"Wszystko zawsze rozpoczyna się od pojedynczych scen, które z braku lepszego określenia nazywam zwiastunami". Dorian Zawadzki o swoich książkach "Selekcjoner" i "Kobieta w masce"

 

W okazji wirtualnych targów książki, jakie organizuje Wydawnictwo Replika, zapraszam was do przeczytania mojej rozmowy z Dorianem Zawadzkim, autorem książek "Selekcjoner" i "Kobieta w masce", którym Subiektywnie o książkach patronowało medialnie.

Recenzje książek "Selekcjoner" i "Kobieta w masce" - KLIK




Dorian Zawadzki to urodzony na Mazowszu, absolwent Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie, rocznik 1983. Jest zagorzałym kinomanem i melomanem. Obecnie mieszka na Śląsku. Zadebiutował w 2019 r. powieścią pt. "Selekcjoner".




Wioleta Sadowska: Zadebiutował Pan powieścią sensacyjną pt. „Selekcjoner”, w której fabule pojawił się wątek nadnaturalny. Skąd pomysł na takie przełamanie konwencji?


Dorian Zawadzki: Sam do mnie „przyszedł”. Wszystko zawsze rozpoczyna się od pojedynczych scen, które z braku lepszego określenia nazywam „zwiastunami”. Na początku 2018 roku, przebywając w pustym pokoju, zobaczyłem kobietę wspinającą się po ścianie neogotyckiej rezydencji. Bardzo byłem ciekawy, kim ona jest i jakie kierują nią motywy. Wokół tej jednej sceny powstała cała oś fabularna Selekcjonera.


Im bardziej prace postępowały naprzód, to docierało do mnie, że będzie to właśnie taka powieść, która przełamie schemat typowego thrillera. Ale w tamtym czasie w ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Byłem zbyt zajęty szukaniem odpowiednich słów żeby jak najlepiej opowiedzieć tę historię.


Zdaję sobie też sprawę z tego, jak to brzmi. Kiedy rozmawiam o „zwiastunach” ze swoimi przyjaciółmi – osobami, które znam przez pół życia – to dostrzegam na ich twarzach znaki zapytania. Pewnie gdybym posłuchał siebie z perspektywy osoby trzeciej też bym pomyślał, że facet bredzi. Ale zawsze mam dwa argumenty na poparcie swoich słów. Obydwa znajdują się na półkach bibliotek miejskich: jeden to "Selekcjoner", a drugi "Kobieta w masce".


Wioleta Sadowska: A mnie podoba się określenie „zwiastun”, gdyż jest bardzo obrazowe. Jak tworzyło się Panu pełnokrwiste opisy śmierci, jakie obecne są w tej powieści?


Dorian Zawadzki: Opisy najbardziej drastycznych scen dzielę na trzy kategorie: podstawowe, obrazowe, a także możliwe do uniknięcia, gdyż nie jestem zwolennikiem epatowania przemocą. Spokojny ze mnie człowiek, który nie lubi zabrudzać swojej duszy.


Ale przede wszystkim jestem autorem, którego rola polega na realistycznym opisie – z perspektywy „muchy siedzącej na ścianie” - następujących po sobie scen. Omijanie ich albo „ugrzecznianie” utworzyłoby lukę w obrazie większej całości. A także byłoby nie fair wobec czytelników, bo przecież piszę thrillery, a nie powieści obyczajowe.


Wioleta Sadowska: Nie mogę nie zapytać o to, czy podczas tworzenia postaci Faith, inspirował się Pan filmem „Terminator”?


Dorian Zawadzki: Znam dobrze ten tytuł, to jeden z obrazów mojego dzieciństwa. Mam też świadomość, że niektórzy czytelnicy dostrzegają analogie Selekcjonera z filmem Jamesa Camerona. Ale odpowiedź brzmi: nie.


A jeśli już miałbym pokusić się o jakąś inspirację, to podczas prac nad Selekcjonerem zdarzało mi się rozmyślać nad kultowym anime z 1995 roku, w reżyserii Mamoru Oshii, pt.: Ghost in the Shell.




Wioleta Sadowska: W tym roku na rynku wydawniczym pojawiła się Pana druga książka pt. „Kobieta w masce”, poprzez którą wkracza Pan w kobiecy świat. Czy ukazanie funkcjonowania żeńskiego garnizonu okazało się wyzwaniem?


Dorian Zawadzki: Tak, ale nie większym niż kiedy pisałem swoją debiutancką powieść. Podobnie jak w przypadku Selekcjonera to był „zwiastun”. Z tą różnicą, że miał miejsce pół roku później. Pusty pokój zastąpił balkon z widokiem na las, a kobietę wspinającą się po ścianie neogotyckiej rezydencji miasto otoczone zewsząd wodą.


Kobieta w masce to była fascynująca historia ze względu na to, że czekający na ludzkość świat – za jakieś sto lat - stanął na głowie.


Wioleta Sadowska: Ten świat to wydarzenia, jakie miały miejsce w XXI wieku, a które doprowadziły do "umierania" państw i tym samym do powstania Nowej Ery. Czy to swoista przestroga dla nas, dla ludzkości będącej na skraju katastrofy ekologicznej? Skąd taka wizja?


Dorian Zawadzki: Chciałbym aby termin „przestroga” był tu na miejscu. Ale niestety bardziej adekwatnym jest „zapowiedź”. Teraz tego nie dostrzegamy, bo świat ma inny problem na głowie. Ale jeszcze w pierwszej połowie XXI wieku globalne ocieplenie przestanie być tematem obecnym wyłącznie w mediach, a jego skutki będziemy odczuwać w naszym codziennym życiu.


Na świecie jest nas już blisko 8 miliardów. Każdy potrzebuje gdzieś mieszkać, pracować i wytwarza emisję gazów do atmosfery. A teraz - czytając ten wywiad – proszę wyobrazić sobie, że w zajmowanym przez nas pomieszczeniu przebywa jeszcze 7 innych osób. Da się wytrzymać, można urządzić imprezę. Ale jeśli w XXII wieku ta liczba zostanie podwojona, to jedno jest pewne... Ziemia dla naszej wygody na pewno się nie powiększy.


Wioleta Sadowska: Pewnie jest także to, że przed ludzkością wielkie wyzwanie związane z naszą przyszłością. Czy Fort Salem to przyjazne kobietom miejsce?


Dorian Zawadzki: To zależy od punktu widzenia danej postaci. W Fort Salem można znaleźć wszystko poza świętym spokojem. A jakie to miejsce jest naprawdę, to już niech czytelnicy ocenią sami.


Wioleta Sadowska: Fabuła „Kobiety w masce” toczy się dwutorowo. Czy jej stworzenie nastręczało Panu jakieś trudności?


Dorian Zawadzki: Na wczesnym etapie prac nad Kobietą w masce fabuła miała tylko jedną linię czasową. Ale porucznik Rebeka Rosenheim okazała się tak intrygującą postacią, że postanowiłem rozszerzyć jej wątek.



Wioleta Sadowska: Jak widać, kobiety potrafią namieszać 😀 Jakie są Pana dalsze plany literackie?


Dorian Zawadzki: Ukończyłem już pracę nad swoją najnowszą powieścią. To kameralny thriller, którego akcja dla odmiany ma miejsce we współczesnych polskich realiach (2019 rok). Opowiada o tajemniczej zbrodni na śląskiej prowincji.


Aktualnie piszę kolejną powieść, prace są już na dość zaawansowanym etapie. Jak na razie jest mgliście i wieje grozą. Ale nie chciałbym nic więcej zdradzać. Proszę o cierpliwość.


Wioleta Sadowska: Brzmi bardzo intrygująco. Jak radzi Pan sobie literacko w obliczu pandemii koronawirusa?


Dorian Zawadzki: Z zamiłowania jestem historykiem, więc podchodzę do tego tematu z rozwagą i dystansem. Jeszcze 6 lat temu w Polsce panowała psychoza wywołana konfliktem zbrojnym na Ukrainie. Wcześniej Zimna Wojna i groźba ataku nuklearnego, czy trwająca w latach 1918-1920 pandemia „hiszpanki”. W mieście, w którym obecnie mieszkam na dworcu PKP jest tablica upamiętniająca ofiary represji komunistycznych Służb Bezpieczeństwa.


Kiedy tak zaglądam w karty historii, to dochodzę do wniosku, że świat nigdy nie był przyjaznym dla człowieka miejscem. Teraz zmagamy się z pandemią, ale w nadchodzącej dekadzie rodzaj ludzki zostanie poddany kolejnym próbom. Oby nie cięższym niż dotychczas.


Nie planuję też napisania powieści, której akcja zostałaby osadzona w czasie tej pandemii. Ludzie są już dość zmęczeni czytaniem o tym.


Wioleta Sadowska: Co na koniec chciałby Pan przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?


Dorian Zawadzki: Sam jestem czytelnikiem, więc doskonale wiem jak w dzisiejszych trudnych czasach ciężko jest się skupić na lekturze. W filmie Christophera Nolana The Dark Knight prokurator Harvey Dent (grany przez Aarona Eckharta) wypowiada taką kwestię: noc jest najciemniejsza tuż przed świtem.


Niech to posłuży za mój komentarz do obecnej sytuacji na świecie.


Zachęcam was do lektury obydwu  książek autora. Zarówno "Selekcjoner" jak i "Kobieta w masce" to bowiem powieści, na które warto zwrócić uwagę podczas swoich czytelniczych wyborów.


14 komentarzy:

  1. Twórczość tego autora jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam książek autora, ale chętnie poznam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam książek tego autora, ale z chęcią przeczytałabym "Kobietę w masce":)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wywiad, gratuluję. Jak Martyna K - powtórzę : twórczość Autora wciąż przede mną. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawy wywiad z autorem napewno zachęci potencjalnych czytelników do zapoznania sie z publikacją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezwykły wywiad, poruszający umysł i skłaniający do reflrksji ale też poznania twórczości autora. Zaciekawiły mnie zwiastuny powieści. Myślę, że pan Dorian Zawadzki to nietuzinkowa osobowość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki autora znam tylko z blogów, ale rozmowa bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słucham twojego wywiadu z utalentowanym pisarzem Dorianem Zawadzkim. Poznałem jego sylwetkę i jego pracę.
    Pozdrowienia z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam książek tego autora, ale wywiad jest ciekawy i zachęca by sięgnąć po jego książki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe. zwłaszcza to dzielenie scen drastycznych

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie mam inne plany czytelnicze, ale w wolnej chwili chętnie wezmę pod uwagę twórczość pana Doriana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawie przeprowadzony wywiad, jeszcze nie miałam przyjemności poznać żadnej z książek autora a przyznaję,że czuję się zaciekawiona :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawi mnie powieść "Kobieta w masce". A cytat bardzo trafny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger