"Cieszy mnie, że coraz więcej na naszym rynku wydawniczym książek, w których podchodzi się do tematu świąt w sposób zabawny, gdzie zostają wplecione historie z odrobiną pieprzu o nieidealnych ludziach i nieidealnej Wigilii". Anna Langner o swojej powieści "Nie byłaś grzeczna w tym roku"

 

Tegoroczne święta będą bardzo gorące, a to za sprawą najnowszej książki Anny Langner pt. "Nie byłaś grzeczna w tym roku". Z okazji premiery tej powieści, zapraszam was dzisiaj do przeczytania mojej rozmowy z autorką.


Recenzja książki "Nie byłaś grzeczna w tym roku" - KLIK



Anna Langner to absolwentka Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Uzależniona od czytania książek i jedzenia pizzy, swoją karierę pisarską zaczynała od publikacji na serwisie Wattpad. Zadebiutowała w 2019 r. powieścią pt. "Wszystko, czego pragnę w te święta".



Wioleta Sadowska: Czy była Pani grzeczna w tym roku?


Anna Langner: Odpowiem dyplomatycznie: bardzo się starałam 😃


Wioleta Sadowska: Moje pytanie oczywiście związane jest z tytułem Pani najnowszej książki „Nie byłaś grzeczna w tym roku”. Skąd pomysł na tak nietuzinkową powieść ze świętami w tle?


Anna Langner: Od dawna chodził mi po głowie pomysł, by napisać romans, którego bohaterowie mieszkają po sąsiedzku i za sobą nie przepadają. Później pojawiła się myśl, by stworzyć historię dziewczyny, która zarabia pracując na seks kamerkach. A ponieważ lubię książki świąteczne, stwierdziłam, że Boże Narodzenie mogłoby być idealnym tłem. I tak z tych kilku pomysłów „skleiłam” coś nowego.


Wioleta Sadowska: Dorota, główna bohaterka powieści na co dzień jest baristką w kawiarni. Lubi Pani kawę?


Anna Langner: Nie przepadam! Nie wiem skąd wziął mi się pomysł, by bohaterka była baristką, ale jak tylko zaczęłam pisać, pomyślałam sobie: No tak, nie masz pojęcia o kawie, a wymyśliłaś sobie taką postać. Czas na research 😀 Musiałam trochę poczytać o rodzajach kaw i sposobie ich parzenia, ale okazało się, że praca baristy jest bardzo interesująca, więc chętnie zagłębiłam się w jej tajniki.


Wioleta Sadowska: Podczas lektury tej książki nabrałam ochoty na kilka filiżanek aromatycznej kawy, więc rozeznanie się powiodło. Dorota po godzinach zamienia się w kuszącą Mademoiselle D. i zarabia na seks kamerce. Ciekawi mnie, jak wyglądał research w przypadku tego wątku?


Anna Langner: Nie będę wchodzić w szczegóły, zdradzę tylko, że musiałam zapuścić się w naprawdę mroczne meandry internetu 😀 Na szczęście dziewczyny, które zarabiają w ten sposób, chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami na forach internetowych. To, co uderza, gdy czyta się takie rozmowy, to profesjonalizm wielu z nich - świetnie potrafią wyznaczać granice i zbywać natrętnych „klientów”. Mają do tej pracy dystans i szacunek do siebie. Zaskakujące, jak wielu bywalców seks kamerek na takich forach prosi dziewczyny o randki i liczy na coś więcej. To chyba świadczy o tym, że mężczyźni odwiedzający tego typu portale szukają nie tylko przygody „na jeden raz”, ale czasami także dłuższych, poważniejszych relacji.


Wioleta Sadowska: To rzeczywiście ciekawe. Czy to niebezpieczna profesja i czy takie zarabianie pieniędzy może uzależnić?


Anna Langner: Każda praca w sferze tak zwanego sex workingu może być ryzykowna. Praca na portalu z seks kamerkami często usypia czujność dziewczyn, bo przecież teoretycznie są bezpieczne w swoim pokoju, przed laptopem. A przecież nie chodzi tylko o zagrożenie fizyczne (np. stalking), ale właśnie o uzależnienie psychiczne – łatwo zarobione pieniądze sprawiają, że chce się więcej i więcej. Z czasem tego typu praca może zaburzyć normalne funkcjonowanie i relacje z bliskimi. Z drugiej strony może pojawić się poczucie winy, poczucie bycia gorszą, bo to jednak zarabianie swoim ciałem. Nie demonizuję tego typu pracy, chcę raczej powiedzieć (i to między innymi chciałam pokazać na kartach mojej książki), że to zajęcie dla kobiet świadomych swojej wartości i podchodzących do występów przed kamerami ze zdrowym dystansem. Zakompleksione osoby, które szukają atencji, mogą ponieść duże koszty psychiczne związane z tego typu zarobkowaniem.


Wioleta Sadowska: Norbert także skrywa swoją prawdziwą twarz. Czy w dzisiejszych czasach udawanie i zakładanie masek stało się już naszą codziennością?


Anna Langner: Człowiek zakłada maski odkąd zaczął wchodzić w role społeczne. Tak to już jest. Przez całe nasze życie odgrywamy tak wiele ról, że czasami zapominamy już jak to jest być prawdziwym. Ja sama zachowuję się inaczej kiedy rozmawiam z paniami nauczycielkami w przedszkolu, inaczej kiedy spotykam się z wydawcą, a jeszcze inaczej kiedy bawię się z przyjaciółmi. Dorota – bohaterka mojej książki jest przykładem osoby, która zaczyna za bardzo „wczuwać się” w odgrywaną przed kamerami postać i żyć jej życiem. Myślę, że trafnie przedstawił ten temat Gombrowicz w „Ferdydurke”, tyle że tam mówi nie o masce, a o „formie”.


Wioleta Sadowska: Tak, kultowe „Ferdydurke”… Dlaczego bezinteresowność budzi obecnie podejrzliwość i strach?


Anna Langner: Oczywiście to generalizowanie. Nie wszyscy tak reagują, ale tak bywa. I tutaj znów wracamy do tematu masek – człowiek, taki jak bohater mojej książki – Norbert, którego ludzie oceniają przez pryzmat jego maski (bogaty, wyniosły, na wysokim stanowisku), który nagle pomaga innym, może być odebrany podejrzliwie (ludzie myślą, że robi to na pokaz, nieszczerze, albo zrobił coś złego i chce zagłuszyć swoje wyrzuty sumienia).


Z drugiej strony dobre uczynki zaspokajają naszą potrzebę uznania, samozadowolenia. Oczywiście nie ma w tym nic złego, dopóki pomagamy innym przede wszystkim dlatego, że chcemy im pomóc, a nie tylko po to, by poprawić sobie humor. Wciskanie innym swojej pomocy na siłę albo pomaganie na zasadzie poświęcania się za wszelką cenę i trąbienie o tym głośno, podczas gdy zaniedbujemy własne potrzeby nie jest dobre dla żadnej ze stron. Zdrowy egoizm jest potrzebny, tak samo jak zdrowy altruizm. Fanatyzm w obu przypadkach przynosi więcej szkody niż pożytku.


Wioleta Sadowska: Fanatyzm nigdy nie jest dobry. Czy Pan Władek to postać, której rola była od początku przez Panią zaplanowana w fabule, czy jednak bohater ten pojawił się w Pani głowie znienacka?


Anna Langner: Ta postać pojawiła się w mojej głowie spontanicznie. Nie planowałam jej, ale okazała się miłym zaskoczeniem i myślę, że dała wiele dobrego tej historii. Mam nadzieję, że każdy z nas ma gdzieś w pobliżu takiego pana Władka 😀


Wioleta Sadowska: Oby tak było. „Nie byłaś grzeczna w tym roku” to dość nietypowa książka świąteczna. Do jakich czytelników jest według Pani skierowana?


Anna Langner: Już pisząc debiutancką książkę „Wszystko, czego pragnę w te święta”, postawiłam sobie za cel, by trochę odczarować święta, które w naszym kraju często traktowane są zbyt patetycznie i poważnie. Taki sam cel obrałam sobie rok później, gdy pisałam „Nie byłaś grzeczna w tym roku”.


Szczerze mówiąc nie przepadam za tymi łzawymi książkami świątecznymi, w których wszyscy ludzie są krystalicznie czyści, a Święta idealne. Dla mnie te historie są zazwyczaj mdłe i nudne. Tym bardziej cieszy mnie, że coraz więcej na naszym rynku wydawniczym książek, w których podchodzi się do tematu świąt w sposób zabawny, gdzie zostają wplecione historie z odrobiną pieprzu o nieidealnych ludziach i nieidealnej Wigilii. Mam nadzieję, że moja książka taka właśnie jest.


A kto jest adresatem tej historii? Myślę, że przede wszystkim ci, którzy mają dość całej tej świątecznej presji. Okna nie muszą być umyte, a na wigilijnym stole nie musi być obrus i karp. Serio. Nieważne, czy jesteś wierzący i przeżywasz święta w wymiarze duchowym, czy nie wierzysz w Boga i po prostu robisz sobie Święto Choinki, bo masz taki kaprys. Masz prawo przeżywać ten czas jak chcesz. Mówienie, kto powinien obchodzić Święta, a kto nie, mówienie, co się wtedy powinno robić, a czego nie, jest ograniczające. Szkoda życia na tego typu nakazy i zakazy, na tworzenie podziałów. Tym bardziej w dzisiejszych czasach.


Wioleta Sadowska: Czasy mamy rzeczywiście ciężkie. Jak radzi sobie Pani literacko w obliczu pandemii koronawirusa?


Anna Langner: Początek pandemii był dla mnie bardzo ciężki. Przez trzy miesiące nie pisałam. Nadal jest trudno, bo kiedy dzieci są cały czas w domu, nad tekstem mogę pracować tylko wieczorami. Jednak mimo niesprzyjających okoliczności wróciłam do pisania. Dla mnie to odskocznia od codzienności i problemów. Gdyby nie to, już dawno bym zwariowała 😀


Wioleta Sadowska: Każdy powinien mieć jakąś odskocznię. Jakie są Pani dalsze plany literackie?


Anna Langner: Plany literackie na nadchodzący rok są już prawie zrealizowane. Mogę tylko zdradzić, że pojawią się historie o wiele mroczniejsze i bardziej gorzkie niż to, co pisałam do tej pory. Mam nadzieję, że ukaże się także jakaś powieść świąteczna. Obawiam się jednak, że będzie o wiele bardziej niegrzeczna niż tegoroczna 😀


Wioleta Sadowska: Będziemy zatem czekać na kolejne niegrzeczne święta w wykonaniu Anny Langner. Co na koniec chciałaby Pani przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?


Anna Langner: Czytajcie, szczególnie teraz w tych trudnych czasach. Gdy za oknem panuje zamieć (dosłownie, ale i w przenośni) warto odciąć się od tego wszystkiego chociaż na chwilę i dać się ponieść jakiejś historii. Dla mnie czytanie to psychiczny relaks, a wejście w buty bohatera pozwala nabrać dystansu do codziennych spraw. Pokuszę się o stwierdzenie, że czytanie ma wymiar terapeutyczny. Tak więc: czytajcie na zdrowie!



Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Kobiece

13 komentarzy:

  1. Lubię książki takie właśnie lekkie, do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. pomysł na fabułę ciekawy:) ale nie bardzo czytuję tego typu pozycje

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za ciekawą rozmowę, którą przeczytałam z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie przeprowadzona rozmowa :D O książce nie słyszałam,
    ale mnie zaciekawiła :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy wywiad powstał. Gratuluję Wiolu a i książka wydaje się być bardzo ciekawa. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wywiad, a książkę bardzo chętnie przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wywiad i książkę polecę siostrze, powinny jej się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiednia lektura na świąteczny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nabrałam smaka na tę świąteczną powieść.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger