaną sytuację, autorka przedstawiła w dość wymowny sposób prawdę o tym, że niestety przy rozstaniu rodziców, zawsze cierpią na tym najbardziej dzieci. Wątek ten, z premedytacją tak widocznie nakreślony, wzbudził we mnie wiele emocji.

Okładka "Jednego wieczoru w Paradise" rzuca się w oczy i dobrze, dzięki temu bowiem większa część czytelników zwróci na tę powieść uwagę. Jej wymowny tytuł, nieco metaforyczny, gdyż jak się okazuje za chwilowy pobyt głównej bohaterki w raju, musi ona ponieść wysoką cenę, doskonale odzwierciedla przesłanie tej historii. Nie jest to lektura łatwa i przyjemna, ale pomimo swojej przewidywalności, warta przeczytania.
 
"Jeden wieczór w Paradise i jej życie przybrało nieoczekiwany bieg".


Magdalena Majcher



Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce





29 komentarzy:

  1. Realizm sobie cenię w tego typu książkach ;) chętnie przyblize sobie ten wieczór w Paradise ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki - okładka, zachęty i pozytywne recenzje. Przeczytam, chociaż nie jest to mój nr jeden, to nie must read :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka faktycznie rzuca się w oczy, tylko zupełnie nie pasuje do książki. Główna bohaterka jest kobietą dobrze po trzydziestce, czyli na pewno wygląda poważniej. Jej córka ma piętnaście lat, czyli na pewno wygląda bardziej dziecinnie. W ogóle w książce nie ma ani jednej postaci, którą można by połączyć z tym zdjęciem.
    Natomiast czyta się lekko pomimo poważnej problematyki, co sprawia że lektura wciąga.
    Gosik

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że autorka potrafi oddać realizm sytuacyjny i dość chwytliwy temat przedstawić w bardzo wciągający sposób. Książkę chętnie przeczytam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce, ale zapowiada się nawet fajnie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki u mnie w poście? Będę Ci bardzo wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja w pełni przekonała mnie do tej książki. Swoją drogą, piszesz bardzo dobre teksty. Ten, to jeden z lepszych, jakie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie zaczynam ją czytać, zobaczymy czy Twoje słowa sprawdzą się również w moim przypadku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Great post dear! :)

    mystylishcorner.blogspot.ba

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytając recenzję, odnoszę wrażenie, że jest to powieść poprawna pod każdym względem, dopracowana w szczegółach, z przesłaniem, poruszająca ważną problematykę, aktualna. Powieść na dobrą ocenę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie fabuła nie jest zbyt odkrywcza, ale coś w tym jest, że pewne tematy się nie nudzą i wciąż można je zgłębiać. Myślę, że rozejrzę się za tą powieścią, żeby sprawdzić jak dużą cenę bohaterka zapłaciła za swoją chwilę zapomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjny debiut. Zrobił na mnie naprawdę pozytywne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam o tej książce, ale nie miałam okazji osobiście jej przeczytać. Spokojnie mogłabym sięgnąć po tę książkę i tak zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś nie mam na nią większej ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tym razem jakoś mnie nie porwała fabuła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem bardzo ciekawa tej historii ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mogłabym się skusić, ale aktualnie nie ma na nią czasu.

    OdpowiedzUsuń
  17. To musi być super książka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Faktycznie, okładka przyciąga wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka raczej nie w moich klimatach ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Tematyka trochę nie dla mnie, nie przepadam za takimi typowymi obyczajówkami. ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię takie obyczajówki, realne i nawet przewidywalne- będę mieć na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakoś ciężko mi się przekonać do literatury obyczajowej, ale okładka przyciąga wzrok, tytuł zaciekawia, a jeśli fabuła ma przesłanie i skłania do refleksji, to nie mówię "nie" :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię takie życiowe powieści obyczajowe, ale mam wrażenie, że od pewnego czasu jest w nich jedno i to samo.

    OdpowiedzUsuń
  24. Temat popularny ale z pewnością każdy z autorów ma swoje spojrzenie na to zagadnienie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo lubię tego typu książki i, podobnie jak Tobie, nie przeszkadza mi, że nie są odkrywcze. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger