Mój szef – Melissa Darwood



Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach. Recenzja przedpremierowa.

"Ludzie są różni i nie w każdym da się czytać jak w otwartej księdze. Co więcej, niektórzy skrzętnie skrywają swoją prawdziwą naturę, bo albo mają ku temu powody, albo po prostu nie potrafią obchodzić się z ludźmi".


Co mają ze sobą wspólnego cyfry, excel, zegarki, stare meble, seks i korporacja? Otóż wszystkie te elementy zbudowały fabułę niebanalnego romansu, zwanego biurowym, przez lekturę którego zarwałam pół nocy. Myślałam, że Melissa Darwood pokazała w całej okazałości na co ją stać w serii pt. "(Nie)zdobyta". Jakże się myliłam!


Melissa Darwood to ukrywająca się pod pseudonimem polska pisarka, pochodząca z małego, ale jakże urokliwego miasteczka w środkowej Polsce. Romantyczna dusza, kochająca przyrodę, zwierzęta i książki. Swoją twórczość kieruje do czytelniczek młodych duchem, spragnionych romantyzmu i intensywnych emocji.


Maria Gabara dostaje pracę w korporacji na stanowisku starszego specjalisty. W ramach swoich obowiązków, bohaterka robi codziennie analizy, wykresy i zestawienia z myślą o tym, że za kilka miesięcy odłoży tyle środków, aby założyć własny biznes. Już pierwszego dnia pracy przekonuje się o tym, że jej szef pomimo faktu, że jest nieziemsko przystojny to pozbawiony uczuć korporobot. Jego perfekcjonizm doprowadza ją do szału, aż do pewnego wieczoru, gdy wszystko ulega zmianie.


Uprzejmie uprzedzam was, że jeśli jesteście sympatykami romansowych klimatów to, gdy zaczniecie lekturę tej książki, zwyczajnie nie odłożycie jej aż do ostatniej strony. Historia Marii i Jana (jak ja uwielbiam to zamiłowanie autorki do polskich, tradycyjnych imion) to bowiem rozpalająca wszystkie zmysły opowieść o pożądaniu, dobrym seksie bez jakichkolwiek granic, miłości, ale także zawierająca tak specyficzną dla prozy autorki, warstwę problematyczną. Oczywiście w powieści prym wiedzie namiętność i pikantne sceny erotyczne.


Melissa Darwood nie od razu odsłania wszystkie filary skonstruowanej przez siebie historii, umiejętnie budując napięcie, a na samym początku wzbudzając jedynie podejrzenia czytelnika co do zaistnienia pewnych wydarzeń. Ze strony na stronę, napięcie to jednak wzrasta, podsycane niedomówieniami i wyobrażaniem sobie dalszych losów bohaterów. Aż w pewien wigilijny wieczór, rozpoczyna się gra, która powoduje przyspieszone bicie serca. Autorka ze sceny na scenę, podnosi poprzeczkę wykreowanych przez siebie uniesień erotycznych Marii i Jana, a ja do tej pory zastanawiam się, co sama przeżywała, opisując tak pikantny seks. Wow, to było naprawdę coś!


W książkach mojej krajanki uwielbiam oryginalne, pełne charakteru postacie, których również nie zabrakło w "Moim szefie". Obydwie kreacje są bowiem nietuzinkowe i zapadające w pamięć. Maria ze swoim ciętym językiem, iskrą geniuszu liczbowego i pasją do starych mebli, oraz Jan początkowo zimny i nieco drętwy pod fasadą którego kryje się wulkan seksu, stare zegary i jak się okazuje... coś jeszcze. Nie są to postacie jednowymiarowe i bezpłciowe, lecz pełne ekspresji i pasji, których wiarygodność jest głęboko odczuwalna.


W "Moim szefie" jest niegrzecznie, bo musi być. To w końcu romans erotyczny, ale romans, którego rolą nie jest jedynie pusta rozrywka. Książka ta bawi, wzrusza, rozpala zmysły oraz zmusza do zastanowienia się nad pewnym problemem dotyczącym rozmijania się z rzeczywistością naszych wyobrażeń i stereotypów. Wielkie brawa!


Z Melissą Darwood



17 komentarzy:

  1. nie czytuję tego typu książek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jak dla mnie godna zainteresowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem. Mam już jedną książkę autorki na swojej liście do przeczytania.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Romans biurowy brzmi ciekawie, z chęcią bym przeczytała 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzja Wiolu zachęcająca. Nie wykluczam, że sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej się nie skuszę. Nie przepadam za romansami (sięgam po nie sporadycznie). Nie lubię też korporacyjnych i biurowych tematów, czy to w książce, czy w filmie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kiedyś książkę autorki i z chęcią zapoznałabym się również z tą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tę książkę polecę siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam na nią ochotę tylko czasu brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Akurat nie mam jej w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To gatunek, którego staram się omijać szerokim łukiem :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za tym gatunkiem czytelniczym, więc raczej w najbliższym czasie nie będą po niego sięgała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze okazji nic czytać spod pióra tej pisarki, ale myślę, że w końcu to zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nic nie czytałam tej autorki. Szef kusi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Romanse biurowe to raczej nie moja bajka, ale przyjemnie było przeczytać Twoją opinię, bo widać, że książka zrobiła na Tobie wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mimo znanego mi nazwiska autorki od dawna, nie czytałam żadnej jej powieści. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger