Aleksander Sowa – "Umrzeć w deszczu"




"Życie dlatego jest okrutne, a jednocześnie wspaniałe, że współistnieje z pojęciem czasu nierozerwalnie. A on spokojnie zaciera nasze rany, nasze wspomnienia".



Zagłębiając się w osnute cierpieniem ludzkie historie, czasami mam wrażenie, że dla niektórych los jest szczególnie okrutny, gdyż dawka nieszczęścia, jaka staje się ich udziałem, wystarczyłaby do obdarowania kilku osób. "Umrzeć w deszczu" przedstawia taką właśnie historię. Historię człowieka, którego tragizm był nieodłączną częścią jego egzystencji. Zapraszam na spowiedź samobójcy.

Pochodzący z Opolszczyzny Aleksander Sowa swoją przygodę z pisaniem rozpoczął już w wieku czterech lat. W latach 2011-2012 prowadził własne wydawnictwo, jest autorem powieści, opowiadań, poradników oraz publikacji technicznych i motoryzacyjnych. Jako jeden z pierwszych polskich autorów, do sprzedaży swoich książek wykorzystał kanał Amazon Kindle Publishing. Na co dzień Aleksander Sowa stoi na straży prawa, jest bowiem policjantem. "Umrzeć w deszczu" to debiut autora, wydany po raz pierwszy w 2006 r.

Uzdolniony fotograf i korespondent wojenny, z pochodzenia Czech i Polak, 40 letni Artur Sadowski planuje odebrać sobie życie. Jednak przed dokonaniem tego ostatecznego kroku, zaprasza do siebie młodą dziennikarkę, by opowiedzieć jej historię swojego życia. Życia naznaczonego piętnem tragizmu: utracone miłości, wyniszczająca psychikę wojna domowa na Bałkanach i powrót przeszłości w najgorszy z możliwych sposobów. Artur wprowadza czytelnika w świat, w którym wybawieniem jest tylko jedno – śmierć.

Aleksander Sowa swoją debiutancką powieścią zaprasza czytelnika w świat tragedii w kilku aktach. Życia głównego bohatera nie da się bowiem inaczej opisać. Poprzez zabieg retrospekcji, autor zabiera czytelnika w podróż po życiu Artura, od jego najwcześniejszych, młodzieńczych lat. Podróż ta ukazuje pełen portret psychologiczny mężczyzny, który po kolei tracił ważne dla siebie osoby. Postać fotografa jest doskonałym przykładem bohatera tragicznego, który pomimo swojego szlachetnego charakteru i braku złych intencji, sprowadza na siebie zgubę. Dramatyzm jaki staje się jego udziałem, czyni z niego zarówno ofiarę jak i winowajcę i trudno tutaj czytelnikowi jednoznacznie ocenić jego postawę. Wydaje się, że cokolwiek by zrobił, siła wyższa i tak ma przygotowany scenariusz dla jego roli w teatrze życia. Tym samym główny bohater wzbudza wiele przeróżnych emocji, nie można wobec niego przejść obojętnie, to pewne. Ja bynajmniej nie mogłam. 

Aleksander Sowa wprowadził do fabuły swojej powieści wątek wojny domowej w Sarajewie w latach 90. XX wieku. Czytelnik otrzymuje dość okrojony obraz tragedii mieszkańców Srebrenicy, w którym główną rolę pełni osobista tragedia bohatera. Wątek wojenny nie jest zbytnio rozbudowany, biorąc jednak pod uwagę fakt, że "Umrzeć w deszczu" jest w dużej mierze powieścią psychologiczną, staje się to uzasadnione. Sam kontekst historyczny jest więc dość okrojony, jednak wpływ przeżyć wojennych na dalsze życie fotografa, już nie. Autor dzięki temu motywowi przedstawia niszczycielski i nieodwracalny wpływ wszelakich konfliktów światowych, w których giną niewinni.

"Umrzeć w deszczu" to również obok wymiaru psychologicznego, pełna bólu i nieszczęścia historia człowieka, którego spotkały najgorsze rzeczy: choroba, śmierć i wielki grzech, od którego nie można uciec. Wielość nieszczęść, jakie stają się jego udziałem tworzą nieco naciąganą fabułę, jednak udane bazowanie przez autora na emocjach czytelnika, w pełni rekompensuje ten lekki rozdźwięk konstrukcyjny. Zakończenie historii Artura jest dość przewidywalne, nie zakłóca to jednak w żaden sposób odbioru powieści jako całości. Powieści o ludzkim nieszczęściu i krzyżu, jaki niektórzy noszą na swoich barkach.

Aleksander Sowa używa emocjonalnego języka i jednocześnie potrafi obrazowo przedstawić rzeczywistość fikcyjnego bohatera. Uwagę czytelnika mogą przykuć również dość zmysłowe opisy scen erotycznych, charakteryzujące się delikatnością. W powieści znajdziecie również jeden epizod, który mocno działa na wyobraźnię, a wrażliwszych czytelników może doprowadzić do torsji. To fragment opisujący żywego psa-suczkę, która po urodzeniu szczeniaków została na wpół zjedzona przez białe larwy robaków. To obraz, który na długo pozostanie w mojej pamięci.

Autor odnośnie swojego debiutu napisał: "historia Artura jest oparta w pewnym stopniu na moich przeżyciach". Muszę przyznać, że ciekawi mnie to wyznanie. Jeśli i Wy jesteście ciekawi historii człowieka, którego los nie oszczędzał, zachęcam do lektury. Refleksyjna, ucząca pokory książka.



Aleksander Sowa
Źródło zdjęcia: KLIK


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi


Recenzja bierze udział w WYZWANIU
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/p/polacy-nie-gesi-ii.html

27 komentarzy:

  1. To zdecydowanie pozycja dla mnie i zabieram się za jej przeczytanie już od jakiegoś czasu, może w końcu uda mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że zaciekawiło mnie wyznanie, że książka zawiera elementy z życia autora. Co do opisu zjadania suczki przez robaki, to zawsze można go opuścić, jeśli okazałby się zbyt mocny w opisie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam jedynie "Erę wodnika" tego autora. Być może sięgnę kiedyś także po te lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytałabym tą książkę Pana Policjanta :D
    Fabuła wydaje się ciekawa i jeszcze w dodatku zaczerpnięta z życia autora :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam, że Ci się spodoba. To jak mężczyzna potrafi operować językiem emocji... niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym nie znała twórczości autora to bym chętnie sięgnęła, ale zawiodłam się na jego innej pozycji i jakoś nie w smak mi sięgać po kolejną.

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że najbardziej zainteresowałby mnie w tej książce motyw wojenny, nawet jeśli byłby jedynie lekko zarysowany. Czasami takie epizody dodają książkom koniecznego ,,smaczku".

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz talent do wynajdywania ciekawych, emocjonujących pozycji. Albo to one znajdują ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie ta książka nie podobała się :) I nie sięgnę więcej po żadną książkę pana Sowy. Scena z suką i szczeniakami mi również wbiła się w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy akapit Twojej recenzji zachęcił mnie do całej książki. Zastanawiam się, dlaczego nieszczęścia są zsyłane na niektórych ludzi, aż w takim stopniu? Aby przyjrzeć się swojemu życiu? Aby coś zmienić?

    OdpowiedzUsuń
  11. z tego co czytam książka może okazać się interesująca

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie książki uczące pokory są potrzebne, chociaż ja osobiście nie czuje się teraz na siłach, aby czytać tak poruszającą tematycznie powieść, ale będę o niej pamiętać na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  13. Intryguje mnie ta książka już od jakiegoś czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na coś takiego teraz poluję...

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz nie mam nastroju, by mierzyć się z tak ciężką książką, ale nie mówię jej nie, bo Twoja recenzja mnie poruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapowiada się interesująco, będę miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  17. Recenzja jak zawsze świetna, ale tym razem książka nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  18. Pan Autor wygląda bardziej jakby chciał komuś przyłożyć, niż podpisać książkę :D ale tło historyczne niezwykle mnie zaciekawiło - kilka lat temu byłam w Sarajewie i Mostarze i widziałam, co wojna zrobiła z tymi miastami, choć minęło już ponad 10 lat od konfliktu; sądzę, że chętnie przeczytam tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię język pełen emocji, więc może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pewne elementy w tej powieści mnie ciekawią- dramatyzm bohatera, ale raczej się na nią nie skuszę ze względu na wątki wojenne i tą wielość nieszczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak na ten czas to książka nie dla mnie - może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyznaję, iż bardzo ciekawie się zapowiada. I do tego duża dawka emocji, będę mieć na uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger