"To największy urok pisania literatury – móc swobodnie łączyć to, co twarde i ziemskie z tym co subtelne, ponadzmysłowe". Wywiad z Agą Janiszewską

 

"Syrena" to nowa książka Agi Janiszewskiej, której lektura staje się czytelniczą ucztą na wielu poziomach. O kilku z nich podyskutowałam z autorką, więc zapraszam was do przeczytania naszej rozmowy 😀



Aga Janiszewska to doktorka nauk społecznych w dyscyplinie pedagogiki i adiunktka na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego. Jako life coach i trener pomaga innym działać twórczo i rozwijać swoje pasje. Rozumie koty, które lubią być przez nią głaskane. Mieszka obecnie w Łodzi. Zadebiutowała w 2020 r. powieścią pt. "Woda księżycowa".

Wioleta Sadowska: Jak często zaglądasz do Wikipedii?

Aga Janiszewska: Hehe. Rozumiem, że to pytanie „z podtekstem” do głównej bohaterki powieści. Zaglądam sporo, bo lubię się uczyć, dowiadywać nowych rzeczy. I to samo robi Alicja, tylko, że u niej czytanie o świecie chwilami zaczyna zastępować bycie w świecie. Mam wrażenie, że coś podobnego dotyczy wielu z nas w cyfrowej rzeczywistości – łapczywie wchłaniamy przypadkowe fragmenty świata w formie słownej i wizualnej, ale coraz mniej go bezpośrednio doświadczamy. Tak jak Alicja jesteśmy „za szybą”.

Wioleta Sadowska: Ależ to trafne spostrzeżenie! Pomysł na Syrenę złowiłaś podczas sztormu na Bałtyku. To właśnie wtedy w twojej głowie pojawiła się Alicja?

Aga Janiszewska: Tak, historia z genezą tej książki dość niezwykła, wręcz magiczna. Płynęłam promem z Bornholmu na trasie Nexo-Kołobrzeg i – tak jak mówisz – podczas sztormu „złowiłam” pomysł na powieść. Czyli podczas sztormu gdzieś na środku Bałtyku zobaczyłam w głowie zręby fabuły, które stały się podwalinami powieści. Zaczęłam szybko zapisywać na kopercie po pocztówce z wakacji, bo nic innego nie miałam pod ręką. Do dziś gdzieś mam ten świstek – stanowi ważną pamiątkę!


Wioleta Sadowska: To jaka jest ta twoja relacja z morzem?

Aga Janiszewska: Głęboka tak jak samo morze. Ale inaczej niż u Alicji – ja sama na co dzień raczej mało zastanawiam się na temat podwodnego życia, ryb, koralowców, delfinów. To jest relacja intuicyjna, pierwotna – kocham, ale też odczuwam podszyty strachem respekt wobec żywiołu, jakim jest woda w morzach i oceanach. Ma ogromną siłę!

Wioleta Sadowska: Czy taką siłę ma też powieść terapeutyczna? Czym ona jest?

Aga Janiszewska: To historia, która ma zdolność transformacji – mnie jako autorki, ale też Osób Czytających. To powieść, która sygnalizuje, co wymaga w nas uzdrowienia – a sama świadomość jest już początkiem zmiany. Może też pokazywać nowe kierunki, wyznaczać alternatywne sposoby patrzenia na świat. Choćby na to, czym jest kobiecość, co to znaczy żyć autentycznie, skąd czerpać poczucie głębokiego spełnienia.  

Wioleta Sadowska: Historia Alicji pokazuje, że można zacząć żyć pełniej - głębiej, dalej i więcej?

Aga Janiszewska: Tak, że w ogóle można żyć – w sensie prawdziwie, w zgodzie ze sobą, autentycznie. Ale najpierw pokazuje, jak wygląda życie nieprawdziwe, czyli powierzchowne, „za szybą”. Życie wtórne, odbicie odbić cudzych oczekiwań, społecznych schematów, kulturowych wzorców funkcjonowania. 

Wioleta Sadowska: Myślisz zatem, że twoja książka może zainspirować kogoś do wewnętrznej zmiany?

Aga Janiszewska: Tak myślę, jeśli tylko zostanie odpowiednio zrozumiana. Wiesz, moja pierwsza powieść, „Woda księżycowa”, ma dość uniwersalny przekaz i do wielu osób on mocno trafił. Od czasu premiery „Wody księżycowej” dostałam mnóstwo wiadomości, że książka była dla kogoś inspiracją, pociechą, impulsem do zmian. To oczywiście bardzo budujące. Uważam, że „Syrena” też ma tę moc, ale w tym przypadku metafora wyszła bardziej wyrafinowana – tak to czuję. Dlatego spodziewam się, że niektórzy mogą odebrać tę opowieść na poziomie czysto fabularnym, tego co się przydarza bohaterce – i to też jest wystarczające, jeśli dostarcza przyjemności czytania. Natomiast mniejsza grupa Osób Czytających zapewne zapuści się na głębiny, aby odszyfrowywać symboliczne warstwy tej historii, dotrzeć do niuansów, nieoczywistych połączeń i powiązań. 

Wioleta Sadowska: To teraz o tych głębszych warstwach. Realizm magiczny jest ci bliski?

Aga Janiszewska: Tak, najbliższy. To największy urok pisania literatury – móc swobodnie łączyć to, co twarde i ziemskie z tym co subtelne, ponadzmysłowe. Kocham wplatać elementy magii w opisy zwykłej rzeczywistości, przez co nabiera ona nowych znaczeń, sensów, symboli. Czasem wręcz trzeba sięgnąć po magię, aby móc w pełni wyrazić to, co pozornie zwykłe, normalne, czego doświadczamy na co dzień.  

Wioleta Sadowska: Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa muzyka?

Aga Janiszewska: Ważną – Alicja pięknie śpiewa, gra na pianinie, umie też „łapać melodie”, które są odrębnymi postaciami, pełnoprawnymi bohaterkami i bohaterami powieści. Ten koncept chyba mi się udał i słyszę, że podoba się też Osobom Czytającym. Melodie w „Syrenie” to postacie obdarzone cechami charakteru – niektóre są przymilne, przytulaśne, a inne kapryśne i złośliwe!

Wioleta Sadowska: Czy bliska jest ci wielokrotnie przywoływana w książce filozofia mówiąca o tym, że "Wszystko Zależy, Od Której Strony Patrzysz"?

Aga Janiszewska: Zdecydowanie. Myślę, że nieraz zbyt mocno fiksujemy się na naszych punktach widzenia, uważamy naszą perspektywę za jedynie słuszną. A świat jest wielowymiarowy, niesamowicie złożony, jego elementy są powiązane jak rybacka sieć (ach te morskie skojarzenia!). Zawsze można spojrzeć na trudną sytuację z innej i jeszcze innej strony, co sprawia, że ma ona szansę stać się łatwiejsza, może nawet okazać się cenną i  ostatecznie wzmacniającą lekcją. 

A patrząc na ten temat z jeszcze innej strony, bardziej ogólnej perspektywy… 😊 Ostatnio w nauce i kulturze coraz powszechniejsze staje się podważanie typowo antropocentrycznego światopoglądu, według którego jako ludzie jesteśmy centrum świata czy w ogóle Wszechświata. Znów zaczynamy dostrzegać, że raczej jesteśmy jego cząsteczką – oczywiście znaczącą, ale tez kruchą i zależną od tak wielu czynników. Na pewno zależną od przyrody, która karmi nas i wzmacnia, dlatego próby zrywania więzi z naturą, oddalenia się od niej kończą się źle dla naszego zdrowia i samopoczucia. Alicja jest przykładem bohaterki, która mocno czuje więź z naturą, z morzem, zwierzętami. Wprawdzie w jej przypadku może być to rodzaj ucieczki, eskapizmu, wynik wielu zranień i zaniedbań w obszarze bliskich relacji. Ale przecież "Wszystko Zależy, Od Której Strony Patrzysz" – wysoka wrażliwość to też rodzaj siły, taki „superpower”. 


Wioleta Sadowska: Cała twoja książka to taki literacki "superpower". Czego według ciebie mogą spodziewać się czytelnicy po lekturze „Syreny’?

Aga Janiszewska: Czytam recenzje na mediach społecznościowych i hasła klucze, które pojawiają się regularnie to „oryginalna”, „zaskakująca”, „niebanalna”,  „czegoś takiego jeszcze nie czytaliście”. A więc pewnie mogą spodziewać się zaskoczeń, zdziwień. Może chwilami dyskomfortu spowodowanego postępowaniem bohaterki i rozwojem akcji, ale prawdopodobnie też chwilami – mam nadzieję – jakiegoś rodzaju zachwytu, ukojenia. Poczucia głębokiego współodczuwania i zrozumienia tego, co pokazane jest w książce. Tego bym najbardziej życzyła czytającym – jakiegoś rodzaju katharsis, oczyszczenia i inspiracji. 

Wioleta Sadowska: Co na koniec naszej rozmowy chciałabyś przekazać Osobom Czytającym Subiektywnie o książkach?

Aga Janiszewska: Chciałabym wyrazić wdzięczność za naszą rozmowę i za obie Twoje piękne recenzje – „Wody księżycowej” i „Syreny”. A poza tym zachęcam z serca do nowej powieści, bo dałam tej historii mnóstwo energii i wierzę, że warto, aby wchodziła ona teraz w interakcje z odbiorcami. Chciałabym, aby ta historia swobodnie pływała po świecie i filtrowana była przez Wasze indywidualne doświadczenia, przekonania, postawy życiowe i tak dalej. „Syrena” jest teraz w Waszych rękach! 😊

Z Agą Janiszewską

Każdy czytelnik zinterpretuje opowieść o Alicji kochającej morze, na swój własny, indywidualny sposób. I właśnie w tym tkwi sedno dobrej literatury pięknej, do jakiej niewątpliwie zalicza się ta książka. Koniecznie przeczytajcie "Syrenę"!

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiece.

9 komentarzy:

  1. Interesujący wywiad. Z ciekawością sięgnę po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jaki ciekawy wywiad. Z chęcią bym przeczytała książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze mi się czytało ten wywiad. Autorka sprawia wrażenie ogromnie sympatycznej. Ciekawie mówi o swojej twórczości literackiej. Niezwykle interesująca osoba. Super, że pomaga innym się rozwijać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa rozmowa. Będę miała książki autorki na oku! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesujący wywiad, bardzo ciekawa rozmowa :) Musze sięgnąć po tę książkę, autorka to niesamowita osoba, jej twórczość z pewnością wpadnie w moje gusta! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam dawno temu "Wodę księżycową" i pamiętam, że byłą to ciekawa opowieść, więc na pewno "Syreny" też takie są :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo zainteresowana tą książką 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa rozmowa. Sama boję się mórz i oceanów, więc Syrena to chyba książka nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger