"Awaria małżeńska" – Magdalena Witkiewicz, Natasza Socha












"(…) ludzie perfekcyjni tylko na pierwszy rzut oka wydają się być partnerami, o których marzymy. Tyle że z czasem ich doskonałość staje się największą wadą".







Być perfekcyjną mamą, żoną, kochanką, pracownicą i wszystkim naraz. Ile kobiet we współczesnym społeczeństwie narzuciło sobie takie właśnie role? Myślę, że mnóstwo. Ile kobiet będzie narzekać, że mąż nie umył naczyń, gdy tak naprawdę nie dano mu tej czynności wykonać. Kobieta bowiem zawsze wie lepiej, jak sprostać domowym obowiązkom, by było idealnie. Czyżby?

Autorkami "Awarii małżeńskiej" są dwie przyjaciółki, dwie autorki cieszące się wielkim uznaniem. Magdalena Witkiewicz to absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańskiego Studium Bankowości oraz Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menadżerów, jest z wykształcenia marketerem. Miłośniczka literatury oraz swoich dwóch pociech, która obecnie mieszka w Gdańsku. Natasza Socha to dziennikarka, felietonistka oraz pisarka. Miłośniczka zwierząt, mężatka z dwójką dzieci. Swój czas dzieli między Poznaniem, a niewielką niemiecką wsią. Lubi jeździectwo.

Justyna i Ewelina, zupełnie nie znające się ze sobą kobiety, zostają ofiarami tego samego wypadku autobusowego, którego przyczyną jest wbiegający pod koła, kot. Bohaterki trafiają na kilka tygodni na ten sam oddział chirurgii urazowej. Tymczasem, ich mężowie, Mateusz oraz Sebastian muszą znienacka zaopiekować się dziećmi i ogarnąć całe domowe pielesze. Zadanie w ich mniemaniu niewykonalne.

Samo życie - tymi dwoma słowami mogłabym w wielkim skrócie opisać to, co przygotowały dla czytelnika Magdalena Witkiewicz oraz Natasza Socha. I już na samym wstępie mogę dać dobrą radę wszystkim, którzy zamierzają nad tą książką się pochylić – nie zaczynajcie jej czytać wieczorową porą, gdyż nie spoczniecie dopóki nie odłożycie jej ostatniej strony. "Awaria małżeńska" to bowiem prześmieszna komedia obyczajowa, pełna wyjętych z prawdziwego życia sytuacji, która rozśmieszy największego ponuraka. Ile razy bowiem słyszeliście, że mąż koleżanki nie wie, do jakiego przedszkola chodzi jego córka? Ile razy zdumiewaliście się tym, że mąż nie ma pojęcia, jakie bajki ogląda wasze dziecko i co je na śniadanie? A to przecież dość normalna sytuacja, bowiem obecnie mężczyźni niestety w małym stopniu uczestniczą w życiu rodzinnym, w tych normalnych, przyziemnych czynnościach domowych. I na ten właśnie temat postanowiły napisać wspólną książkę dwie autorki. Temat, który bardzo często przewija się w rozmowach pomiędzy kobietami, a z którego można czerpać umiejętnie pełnymi garściami.

Chwytliwy temat to jedno, a wykonanie to oczywiście drugie. I w tym obszarze Magdalena Witkiewicz oraz Natasza Socha nie zawodzą, bowiem spora ilość śmiesznych dialogów pomiędzy ojcami i ich dziećmi, a także żonami, wywołują mnóstwo niekontrolowanych wybuchów śmiechu, nad którymi trudno zapanować. W zasadzie cała ta książka to zbiór wielu gagów wzbudzających radość i pokrzepienie dla wielu kobiecych serc, które sądzą, że ze swoim problemem są zupełnie same. Realizm ukazanych sytuacji i ich przekomiczna osnowa, tworzą rewelacyjną powieść dla każdego, zarówno dla kobiety, jak i dla mężczyzny. Ufam, iż w czytelniczkach perypetie Eweliny i Justyny wzbudzą szeroko zakrojone refleksje dotyczące dążenia do perfekcyjności w każdym calu, a u czytelników płci męskiej przemyślenia odnośnie ważnej roli ojca i męża.

Obydwie autorki piszą w bardzo podobnym stylu, dlatego w odróżnieniu od innych książek tworzonych wspólnie, w tej, w zasadzie nie dało się odczuć różnicy pomiędzy prozą pisarek. Płynne przechodzenie narracyjne od wdrażania się jednego bohatera w gotowanie obiadów po odrabianie lekcji przez drugiego, doskonale zobrazowało to, jak rewelacyjny tandem stworzyły Magdalena Witkiewicz oraz Natasza Socha.

Myślę, że wielu polskim małżeństwom przydałaby się taka mała awaria małżeńska, jak ta, opisana w książce. Lepiej jednak nie łamać sobie różnych części ciała, bowiem bezpieczniej jest przeczytać wspólne dzieło Witkiewicz i Sochy, które bawi, wzrusza oraz skłania do szerokich przemyśleń. Czytelniczki, niech więc wasz mąż gotuje obiad i myje podłogę, wy zaś pędźcie szybko do księgarni po "Awarię małżeńską". 



