Ballada o Adelinie – Ewa Pruchnik

 


"Przeszłość, choć to przeszłość, a więc coś, co było, jednak jest nieprzewidywalna. Ileż ma dla nas niespodzianek, co? Odkrywając ją, odkrywamy siebie".


To była dość krótka podróż, ale jakże odżywcza i pouczająca. Podróż pomiędzy kontynentami, podróż w głąb niezbadanej ludzkiej natury. Trochę metafizyczna, momentami wzruszająca i na pewno skłaniająca do refleksji w temacie duchowego wymiaru naszego życia. Podróż, która także pozwala poznać chwytający za serce utwór muzyczny będący jednocześnie tytułem tej książki.

Ewa Pruchnik to absolwentka szkoły lotniczej i filologii słowiańskiej. Autorka mieszka obecnie wraz z mężem w Piasecznie pod Warszawą. Posiada czterech dorosłych synów. W 2018 r. wydała książkę pt. "Emi", w 2020 r. "Samolot z papieru", a w 2022 r. powieść pt. "W cieniu dobrych drzew". 

Stanley Heart urodził się w Nowym Jorku, jednak jego rodzinne korzenie znajdują się w Polsce. Nastolatkowi materialnie niczego nie brakuje, ale powtarzająca się co jakiś czas melancholia matki i zatroskanie ojca, wpływają na jego relacje z rodzicami. Pewnego dnia chłopak dowiaduje się, że posiada pradziadka, który zaprasza go do Polski. W domu swojego krewnego poznaje tajemniczego Mnicha oraz Adelinę, tym samym zbliżając się do odkrycia rodzinnego sekretu.

"Ballada o Adelinie" to krótka, bo mająca niecałe sto stron, minipowieść, na temat której nie można zbyt dużo napisać, aby nie zdradzić jej esencji ukrytej w słowach, zdaniach i całych akapitach. Ewa Pruchnik swoją historią zabiera nas bowiem w miejsce, gdzie stykają się ze sobą dwa światy, a granica pomiędzy nimi zostaje w pewnym momencie zatarta. Co ciekawe, czytelnik praktycznie do samego końca nie zdaje sobie sprawy z tej swoistej gry, co oczywiście w finale wywołuje efekt zaskoczenia.

Autorka w tej kameralnej, ale jednocześnie treściwej opowieści, zastosowała trafiony zabieg pierwszoosobowej narracji protagonisty, dzięki czemu czytelnik bardzo mocno wchodzi w rolę Stanleya, Bohatera, którego pozornie szczęśliwe życie wcale takie do końca nie jest. Towarzysząca mu tęsknota, której nie potrafi zidentyfikować, zagadkowe zachowanie rodziców i przewijające się imię Adeliny to elementy budująca klimat tej książki. Wiadomo bowiem, że w tej rodzinie musiało się coś wydarzyć, a dochodzenie do rozwiązania tej zagadki okazuje się nadzwyczaj wzbogacające. 

"Ballada o Adelinie" to opowieść o sile wspomnień, bo jak mówi jeden z jej bohaterów "Wspomnienia są jak taki most, który przerzuca nas do tamtych momentów życia, i przeżywamy je na nowo". Opowieść o sile rozmowy, której tak często brakuje we współczesnych rodzinach, a także w międzypokoleniowych relacjach. To także opowieść o traumie, jaka naznacza nasze życie i o tym, że być może istnieje coś niemierzalnego, niedającego się objąć naszymi zmysłami.

Ewa Pruchnik oddaje w ręce czytelników historię z przesłaniem, w której fabule odnajdzie się niemal każdy, niezależnie od wieku. To bowiem uniwersalna opowieść o tym, co w życiu ważne, o mocy rodziny, o błędach jakie popełniamy i także o pierwiastku tajemnicy, jaka skrywa ludzkie życie. Autorka w pełnej krasie udowadnia, że czasami mniej znaczy więcej, bo z tej miniopowieści można wynieść dla siebie naprawdę wiele. Można także przypomnieć sobie, jak mocno zbliżało nas kiedyś wspólne słuchanie muzyki na słuchawkach przy pomocy kultowego walkmana. 



Książka jest już dostępna na empik.com oraz w aplikacji Empik Go.


Recenzja została opublikowana w ramach współpracy z autorką.

12 komentarzy:

  1. Brzmi intrygująco! Pomyślności w Nowym Roku

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie. Mąż chyba ma tą aplikację to muszę zajrzeć do tej książki.
    Zdrowia, radości i samych dobrych dni na cały Nowy Rok 🎊🌟🥳

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie życiowe książki, które wnoszą coś dobrego w życie czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapiszę na przyszłość tytuł Wiolu, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi całkiem nie źle :) może się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj wpadam i skromne życzenia zostawiam:
    Wszystkiego dobrego w nadchodzącym 2024 roku. ZDROWIA i SZCZĘŚCIA :)

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi naprawdę ciekawie ta pozycja;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że Nowy Rok przyniesie Ci wiele inspiracji, abyś z odwagą podążał/a za swoimi pasjami i marzeniami. Niech będzie to czas pełen pozytywnych zmian i niezapomnianych chwil spędzonych z najbliższymi. Szczęśliwego Nowego Roku!!
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka wydaje się ciekawa tylko bardzo króciutka...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger