Próba sił na mojej półce

 

W sennym do tej pory miasteczku Tensas zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Zbliża się Boże Narodzenie, ale atmosfera daleka jest od świątecznego nastroju. Tajemnicze samobójstwo jednego z mieszkańców, dziwne zachowanie pastora podczas pogrzebu, widmowe postacie, które pojawiają się znikąd – wszystko to pogłębia atmosferę grozy. I jeszcze pewna latarnia, która jest niemym świadkiem wydarzeń... Losy Katie, Stephena i ich córki splotą się z czwórką nieznajomych osób, z którymi wspólnie będą musieli się zmierzyć z siłami, o istnieniu których nie mieli pojęcia. Stawką jest życie Amy, muszą więc zrobić wszystko, by pomyślnie przejść próbę, na jaką wkrótce zostaną wystawieni...


W patronackiej recenzji "Próby sił" napisałam, że w tej książce nie leje się krew, nie rozbryzgują się mózgi i nie znajdziecie w jej fabule wszechobecnej makabry. Jest za to dużo lęku, niewyjaśnionych zjawisk i przede wszystkim intrygująco nakreślony motyw odwiecznej walki dobra ze złem.

Zapraszam was do podjęcia się wyzwania pod postacią lektury "Próby sił" i wejścia za jej pomocą do przedsionka piekła. Strzeżcie się tylko pewnej latarni...



24 komentarze:

  1. Po opisie mam wrażenie, że to jednak nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna mam na nią ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję udanego patronatu Wiolu. Książka wprawdzie nie do końca w moich klimatach, ale nie mówię nie. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię w czasie czytania czuć dreszcze na plecach. Może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, coś dla mnie, lubię duże emocje w książkach

    OdpowiedzUsuń
  6. This sounds like a book with good suspense
    xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli nie ma w niej krwawych scen, zjaw, makabrycznych scen to może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę się strzegła 😀 Może kiedyś wpadnie mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Od jakiegoś już czasu ta książka leży na mojej półce.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  10. aż mnie ciarki przeszły jak wspomniałaś o tej latarni brrr....

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że to coś dla mnie. Szczególnie że tak jak wspomniałaś nie ma w niej makabry, tylko lęk i są niewyjaśnione zjawiska - to akurat sobie cenię w tego typu książkach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Serdecznie gratuluję patronatu. Ta książka mogłaby być dla mnie przełamaniem schematu i monotonii.

    OdpowiedzUsuń
  13. Już jestem jej strasznie ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  14. myślę, że to mogłaby być książka dla mnie ;) lubię taki dreszczyk emocji

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta książka może mi się spodobać, więc dam jej szansę jeżeli będę miała okazję ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba nie dla mnie lektura, ale serdecznie gratuluję patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nadal podtrzymuję swoją chęć przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka raczej nie w moim klimacie, wolę lżejsze tematy 🙂

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po tytuł, który wywoła gęsią skórkę! Będę pamiętać o tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Quando eu vejo um livro eu gosto de lê, independente do que seja tenho afeições por grandes é pequenos livros, parabéns pela descrição, beijos flor!

    mulhernovaera.com.br

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam i przekonałam się że nie są to moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger