"Równowaga i to, jak ją zachować to jedno z głównych przesłań moich książek". Rozmowa z Adamem Barcikowskim



"Piekielna Palestra" to piekielnie dobra książka, dlatego nie mogłam odmówić sobie zapytania jej autora, Adama Barcikowskiego o kilka nurtujących mnie kwestii. Zapraszam was dzisiaj do przeczytania naszej rozmowy.


Recenzja "Piekielnej Palestry" - KLIK






Adam Barcikowski to z urodzenia Warszawiak, z wykształcenia prawnik i ekonomista, z zamiłowania motocyklista i tropiciel miejskich legend, a także nieznanych historii. W 2017 r. wydał książkę pt. "Krótka deszczowa zmora".








Wioleta Sadowska: Czym jest Piekielna Palestra?


Adam Barcikowski: Formalnie rzecz biorąc, jednym z departamentów Piekła. W porozumieniu z Cesarzem, który z politycznego punktu widzenia jest głównym szefem wszystkich szefów na powierzchni świata Połówek (a przynajmniej na jednej z tych Połówek), Palestra dba o dobre warunki lokalowe grzeszników w Piekle. Pilnuje, żeby nie wykonywano zbyt wielu wyroków śmierci. Każdy grzesznik ma swoje prawa, nawet po śmierci.


A poza tym, jest to zlepek dwóch słów, który, gdy pojawił mi się w głowie, od razu zaświecił jasno jak światła pociągu w ciemnym tunelu. Potem, jak to z pociągami bywa, nastąpiło zderzenie, a z tego zderzenia wykiełkowało miliard pomysłów. Polepiły się lepiej lub gorzej, a zlepek przerodził się w książkę, która jest niejako rozstajem dróg: Świat Połówek doczeka się odrębnej serii powieści (pierwsza: Żółwie Północy już galopuje w głowie i częściowo wylewa się uszami na papier) a druga: Cień Równowagi, to zmagania Maurycego, Zuzanny, Radiena Pardne i innych świrów z kwestią Równowagi – tutaj druga powieść, Zmorak jest już gotowa, a kolejne też dość dobrze sobie radzą.


Wioleta Sadowska: To dość wielowarstwowa i rozbudowana książka...


Adam Barcikowski: Wszystko przez ten pociąg. Lubię włazić w miejsca, gdzie mnie jeszcze nie było. Ciemne tunele, w których ktoś z jakiegoś powodu położył tory znajdują się w pierwszej dziesiątce. A poza tym, najpierw napisałem Zmoraka. Potem siedzę sobie i myślę, i nagle widzę Orzech jak się rozłupuje, jak kiełkuje na nim życie, coś tam rośnie, coś zamarza i frrruuu, potem już poleciało.


Wioleta Sadowska: Tak. Orzech jest w tym przypadku bardzo istotny. „Piekielna Palestra” nie jest jednak Pana pierwszą książką, gdyż w 2017 r. wydał Pan „Krótką deszczową zmorę”. Co łączy obie te książki?


Adam Barcikowski: „Krótka Deszczowa Zmora” to tak naprawdę opowiadanie, które ktoś zechciał wydać w formie ebooka. Opublikowałem je też w Czasopiśmie Brama, które niestety już nie istnieje. To historia polowania Maurycego Wielowieyskiego na Hankę. Przeczytałem o niej w zbiorze warszawskich legend. To była taka dziewczyna z czasów Powstania Warszawskiego, która razem z Powstańcami ukrywała się w jednej willi na Mokotowie, na Morskim Oku. Naprawdę nazywała się Rachela. Ta dziewczyna. A potem, zastrzelił ją niemiecki patrol, który wcześniej pozbył się Powstańców, w tym ukochanego Racheli-Hanki (ona była Żydówką i chłopaki tak ją nazywali po polsku, żeby zakamuflować sprawę). Hanka od tamtej pory nawiedzała willę przy Morskim Oku. Dopiero całkiem niedawno udało się ją odnowić, dzięki Maurycemu właśnie. To pierwszy tekst, w którym pojawił się zmorak, idea Edenu, Kruków i w ogóle cały ten bałagan.


Wioleta Sadowska: Jakże zajmujący bałagan. W fabule „Piekielnej Palestry” poznajemy mnóstwo barwnych istot - cienników, tunelowców, krasnoludów, płanetników, ptaszników, gnomów i wiele innych. Która z nich jest według Pana najbardziej nietuzinkową w swojej istocie?


Adam Barcikowski: Są jeszcze laskowicy, też dość ciekawi, mają biało czarne włosy, pół na pół. Wielu z tych ras jeszcze nie odkryłem, to się będzie działo stopniowo, w miarę jak będę się dalej zagłębiać w świat Połówek. Trudno powiedzieć, która jest najbardziej nietuzinkowa. Najważniejsze dla mnie jest to, że wszystkie są humanoidami i mają równe prawa w Cesarstwie. Co prawda, ten koncept jeszcze nie wszędzie się przyjął, w końcu od Edyktu Równościowego Cesarza Aleksandra minęło raptem kilkanaście lat. Ale fajnie się patrzy na to, jak to się rozwija. Wybaczy Pani unik w odpowiedzi na pytanie, ale ja naprawdę nie umiem ich sklasyfikować. Możemy powtórzyć tę rozmowę za kilka książek, będę miał bardziej wyrobione zdanie.


Wioleta Sadowska: Doskonale Pana rozumiem. W fabule pojawiają się także koty. Może Pan o nich coś więcej opowiedzieć?


Adam Barcikowski: Zawsze miałem wrażenie, że każdy kot, który na mnie spojrzy od razu wie o mnie więcej niż ja sam. Albo to, albo widzi coś więcej. Nie ma innej możliwości. Jestem prawie pewien, że koty żyją na granicy wielu rzeczywistości. I tylko jedna z nich, to ta nasza.


Wioleta Sadowska: Jako opiekunka dwóch kotów, zgadzam się z Panem w zupełności. Jest w książce także dużo oryginalnych postaci. Gdyby miał Pan wybrać jednego, ulubionego bohatera to byłby nim?


Adam Barcikowski: Radien Pardne ma w sobie wiele z czarodzieja. A magowie wszelkiego rodzaju w jakiś szczególny sposób zawsze wzbudzali moje zainteresowanie.



Wioleta Sadowska: W książce pojawia się Radovia, czyli miejsce pod wieloma względami przypominające Warszawę. Gdyby miał Pan możliwość przeniesienia się tam na jeden dzień, co najchętniej chciałby Pan zobaczyć lub przeżyć?


Adam Barcikowski: Bardzo bym chciał zobaczyć jak działa system przesyłania wiadomości na duże odległości. Co takiego te gnomy wymyśliły, że to działa. Ale to ponoć pilnie strzeżona tajemnica, myślę że miałbym marne szanse, żeby to zobaczyć. Ale może kiedyś. Ach, no i latające Żółwie Lewitatory Czarnoszyje. Tych odwiedzę całkiem niedługo, pisząc Żółwie Północy.


Wioleta Sadowska: Muszę przyznać, że system przesyłania wiadomości jest niezwykle intrygujący. Akcja książki dzieje się na kilku poziomach rzeczywistości i co ważne, w fabule zachowana zostaje wewnętrzna spójność konstrukcyjna i logika. Jak udało się Panu zachować tę równowagę?


Adam Barcikowski: Równowaga i to, jak ją zachować to jedno z głównych przesłań moich książek, w tym tych jeszcze nie powstałych. Nie mogę za wiele zdradzać. Natomiast w kontekście techniki tworzenia powieści, jeśli można tak powiedzieć, to podszedłem do tego metodą starożytnych Greków. Czyli na początku był chaos. Znałem początek oraz koniec. A to co po drodze to było przelewanie na papier kolejnych scen, postaci, przygód, które wyłaziły na bieżąco z głowy. No, a potem długie miesiące układania puzzli w jedną całość.


Wioleta Sadowska: Tak, Równowaga to niemal słowo kluczowe. Nie mogę nie wspomnieć o postaci Mari Wisnowskiej, której losy oparł Pan na tragicznej śmierci znanej aktorki. Skąd pomysł na taki wątek?


Adam Barcikowski: Fascynują mnie legendy i podania ludowe. Mam nieodparte wrażenie, że zawierają w sobie więcej prawdy niż się na pierwszy rzut oka wydaje. O Marii Wisnowskiej przeczytałem w zbiorze warszawskich legend. Kiedyś przechodziłem obok tej kamienicy, gdzie to wszystko się stało i sobie pomyślałem, a co jeśli ona ciągle tam jest? Potem wydobyłem akta sądowe sprawy Bartenjewa, a potem już poszło.


Wioleta Sadowska: Dzięki Pana książce wielu czytelników może dowiedzieć się o istnieniu tej historii. W mojej opinii „Piekielna Palestra” wpisuje się w bardzo pojemny gatunek powieści fantasy, z podkreśleniem jej przynależności do subgatunku urban fantasy. Czy zgadza się Pan z taką klasyfikacją?


Adam Barcikowski: Nie znam się na taksonomii stworzeń wielostronicowych. Wiem natomiast, że każda powieść to fantastyka. Innych po prostu nie ma. Nawet te oparte na faktach mają w sobie cząsteczki z wyobraźni autora.


Wioleta Sadowska: Jaką zatem prawdę o naszym świecie można zapisywać poprzez powieści fantasy?


Adam Barcikowski: Taką, jaką ją widzimy. Puszczenie wodzów wyobraźni to otwarcie takiego magicznego pudełka, które każdy z nas nosi w sobie. Czasem trzeba stworzyć całkiem nowy świat, żeby zrozumieć, a może nawet zobaczyć po prostu, co mamy przed nosem. Pewien mądry człowiek powiedział kiedyś, że wszyscy siedzimy w kręgu światła rzucanym przez płomień ogniska, a dokoła mamy mrok. I ja sobie myślę, że czasem warto odwrócić się od ognia i skoczyć po nieco gałązek, żeby potem było cieplej.


Wioleta Sadowska: Trafna metafora. „Piekielna Palestra” to pierwsza część planowanego cyklu „Cień Równowagi”. Kiedy pojawi się kolejna część i ile tomów będzie sobie liczył cały cykl?


Adam Barcikowski: Kiedy się pojawi, niestety na ten moment nie wiem. Wiem za to, że w sumie książek będzie pięć. Piekielna Palestra otwiera też Świat Połówek. A to zupełnie inna historia. To na pięciu się nie skończy, gwarantuję.


Wioleta Sadowska: Czyli dalekosiężne plany. Muszę więc zapytać o to, czy jest Pan bardzo zdyscyplinowanym autorem? Pisze systematycznie, czy raczej spontanicznie?


Adam Barcikowski: Piszę systematycznie. Inaczej to nie ma sensu, za długo by to trwało, a głowa i tak boli od pomysłów nieprzelanych jeszcze na papier. Jak piszę coś nowego, to spontaniczność przejmuje wszystko, nie ograniczam się niczym, żadnym planem, żadnymi zasadami. Potem dopiero siadam i systematycznie układam te puzzle w logiczną całość. A przy okazji wyrzucam sporo rzeczy, które bardzo dobrze nadają się czasem na całkiem nowy twór.


Wioleta Sadowska: Co na koniec chciałby Pan przekazać czytelnikom Subiektywnie o książkach?


Adam Barcikowski: Przepraszam, jaki koniec? To dopiero początek.




Zachęcam was bardzo mocno do sięgnięcia po "Piekielną Palestrę". Warto bowiem zanurzyć się w ten niezwykle barwny świat skrojony piórem autora.


Wpis powstał w ramach współpracy z autorem

18 komentarzy:

  1. Intryguje mnie ta książka. Ciekawa osobowość autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wywiad. Książka nie dla mnie, ale miło przeczytać, jak tworzy autor. Tyle niesamowitych pomysłów - trzeba mieć super - wyobraźnię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega interesujący wywiad, naprawdę. A książkę na bank przeczytam, bo to iście moje klimaty! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Autora dzięki Tobie kojarzę, ciekawa rozmowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki jeszcze nie czytałam, ale wywiad jest bardzo ciekawy.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki raczej nie przeczytam, ale wywiad bardzo ciekawy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Już sam tytuł wpisu zachęca do zakupu książek autora :))

    OdpowiedzUsuń
  8. do ciemnego tunelu bym nie wlazła;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka jestem bardzo zainteresowana

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy wywiad. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger