Meksykańska hekatomba – Wojciech Kulawski

 


Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach

 

"Nauka musi się rozwijać, bo inaczej ludzkość stanie w miejscu".


Na lekturze nowej książki Wojciecha Kulawskiego z pewnością nie zawiodą się miłośnicy szeroko rozumianej sensacji, czyli szybkiej akcji i jej nieoczekiwanych zwrotów, stale utrzymywanego napięcia oraz dynamiki w każdym fabularnym aspekcie. Jest jeszcze coś, bez czego taka powieść nie może się obejść, czyli ciekawy pomysł na wątek przewodni. 

Wojciech Kulawski to mieszkaniec Rzeszowa, który pisanie traktuje jak przygodę życia. Pracuje w korporacji w branży IT, tańczy Tango Argentyńskie, Bachatę i Kizombę. Autor zadebiutował dwoma opowiadaniami w antologii "Przedświt". Jest laureatem licznych nagród i wyróżnień w konkursach literackich. Lubi różnorodność, dlatego eksperymentuje z wieloma gatunkami.

Archeolog Tim Mayer wyjeżdża na wakacje do Meksyku wraz ze swoim przyjacielem. Bohaterowie zatrzymują się w hotelu umiejscowionym niedaleko miasta Ciudad Juarez. Wakacyjną idyllę przerywa im uderzenie meteorytu o dziesięciometrowej średnicy. W tym samym czasie, z podziemnej bazy wojskowej ucieka pewien chłopiec Jan Matjas wraz ze swoim opiekunem. Losy bohaterów zupełnie nieoczekiwanie splatają się ze sobą, gdy wokół nich trwa wojna pomiędzy konkurującymi ze sobą gangami narkotykowymi.

"Meksykańska hekatomba" to książka idealnie wpisująca się w popkulturowy trend literacki, gdyż ta sensacyjna powieść serwuje czytelnikom ogromną dawkę rozrywki, jaka skryta pod dynamiczną fabułą, zapewnia godziny intensywnej lektury. Autor starannie bowiem rozwinął pomysł, na którym oparł całą ukazaną opowieść. Pomysł, który łączy w sobie zarówno przygodę, kosmiczną tajemnicę, świat przestępczy i miłość. Taka mieszanka musi więc spowodować wybuch zachwytu czytelniczego na miarę uderzenia książkowego meteorytu.

Niezwykle smacznym kąskiem tworzącym całą oś fabularną tej powieści jest płaszczyzna tajnych badań na dzieciach w rządowym laboratorium. Wraz z tą intrygującą warstwą, autor przemyca także coś więcej niż tylko rozrywkę, gdyż zadaje pytania o to, gdzie kończy się prawo do rozwoju nauki, a zaczyna brak etyki. Uwielbiam tego typu nawiązania, tym bardziej, że w trakcie lektury pojawiają się także istotne refleksje dotyczące tego, dokąd zmierzamy jako ludzkość, skąd pochodzimy i do jakiego celu powinniśmy dążyć będąc jednym monolitem.

Dla czytelników obeznanych z twórczością autora z pewnością obcym nie będzie główny bohater tej powieści, czyli archeolog Tim Mayer, którego losy znamy z "Syryjskiej legendy". Protagonista ten to złożona postać, dość charakterystyczna, która niewątpliwie pozostaje w myślach odbiorcy na dłużej. Warto jednak zaakcentować, że w powieści występuje jeszcze kilka takich osób, wśród których na uwagę zasługuje kreacja Fridy, niosącej ze sobą pewną tajemnicę i z którą wiąże się dość zaskakujące w odbiorze zakończenie.

Najnowsza powieść Wojciecha Kulawskiego to dobrze skrojona sensacja, w której autorowi udało się połączyć ze sobą kilka zupełnie różnych płaszczyzn, spajając je świetną kreacją wybitnego archeologa. Jeśli więc chcecie się dowiedzieć, dlaczego meteoryt uderza dwa razy w dokładnie to samo miejsce i dlaczego istnieją utajnione rządowe badania, zachęcam was do lektury tej książki. 

Tytułowa hekatomba to w przenośni liczba ofiar poświęcona w jakieś sprawie. W przypadku tej powieści, waszym jedynym poświęceniem będzie czas, który na pewno nie okaże się stracony. 

Wpis powstał w ramach współprcay z autorem

19 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie. Tylko pytanie kiedy ja to wszystko przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Thank you for sharing one more interesting book.

    www.exclusivebeautydiary.com

    OdpowiedzUsuń
  3. o proszę jaki wszechstronny odnoszący w nie jednej dziedzinie sukcesy

    OdpowiedzUsuń
  4. Gracias por la reseña te mando un beso

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach, wiele dobrego czytałem i słyszałem o tej książce. Pozdrawiam serdecznie Wiolu. Zaczytanego weekendu :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Poszukam tej książki. Po Twojej recenzji widzę, że to będzie naprawdę dobra lektura!

    OdpowiedzUsuń
  7. Za jakiś czas planuję sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie książki, które są niby powieścią, a jednak przekazują fakty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo dobrego o niej słyszałam, może mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy akapit mnie już przekonał.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tę książkę w planach, a zwłaszcza, że to Twój patronat.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger