"W czasach wczesnego chrześcijaństwa pojawiały się różne koncepcje odnośnie duszy, zanim jeszcze ustalono powszechnie obowiązujące doktryny i dogmaty". Wywiad z Olgą Cyrek
Olga Cyrek to doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, absolwentka Uniwersytetu Rzeszowskiego. Jest autorką licznych naukowych artykułów, a także badaczką koncentrującą się na duchowości, psychologii, koncepcjach wieczności w źródłach starożytnych i wczesnośredniowiecznych oraz na sztuce i ikonografii.
Wioleta Sadowska: W chrześcijaństwie istniały różne poglądy na temat duszy, jej pochodzenia i przeznaczenia?
Olga Cyrek: Tak, nawet w czasach wczesnego chrześcijaństwa pojawiały się różne koncepcje odnośnie duszy, zanim jeszcze ustalono powszechnie obowiązujące doktryny i dogmaty.
Przykładowo neoplatonicy, którzy przeszli na chrześcijaństwo jeszcze trzymali się swoich poglądów nawiązujących do pism Platona odnośnie koncepcji wcielenia się w ciało.
Augustyn z Hippony jeden z najbardziej znanych teologów chrześcijańskich również w ciągu swojego życia wielokrotnie zmieniał swoje poglądy także na temat pochodzenia duszy. W pewnym etapie swojego życia sądził nawet, że dusza indywidualnego dziecka zradza się z dusz biologicznych rodziców. Pogląd ten jednak odrzucił twierdząc, że dusza jest nienarodzona i indywidualna, nie zradza się z dusz innych osób. Wierzył on, że dusza się wciela, czy też łączy z ciałem, ale według niego dzieje się to tylko raz. Dusza wraz ciałem tworzą razem indywidualną osobę ludzką. Co prawda, dusza jest czymś ważniejszym od ciała, niemniej jednak potrzebuje ciała, by się manifestować. Człowiek jest bowiem istotą psychofizyczną.
Tertulian, który był zaciekłym obrońcą oficjalnej wiary chrześcijańskiej w końcu jednak sam z powodu swego fanatyzmu został wykluczony z Kościoła, uznawał że dusza nie pochodzi z innego świata, lecz jest stworzona od razu wraz z ciałem.
Tertulian odrzucał koncepcję preegzystencji dusz, jaka występowała u Platona, według której dusze w swym pierwotnym stanie przebywały w świecie czystych idei, a gdy złączyły się z ludzką formą, to zapomniały swą boską wiedzę. Zakładał on, że dusza jest stworzona i nie jest równa Bogu, sama zaś substancja duszy jest niezmienna i dlatego nie może się wcielać w różne formy materialne. Istotne jest to, że Tertulian ostro potępiał gnostyków, którzy zakładali, że dusze pochodzą z niebios i tam w końcu powracają.
Gnostycy chrześcijańscy, którzy zostali wyłączeni poza oficjalnie obowiązujący Kościół, twierdzili, że dusze pierwotnie przebywały w świecie niebiańskim i na powrót do niego wracają. Według ich teorii dusze po opuszczeniu niebios, skaziły się wchodząc w struktury materialne, które stały się dla nich zniewoleniem.
Na gruncie chrześcijańskim nauka o preegzystencji kojarzona jest przede wszystkim z nauką Orygenesa, który podkreśla, że istnieje jakieś przedwcieleniowe życie, które predestynuje każdego do tego kim jest i jak realizuje swoje cele w życiu. Według Orygenesa duch, zanim wcieli się w ciało posiada już w sobie pewną predyspozycję, która przejawia się następnie w strukturze materialnej. Czysty duch dopiero gdy wejdzie w ciało, staje się duszą żyjącą. Nauka o preegzystencji dusz jest w jakiejś mierze nawiązaniem do idei reinkarnacji tylko pod tym względem, że mamy tutaj do czynienia z wcielaniem się w ciało. Nie można jednak dać tutaj całkowitego znaku równości między dwiema koncepcjami, bo w teorii preegzystencji nie występuje wzmianka o tym, ile razy dochodzi do takiego wcielenia się. Można się jednak zastanowić czy przedwcieleniowe życie duszy jest etapem przygotowawczym do różnych wcieleń, jakimś stanem pośrednim między wcieleniami, co mogłoby nawiązywać do stanu „bardo” znanego w nauce buddyjskiej.
Apologeta chrześcijański Minucjusz Feliks reprezentował ugodowe stanowisko twierdząc, że idea reinkarnacji wywodzi się ze zmartwychwstania. Ostatecznie jednak przyjął pogląd, według którego dusza, co prawda powtórnie ożywia ciało, ale czyni to tylko raz, a nie wielokrotnie.
Natomiast Ireneusz z Lyonu już ostro potępiał teorie gnostyków, m. im Szymona Maga i podkreślał spójną jedność ciała i duszy, czyli osoby ludzkiej.
Wioleta Sadowska: Od kiedy interesuje się Pani tematyką reinkarnacji?
Olga Cyrek: Dokładnie nie jestem w stanie tego określić, bo już od dzieciństwa zastanawiałam się nad aspektem wędrówki duszy. Samo jednak pojęcie reinkarnacji było mi w tym czasie mniej znane, co wynikało z wychowania w takiej kulturze, jaka istnieje w Polsce, gdzie raczej zabraniano mówić o reinkarnacji, a już tym bardziej zastanawiać się nad takimi sprawami. Bardziej dogłębniej tematem wędrówki duszy zajęłam się już na studiach, kiedy mogłam lepiej analizować teksty źródłowe.
Wioleta Sadowska: Ile zatem zajęło Pani przygotowanie się do napisania tej publikacji?
Olga Cyrek: Trudno jednoznacznie powiedzieć. Jeśli chodzi o pisanie książek stricte naukowych, to schodzi nieraz wiele lat pracy. Jednak w tym wypadku postanowiłam napisać książkę popularnonaukową, bardziej przystępną dla czytelnika. Nawiązywanie do trudniejszych terminów filozoficznych mogłoby utrudnić odbiór książki. Tego typu publikację można już szybciej napisać, jeśli ma się uzbierane źródła. Dość sporo czasu zajęło mi analizowanie samego Orygenesa i dodanie tu swoich własnych przemyśleń. Przypuszczam, że około roku zajęło samo pisanie spontaniczne, dodatkowo jeszcze trzeba wliczyć czas na sprawdzanie tego pod względem gramatycznym i strukturalnym, plus jeszcze zbieranie materiałów i czytanie różnych publikacji. A to nieraz schodzi wiele lat. Jednak, jak ktoś cały czas siedzi w tej problematyce i lubi się wgłębiać w temat, to tak naprawdę nie liczy momentu, w którym zaczął coś analizować.
Wioleta Sadowska: Zdecydowanie czuć tutaj prawdziwą pasję. W swojej książce sięga Pani do różnych źródeł, w tym starożytnych tekstów, wczesnochrześcijańskich pism i traktatów filozoficznych. Co podczas tej pracy okazało się dla Pani największym zaskoczeniem?
Olga Cyrek: Na pewno jakimś zaskoczeniem dla kogoś, kto po raz pierwszy ma w ręce jakieś źródło, jest to, że różni autorzy nieraz wyznający tę samą religię, czy reprezentujący tę samą szkołę filozoficzną, dochodzą do odmiennych wniosków odnosząc się do tego samego zagadnienia. Jeśli już ktoś długo analizuje różnorodne źródła, to już coraz mniej go zaskakuje. Zaskoczyć może zawsze to, że spory polemiczne, które ograniczały się jedynie do walki na słowa utrwalone w pismach z czasem przeradzają się nieraz w realne spory i wojny.
Przykładowo nauka o preegzystencji dusz, którą uznaje dzisiaj wielu chrześcijan, także księży, została dosadnie odrzucona przez sobór w Konstantynopolu w 553 r. A przecież nie jest ona tak bardzo kontrowersyjna i można ją przyjąć na gruncie chrześcijańskim.
Natomiast poglądy św. Grzegorza, biskupa z Nyssy, które były dość kontrowersyjne, jak na owe czasy, nigdy nie zostały potępione przez Kościół.
Niektórzy twierdzą, że biskup z Nyssy nie nawiązywał to teorii preegzystencji dusz Orygenesa, albo i nawet ją odrzucił. Niemniej jednak twierdził, że dusza powinna się oczyścić i jeśli nie zrobi tego w jednym życiu ziemskim, to musi to zrobić w kolejnym życiu ziemskim. Jest to wyraźne nawiązanie do idei reinkarnacji obecnej m. in w hinduizmie.
Grzegorz z Nyssy również propagował teorię apokatastazy, która zakłada powszechne oczyszczenie i zbawienie wszystkich stworzeń. Jest ona znana również pod nazwą idei pustego piekła i zakładała powszechność zbawienia. A jednak Grzegorz z Nyssy nigdy nie został potępiony, a wręcz przeciwnie cieszył się wielkim szacunkiem. To właśnie zaskakuje, dlaczego poglądy jednych myślicieli są odrzucane, a innych nie.
Odpowiedzią na to jest zrozumienie ówczesnych realiów historycznych i politycznych. Można się bowiem zastanowić czy poglądy Orygenesa zostały potępione przez teologów, czy też przez polityków i cesarzy, którzy w ówczesnym czasie odpowiadali za zwoływanie soborów. Papieże zaś wielokrotnie byli marionetkami w rękach cesarzy. Przecież sobór konstantynopolitański II w 533 r. był zwołany przez cesarza Bizancjum Justyniana Wielkiego, który pretendował do roli wielkiego teologa. Na soborze tym również potępiono samego papieża Wigiliusza. Sam papież nie stawił się na sobór, ale został zmuszony do podpisania akt soboru, w których m.in. potępiono teorię preegzystencji dusz Orygenesa. I to jest właśnie zaskakujące, jak polityka znacząco wpływa na kształtowanie się idei, także ustalanie dogmatów i doktryn religijnych.
Wioleta Sadowska: Jak widać, polityka wkracza w każdy obszar naszego życia. Czy reinkarnacja jest sprzeczna ze zmartwychwstaniem?
Olga Cyrek: Nie sadzę, aby istniała tu aż tak wielka sprzeczność, jak to podkreślają fundamentaliści katoliccy. Trzeba się tu przyjrzeć samemu pojęciu reinkarnacji. Co ono oznacza? RE - ponowne, IN – w, CARO - w ciało. Mamy więc tutaj do czynienia z ponownym wejściem w ciało. Nie mówi się tutaj ile razy takie wejście w ciało następuje. A czyż zmartwychwstanie nie jest ponownym wejściem w ciało? Tu każdy sam indywidualnie mógłby się nad tym zastanowić. Czyż zmartwychwstanie nie jest ponownym odrodzeniem się, odnowieniem cielesnej struktury czy też otrzymaniem nowego ciała?
Wielokrotnie wśród katolików można spotkać pogląd, że reinkarnacja kłóci się z wiarą w odkupienie dokonywane przez Chrystusa. Nie uwzględnia się tu jednak faktu, że to co określamy Chrystusem – Logosem jest w każdym człowieku i Logos (jakaś wewnętrzna rozumność stworzenia) zdejmuje wszystkie obciążenia karmiczne w każdym z nas, przemienia każde ciało, odnawia, czy też zmartwychwstaje w każdym człowieku, czy też stworzeniu. Jezus zaś wskazał drogę każdemu, aby w każdym zmartwychwstał Chrystus. Sam Jezus mówił, że trzeba się ponownie narodzić, a to można w swobodnej interpretacji rozumieć jako ponowne inkarnowanie się. Oczywiście trzeba tu podkreślić, że reinkarnacja rozumiana w buddyzmie jest czymś innym niż zmartwychwstanie rozumiane w chrześcijaństwie. Tam dochodzi do wielokrotnego wcielenia się pierwiastka świadomościowego w różne formy, nie tylko fizyczne, ale i mentalne. Na gruncie chrześcijańskim zmartwychwstanie można by potraktować jako ponowne odrodzenie się, wcielenie się w ciało (czy też reaktywowanie, odnowienie ciała) tyle, że już ostateczne.
Zmartwychwstanie byłoby swoistym nawiązaniem do reinkarnacji, tyle że ponowna inkarnacja byłaby ostatnią, czyli ostateczną, a po tym zakończyłby się proces transformowania ciała.
Wioleta Sadowska: Co oznacza, że wszystkim rządzi uniwersalne Prawo, czyli Nadświadomość Absolutu?
Olga Cyrek: To oznacza, że każdy byt, czy stworzenie jest w jakiś sposób „nadzorowane” przez swoistą Najwyższą Inteligencję. Jakieś nadrzędne naturalne prawo kontroluje cały świat zarówno w ogólności, jak i w każdym szczególe dbając, by wszystko zmierzało do samorealizacji i spełniania się w jednej Nadświadomości Bytu Absolutnego. W rzeczywistości istnieje tylko jeden Absolut, który manifestuje się na nieskończoną ilość sposobów w postaci różnych stworzeń. Absolut jest Boską Świadomością, czyli Logosem. Można by go nazwać wewnętrzną logiką bytu, wedle której wszystko się realizuje tak, aby mogło się spełnić w Jedności fundamentalnego poziomu rzeczywistości, oczywiście przy zachowaniu wolności działań. Istnienie takiego uniwersalnego Prawa zakładali już starożytni myśliciele i filozofowie, tacy jak, chociażby Heraklit z Efezu, który Logos uznawał za Boski Rozum, czy stoicy, którzy Logos traktowali jako opatrzność rozlaną w świecie
Wioleta Sadowska: Czy Pani książka jest odważna?
Olga Cyrek: Mam nadzieję, że trochę tak, bo zmusza do myślenia i wypowiada się na te tematy, o których się milczy. Ale, czy aż tak bardzo odważna, to nie wiem. Na pewno już wiele osób doszło do podobnych wniosków. Odważna by była, gdybym wydała książkę pod zakazem pisania na ten temat. Prawdziwą odwagę wykazało wielu myślicieli starożytnych, którzy pod groźbą śmierci jednak gotowi byli głosić kontrowersyjne treści, a wielu z nich zapłaciło za to najwyższą cenę. Zdaję sobie sprawę, że znajdą się też osoby, które będą ostro potępiać poglądy zawarte w książce nawet jej nie czytając, a co jedynie patrząc na tytuł. Dlatego sądzę, że już jej sam tytuł może być nieco odważny.
Wioleta Sadowska: Czy w związku z wydaniem tej publikacji, spodziewa się Pani fali krytyki, a nawet hejtu ze strony zagorzałych katolików broniących swojej wiary?
Olga Cyrek: Oczywiście, gdy zdecydowałam się na jej wydanie miałam zupełną świadomość, że pojawi się krytyka i jestem na to przygotowana. Zawsze jest tak, że jeśli ktoś umieszcza coś w domenie publicznej i bierze za to odpowiedzialność, to musi się liczyć z odmiennymi poglądami różnych ludzi. Umieszczając coś w internecie akceptujemy całą tę grę, niejako wchodzimy w nią. Z drugiej strony, to nawet jestem ciekawa opini krytycznych. Wydanie książki potraktowałam też jako swoisty eksperyment socjologiczny, w którym chciałam sprawdzić, jakie są reakcje różnych ludzi na ten temat. Różne komentarze są dla mnie inspirujące i będę je uwzględniać też przy pisaniu innych publikacji, bo zarówno ci, którzy piszą pochlebne opinie oraz ci, co krytykują, mają nieraz ku temu podstawy. Zresztą krytyka osób, które przeczytały książkę może także zmobilizować autora do weryfikacji pewnych kwestii.
Inna sprawa dotyczy hejtów ze strony osób, które nie przeczytają książki, a sugerują się jedynie samym tytułem i we wpisach przedstawiają swoje własne indywidualne poglądy.
Oczywiście szanuję różne poglądy religijne, ale sądzę, że ślepy fanatyzm z jakikolwiek strony nikomu nie służy. Jak historia dziejów ludzkości pokazuje, zagorzali zwolennicy jakiejś wiary nie dysponowali odpowiednią wiedzą merytoryczną, dlatego też z powodu bezradności sięgali do drastycznych metod narzucania swojej wiary. Stąd też wielokrotnie walka na słowa z czasem przeradzała się w walkę na miecze.
Przypuszczam, że krytyka może dotyczyć samego faktu, czy chrześcijaństwo może dopuszczać reinkarnację, czy też nie (a przecież w książce nie daję jednoznacznej odpowiedzi, bo nie chcę nikomu nic narzucać). Jeśli chodzi o hejt na samą książkę, to owszem może ktoś okazać się złośliwy, ale mam nadzieję, że aż tak wielkiej fali nie będzie, tym bardziej że wiele ludzi się przebudza i zaczyna zadawać więcej egzystencjalnych pytań.
Wioleta Sadowska: Czy „Reinkarnacja w chrześcijaństwie” to książka przeznaczona wyłącznie dla osób wierzących?
Olga Cyrek: Na pewno nie. To książka dla wszystkich, którzy chcą zgłębić ten temat. Wcale nie miałam zamiaru zachęcać tu kogoś, aby uznawał reinkarnację, czy też ją odrzucał, tym bardziej, że istnieje wiele różnych koncepcji reinkarnacji i odmiennych poglądów, które też w jakiejś mierze wyrosły z wiary w wędrówkę duszy po śmierci. Moim celem było unaocznić, jak wiele różnych problemów pojawia się w związku z tym tematem. Równocześnie chciałam uwzględnić pytania, jakie rodzą się zarówno wśród zwolenników reinkarnacji, jak i jej przeciwników. Sama osobiście nie opowiadam się jednoznacznie i dosadnie po żadnej stronie, dlatego, że nigdy nie możemy być pewni, jak jest naprawdę ze względu na uwarunkowania naszego umysłu, który popada w błędy poznawcze.
Wioleta Sadowska: Tę tajemnicę poznamy dopiero po tej drugiej stronie. Nosi Pani w sobie pokorę odnośnie tajemnicy śmierci?
Olga Cyrek: Myślę, że póki przebywamy w obecnych ciałach materialnych, to tajemnica śmierci nigdy nie zostanie przez nas odkryta, bo w końcu przestałaby być tajemnicą i ludzie nie dociekaliby i nie zadawali pytań, nie powstałoby tyle książek na ten temat oraz nikt by nie formułował prób odpowiedzi na egzystencjalne tematy. A wszystkie te odpowiedzi zasługują przecież na szacunek i uwzględnienie. Tyle, ile istnieje umysłów na świecie, tyle jest też różnych wizji śmierci.
Wioleta Sadowska: Co na koniec naszej rozmowy chciałaby Pani przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?
Olga Cyrek: Cieszę się, że znalazło się grono osób zainteresowanych tym tematem i czytając różne komentarze można uzmysłowić sobie, jak każdy na swój indywidualny sposób do niego podchodzi, co jest niezwykle wzbogacające. Każdy czytelnik ma swoją własną ścieżkę duchową i rozwojową, co trzeba zawsze brać pod uwagę. Przecież jednej osobie mogą się podobać niektóre kwestie, a innej już nie. Dlatego żadnemu Czytelnikowi niczego nie chcę narzucać, lecz chcę jedynie życzyć owocnej lektury w skupieniu i spokoju ducha.
Jeśli interesuje was tematyka reinkarnacji to koniecznie przeczytajcie książkę Olgi Cyrek. Autorka w swojej publikacji nie boi się bowiem stawiać śmiałych tez, skłaniając tym samym czytelnika do głębszej polemiki nie tylko z dostępną wiedzą, ale także z samym sobą 😀
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat w Eterze.
Bardzo ciekawy temat porusza ta publikacja 😊
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wywiad. Temat reinkarnacji bardzo mnie ciekawi, więc chętnie sięgnę po tę publikację.
OdpowiedzUsuńTotalnie nie moja tematyka, choć przyznam, że interesująca.
OdpowiedzUsuńAutorka imponuje wiedzą. Chętnie przeczytałabym tę książkę. Twój wywiad Wiolu bardzo interesujący. Pięknego lipca życzę.🤗
OdpowiedzUsuń