Recenzja przedpremierowa - premiera książki 1 października 2020 r.
"Giełda
jest jak tygiel, kotłuje ludzi, ich najbardziej skrywane instynkty
miesza czasem z forsą, a czasem z błotem, ale, zapamiętaj sobie,
nigdy nie śpi".
Tam,
gdzie są duże pieniądze, jest i ryzyko, i zabawa. Wszystko to
zawarte w fabule powieści sensacyjnej, winno zapewnić sporą dawkę
bezcennej rozrywki, jakiej poszukujemy w tego typu lekturach. Ten
debiut to oferuje, a mówiąc wprost, wiele stracicie, jeśli go nie
przeczytacie.
Marek Marcinowski to niepoprawny marzyciel i pasjonat rynków finansowych,
podróży i fotografii. Autor trenuje hobbistycznie fechtunek,
uwielbia łamigłówki, szachy i jazdę na rowerze. Jest wielkim
fanem gier planszowych i obserwacji astronomicznych. Prowadzi
szkolenia giełdowe. Wydał książkę pt. "Sukces na giełdzie.
Tajniki i wskazówki największych polskich ekspertów giełdowych".
Andrew
Freshet to pracownik nowojorskiego banku inwestycyjnego, który po
powrocie ze służbowego wyjazdu do Sierra Leone, nie zostaje
należycie doceniony przez swojego szefa, a wręcz przez niego
oszukany. Tym samym, bohater zwalnia się z pracy, co zapoczątkowuje w jego życiu szereg nieprzewidywalnych zdarzeń, naznaczonych niebezpieczeństwem, śmiercią, ale i miłością.
Debiutancka
powieść Marka Marcinowskiego całkiem nieźle wpisuje się w ramy
powieści sensacyjnej z wplecionym w fabułę wątkiem dotyczącym
funkcjonowania rynku finansowego. Autor bowiem poprzez ograniczone do
minimum opisy, zarówno postaci, jak i miejsc, w jakich dzieje się
akcja książki, utrzymuje czytelnika w napięciu, co jest według mnie
nieodzowną cechą przemawiającą za tym, aby po tę książkę
sięgnąć. W dynamicznej historii Andrewa Fresheta jest wartka akcja, są jej zwroty, a na samym końcu pewien twist,
wywołujący spore zdumienie i ochotę na więcej.
Czego
w tej powieści nie ma! Marek Marcinowski poprzez burzliwe losy
bohatera, zabrał mnie na kilka kontynentów, gdzie poznałam
działania pewnego kartelu narkotykowego. Wraz z Andrewem poczułam
także smak posiadania wielkich pieniędzy i obcowania z możnymi
tego świata, a także doznałam wielkiej straty, namiętności oraz miłości. Jak więc widzicie, przy
lekturze tej powieści nie można się nudzić, gdyż jej fabuła
oferuje sporo atrakcji, generujących doznania na wielu
płaszczyznach.
Bogactwo
to słowo klucz, które w historii głównego bohatera odgrywa
kolosalne znaczenie. Autor poprzez swoją powieść nie
zapewnia bowiem jedynie samej rozrywki, gdyż pod płaszczem dobrze
skrojonej sensacji, przemyca pewne tezy, a także wiedzę dotyczącą
inwestowania na rynkach giełdowych i pozyskiwania pieniędzy. Ukazana
w książce specyfika pracy na giełdzie, jawiąca się niczym wyścig
szczurów, stanowi intrygujący obraz. Marek Marcinowski w przystępny sposób przemyca nieco specjalistycznej wiedzy finansowej, co dla
laika staje się wartością dodaną ukazanej opowieści.
Jestem
przekonana, że po lekturze tej książki, wielu czytelników będzie
zastanawiało się nad tym, czy bogacenie się jest w porządku i
jaką rolę w pozyskiwaniu wielkich pieniędzy odgrywa nasz umysł.
"Wiele
do stracenia" to wciągająca powieść sensacyjna, łącząca w
sobie wiele elementów zapewniających godziwą rozrywkę
czytelniczą. W tej książce czeka na was wiele zaskoczeń oraz żywe
dialogi pomiędzy bohaterami. Mam także przeczucie, że Andrew
Freshet w kolejnej części tej serii, pokaże w pełni na co go
jeszcze stać, gdyż to postać z wielkim potencjałem, który warto wykorzystać.
Wpis powstał w ramach współpracy z autorem
Fajnie że wciąga i budzi apetyt na wiecej.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę Wiolu. To dobrze, że wciąga. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mnie ta książka również przypadła by do gustu. Będę ją miała na uwadze. ��
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię powieści sensacyjne, może się skuszę po premierze.
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawa lektura. Lubię taka tematykę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się dosyć ciekawie, jednakże nie jestem do końca do niej przekonana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak zawsze potrafisz zachęcić :)
OdpowiedzUsuńChyba coś dla mnie. Wiedza o giełdzie zawsze może się przydać.
OdpowiedzUsuńKolejny ciekawy temat :)
OdpowiedzUsuńNo i właśnie ją czytam :)
UsuńŁadnie się prezentuje
OdpowiedzUsuń