Magdalena Witkiewicz i Natasza Socha



Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorkom oraz Wydawnictwu Filia

44 komentarze:

  1. W tym miesiącu zapewne przeczytam tę książkę i mam nadzieję,że również i mnie przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz to i ja mam chęć na przeczytanie tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po książkę sięgnę z całą pewnością! :)
    Fajna recenzja!
    Buziaki :*
    http://cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłaś mi jeszcze większej ochoty na "Awarię małżeńską"! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O to zdecydowanie pozycja dla mnie. Tematyka jak i książki Magdaleny Witkiewicz idealnie trafiają w mój gust. Najchętniej już biegłabym do Empiku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę książkę, zresztą po takich autorkach nie spodziewałam się niczego słabego. Obie są po prostu cudownymi, mądrymi kobietami, z pazurem i poczuciem humoru :)
    Awarię powinien przeczytać każdy mąż i każda żona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Jak tylko wpadnie w moje łapki to na pewno ją przeczytam. Czuję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka to mój tak zwany must have :D Niestety w moim mieście nie ma jej w księgarniach...

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoją recenzję wyjątkowo przeczytałam po łebkach, bo jestem w trakcie lektury. W każdym razie bawię się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawi mnie ta książka, szczególnie, że współtworzy ją Magdalena Witkiewicz, którą po przeczytaniu "Po prostu bądź" pokochałam za styl! :)
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa tej pozycji, chociaż nie mam jeszcze męża :)
    Pozdrawiam,
    Subiektywne recenzje

    OdpowiedzUsuń
  12. Widząc zamieszanie o tej powieści, wiedziałam, że będzie to coś, na co warto czekać. I się nie myliłam! Ale w sumie czego można było się spodziewać po tych dwóch autorkach, jak nie genialnej i wyciągającej powieści, usłanej humorem? Dopisuję do mojej listy must have od zaraz! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam już o tej książce i jestem pewna, że wkrótce trafi w moje ręce. Innej opcji nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kolejna ciekawa książka, którą muszę mieć na uwadze :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Paulina czytała, świetna publikacja.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo chcę przeczytać tę pozycję, myślę o niej, jak tylko przeczytałam, że ma się pojawić w księgarniach. Mam nadzieję, że nie będę długo na nią czekać :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszędzie kuszą Awarią. Muszę ją gdzieś dopaść. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Po książkę koniecznie muszę sięgnąć. Uwielbiam takie historie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam na nią apetyt, a Twoja recenzja jeszcze go podsyciła

    OdpowiedzUsuń
  20. znam osobę której perfekcjonizm bardzo przeszkadza w życiu:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Książki pani Magdy to w ciemno mogę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Brzmi całkiem ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Książkę mam, więc to tylko kwestia czasu kiedy się za nią zabiorę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Moje must have, tak bardzo must;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wydaje mi się, że właśnie coraz więcej mężczyzn uczestniczy w życiu domowym na równi z kobietami, dlatego jestem zszokowana, że tak wiele czytelniczek uznaje tę książkę za prawdziwą. Nie czytałam jeszcze, ale dość sceptycznie podchodzę do wizji, zgodnie z którą ojciec nie wie, do jakiej szkoły chodzą jego dzieci. Z tego względu obawiam się, że tej historii nie uznałabym za zabawną i odprężającą.

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam do zabawy:) http://popoludniezksiazka.blogspot.com/2016/02/wygrywajka.html

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawie zobrazowałaś tę książkę, aż nabrałam na nią ochoty ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dobrze, że autorki nie zawodzą i przekonałam się do książki:)

    OdpowiedzUsuń
  29. ooooo dopisuję ma moją listę!! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem pewna, że to rewelacyjna książka:) I jest tak jak piszesz, niektóre Panie narzekają, a po prostu jest tak, że one w ogóle nie dopuszczają swoich Panów do "robót" domowych.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie mogłam się doczekać tej recenzji :D. Czuję w kościach, że kiedy już dorwę tę książkę, spędzę przy niej cudowne chwile :D :)!

    OdpowiedzUsuń
  32. Muszę ją dorwać przydała by mi się taka dawka humoru;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Już nie mogę się doczekać czytania tej książki - zaczynam jutro!

    OdpowiedzUsuń
  34. Książkę już przeczytałam i zgadzam się z Tobą :) Mam jednak uwagę, co do stylu autorek - znam i styl Sochy i Witkiewicz, muszę przyznać, że początkowo widziałam drobne różnice i musiałam przyzwyczaić się do języka, ale po kilkunastu stronach już wszystko wróciło do normy :) Książka świetna i polecam ją dosłownie każdemu, otwiera oczy na wiele spraw.

    OdpowiedzUsuń
  35. Czytałam już kilka książek Sochy i ta pozycja może mnie zaiteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie miałam tej książki w planie, ale po Twojej recenzji poszukam- jestem ciekawa efektu komediowego pisarskiego duetu.

    OdpowiedzUsuń
  37. Zapowiada się ciekawie, chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger