Kiecka i krynolina – Aleksandra Katarzyna Maludy

 


Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach. 

Recenzja premierowa

"To jest niemożliwe".


Póki co, nie możemy podróżować w czasie, ale na poziomie kwantowym takie wędrówki są możliwe. Być może kiedyś wyprawy w przeszłość bądź w przyszłość będą elementem naszej codzienności, ale na razie pozostają nam takie literackie podróże w czasie jak "Kiecka i krynolina". Pełne humoru i wywołujące szereg refleksji.


Aleksandra Katarzyna Maludy to absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego i historii w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku. Autorka przez całe swoje życie związana była ze szkołą, pracowała bowiem jako nauczycielka. Obecnie korzysta z uroków emerytury, a pisanie jest spełnieniem jej marzeń.


Przed lustrem starej toaletki spotykają się dwie Zosie. Jedna, ta współczesna, którą mąż Konstanty zdradził z biurową koleżanką i druga, żyjąca 150 lat wstecz, której mąż Kazimierz zatracił się w uczuciu do francuskiej guwernantki. Obydwie zwierzają się sobie, gdy pewnego dnia, nieprzewidywalny los zamienia je miejscami. Jedna musi odnaleźć się w 2019 r., a druga w czasach powstania styczniowego.


Po lekturze najnowszej powieści Aleksandry Katarzyny Maludy zastanawiam się nad tym, którą Zosią wolałabym zostać. I muszę przyznać, że ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie, gdyż każda z tych dwóch kobiecych postaci musiała zmierzyć się ze swoistym novum. Jedna pod postacią wyzwania życia w czasach nam współczesnych, a druga pod postacią życia w odległej przeszłości, pozbawionej wielu udogodnień dnia dzisiejszego. Perypetie bohaterek okazały się więc dla mnie niezwykle ciekawe i frapujące, wyzwalając przy tym sporo przemyśleń w temacie tego, jak zachowałabym się na ich miejscu. Będąc bowiem Zosią z przeszłości, nie wiedziałabym nawet, czym jest telewizor, a cofając się w przeszłość, nie potrafiłabym funkcjonować bez chociażby toalety. Myślę, że wielu czytelników nie oprze się pokusie wyobrażenia sobie obydwu sytuacji i to niewątpliwie wartość dodana tej historii.


"Kiecka i krynolina" to powieść, w której fabule czytelnicy znajdą sporo humoru, okraszonego lekkim językiem autorki i klimatycznym tłem sytuacyjnym. Wszystko to tworzy wciągającą opowieść o niecodziennej zamianie miejsc, która w realnym życiu nie jest możliwa. Aleksandra Katarzyna Maludy operując umiejętnie dowcipem, zaprasza czytelnika do świata, w którym odnajdzie zarówno nieco refleksji, ale i dobrej rozrywki, której bardzo wymownym symbolem są słowa tytułu, czyli kiecka i krynolina, do których obydwie Zosie nie są w stanie się przystosować.


Autorce w malowniczy sposób udało się ukazać codzienne życie sprzed 150 lat. W fabule zawarto bowiem sporo opisów potraw, jakich dzisiaj nie znajdziemy na naszych stołach, a także opisów ówczesnych zwyczajów i etykiety. Przyznam, że bardzo chciałabym  spróbować chłodnika na skisłym mleku czy też wiśniowych ciasteczek albo leguminy z krajanych naleśników. Na samą myśl o tych specjałach robię się bowiem bardzo głodna. Istotną jest także warstwa historyczna ukazująca genezę powstania styczniowego i losy walczących. 


Aleksandra Katarzyna Maludy oddaje w ręce czytelników książkę idealną na dzisiejsze czasy – pełną humoru, z fantastycznym elementem fabularnym oraz przemycającą nieco wiedzy o życiu sprzed ponad wieku. Dzięki swojej najnowszej powieści pokazuje także pewne stałe, które definiują kobiecą codzienność, a także fakt, że miłość jest nieobliczalna i pełna niespodzianek niezależnie od czasów w jakich żyjemy.


Z Aleksandrą Katarzyną Maludy


Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Szara Godzina

18 komentarzy:

  1. Narobiłaś mi na nią ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawie Wiolu :) I winszuję udanego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie wiem czy po nią sięgnę. Gratuluję patronatu.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja kocham takie książki. A A.K.Maludy to jedna z moich ulubionych autorek. Recenzja super.Piękny patronat.

    OdpowiedzUsuń
  5. Humor to coś, co w książkach uwielbiam. To może być historia idealna dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi naprawdę zachęcająco :)
    Gratuluję patronatu

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi zachęcająco i będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytuł mam już zanotowany. Za jakiś czas na pewno przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Już wcześniej czytałam trochę o tej książce, ale to Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że chcę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję patronatu. Książka zapowiada się ciekawie :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Możliwe, że kiedyś przeczytam tą książkę, bo może mi się spodobać. Jednak póki co skupiam się na tym co już mam na półkach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy tytuł. Chętnie zapoznam się z tą książką, bo wygląda na moje klimaty - lubię powieści, które przenoszą w "dawne czasy" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kusząca, jak zawsze zresztą, brzmi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że jest to powieść pełna humoru. Takie są teraz potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Niedawno skończyłam czytać tę książkę. Pierwsze kilka stron wydawało mi się dziwnych. Miałam wrażenie, że XIX-wieczne realia opisywane są z pewną manierą zaczerpniętą rodem z Orzeszkowej czy Rodziewiczówny, ale po chwili to wrażenie się rozwiało. Bohaterki można lubić, pewnego bohatera też ;) Opowieść jest urocza, pełna subtelnego humoru i niesie w sobie lekkość i światło. Bardzo się cieszę, że na nią natrafiłam. A stało się to dzięki blogowym recenzjom :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger