"Czytelnicy nadal czekają na świąteczne powieści". Spotkanie z Krystyną Mirek



Pod koniec ubiegłego roku spotkaliśmy się w łódzkim Empiku z Krystyną Mirek, która przyjechała do nas z okazji premiery swojej najnowszej książki pt. "Świąteczny sekret". Miałam okazję prowadzić to spotkanie autorskie, także zapraszam was do obejrzenia mojej fotorelacji z tego wydarzenia.

Pisanie świątecznych powieści to jest coś, czym Krystyna Mirek zajmuje się od lat. Jest jedną z pierwszych osób, które napisały taką książkę w Polsce. Mowa o "Podarunku". Powieść ta nie miała nawet świątecznej okładki, gdyż wydawca bał się, że świąteczna powieść to nie jest dobry pomysł w naszym kraju, bo taka pozycja będzie żyła tylko półtora miesiąca. I od tej właśnie pory autorka pisze takie świąteczne powieści co roku. Nie ukrywa jednak, że zastanawiała się nad tym, czy czytelnicy po czterech latach oczekują jeszcze od niej takiej książki, czy dadzą radę jeszcze raz upiec wspólnie pierniki. Obawiała się tego i zastanawiała nad tym, czy nie napisać czegoś zupełnie innego. Postanowiła jednak zaryzykować, choć pierników jest w "Świątecznym sekrecie" relatywnie mało. Jak się okazało, opłaciło się, gdyż czytelnicy nadal czekają na świąteczne powieści.

Konkurencja w tym podgatunku literackim w naszym kraju jest przeogromna. W 2019 r. powstało ponad 50 powieści świątecznych. Nie jest więc wcale łatwo trafić do serca czytelnika z taką książką. Łatwo jest bowiem ją wydać, ale trudno pozyskać odbiorcę i to w sumie taki świąteczny sekret. Nad tą powieścią autorka pracowała w upalne letnie poranki, wstając o 4 nad ranem, aby mieć rześki i świeży umysł. Siadywała wówczas na tarasie i pisała o tym, że jest zimno, ciemno i wieje wiatr. Nie stwarzała sobie przy tym jakiegoś specyficznego klimatu. 

Krystyna Mirek bardzo łatwo wchodzi w świat powieści, którą tworzy, potrafi pisać wszędzie i przenosi się do kreowanej przez siebie rzeczywistości bez żadnych zewnętrznych pomocy. Wchodzi w rolę bohatera, czuje jego sercem, myśli jego mózgiem, przeżywa jego emocje. Do tego stopnia głęboko, że kiedy kończy pisać książkę, jest mocno wyczerpana i mocno zmęczona. Pisanie według niej to jest magiczny zawód, ale to także ciężka praca. Ludzie bowiem często myślą, że pisarz sobie siedzi w domu, a wena znajduje się na jego ramieniu i dyktuje co ma pisać.  A tak naprawdę pisanie to wiele godzin przesiedzianych przed komputerem, gdzie trzeba kilkakrotnie poprawiać tekst. Autorka nie ukrywa, że spędza dużo czasu nad swoimi książkami, aby osiągnąć zamierzony efekt.

"Świąteczny sekret" pisało się lekko, gdyż Krystyna Mirek bardzo lubi tę opowieść, która ją niewiarygodnie niosła. Autorka kibicowała Gosi, przejmowała się także losem babci. To według niej taka piękna historia, klasyczna opowieść o miłości, która na święta jest idealna. Krystyna Mirek nie chciałaby zawieść swoich czytelników, którzy kupują jej książki jeszcze przed premierą, czyli niejako zupełnie w ciemno. Jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że odbiorca oczekuje niespodzianki, nie może bowiem dostać tego co zawsze, bo się znudzi. Mając więc na koncie dwadzieścia sześć powieści,  autorka już teraz myśli o tym, co zaserwuje swoim czytelnikom w listopadzie 2020 r.

Zosia, główna bohaterka powieści to kobieta, której zakorzeniony lęk nie pozwala zaryzykować do końca, ale do pewnego momentu. Czy autorka widzi wokół siebie takich zagubionych młodych ludzi? Otóż świat maturzystów to jej naturalne środowisko od dwóch lat. Ci młodzi ludzie w jej domu często siedzą, jedzą kolacje, zastanawiają się nad życiem, zakochują się, rozstają, przeżywają dramaty. Poza tym autorka posiada także wielu  młodych czytelników. 

"Świąteczny sekret" to opowieść o wchodzeniu w dorosłe życie i o rodzinnym przeznaczeniu, gdyż wszystkie kobiety w rodzinie Zosi popełniają ten sam błąd, czyli zakochują się w mężczyźnie w jednym typie - przystojnym i czarującym brunecie, z którym trudno żyć. Nie da się z nim stworzyć trwałego związku. To także książka o tym, że można odwrócić los, ale trzeba odrobić lekcję życia. Życie jest bowiem niezwykle cierpliwe, pomimo tego, że ludzie w kółko popełniają te same błędy. Według autorki przeznaczenie zależy od nas, a w osiągnięciu szczęścia pomaga metoda małych kroków.

W książce zostaje poruszony także wątek ekologii. Młodzi ludzie o tym mówią, ale według Krystyny Mirek musi nastąpić zmiana mentalności i tutaj metoda małych kroków jest jak najbardziej wskazana. To wątek obecny w powieści, ale nakreślony dość dyskretnie.

Na spotkaniu porozmawialiśmy także o listach od czytelników, o tym co motywuje autorkę, o tym, czy zawsze chcieć to móc, o tym, w czym tkwi sekret świątecznych opowieści, o tym, czy "Świąteczny sekret" jest jednotomową powieścią, o zaległościach w pisaniu serii i o planach literackich autorki.

Na spotkaniu była obecna także Katarzyna Kielecka

Z Krystyną Mirek

"Świąteczny sekret" to książka o tym, że każdy z nas potrzebuje domu do którego może zawsze przyjechać. Gorąco polecam wam lekturę tej książki i to nie tylko w święta.



28 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie spotkania z autorami :) A recenzja książki mnie zaciekawiła i może sięgnę po tę pozycję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam autorkę. Jej historie są pełne ciepła i wartościowego przekazu. To na pewno było piękne spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, bardzo lubię tę autorkę i jej twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam żadnej książki tej autorki, a powieść świąteczna też jak na razie omijam, ale z przyjemnością przeczytałam, w jaki sposób przebiega proces pisania powieści u pani Mirek :-) To fascynujące, a ludzie rzeczywiście nie zdają sobie sprawy, jak to bywa skomplikowane.

    OdpowiedzUsuń
  5. To bardzo ciekawe jak autorzy opowiadają o powstaniu książki. Takie spotkania są potrzebne, jak i książki świąteczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Winszuję owocnego spotkania !

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam wcześniej o tej autorce, ale chętnie zapoznam się z jej twórczością :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiolu ślicznie wyglądałaś;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej nie czytałam, ale jej książki lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytalam tej ksiązki, ale jej fabuła do mnie przemawia.

    Gratuluje mozliwości spotaknia się z autorka i przeprowadzenia wywiadu :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Strasznie żałuję, że nie mogłam uczestniczyć w spotkaniu, bo uwielbiam twórczość Pani Krysi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej twórczości jeszcze nie znam, ale z chęcią coś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spotkanie było na pewno udane, ale to co widzę, to przede wszystkim jak rozkwitłaś :) Pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Spotkanie na pewno udane :) A pani Krystynie życzę jak najwięcej weny, bo jest niesamowitą autorką i uwielbiam jej świąteczne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie spodziewałam się, że aż tak wiele powieści o tej tematyce powstaje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię książki Krystyny Mirek :)

    OdpowiedzUsuń
  17. to musiało być świetne spotkanie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie jestem fanką tej autorki... Niemniej, ciekawa relacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wyglądałaś bardzo ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawe spotkanie :) Muszę sięgnąć po książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Rzeczywiście, konkurencja wśród polskich książek świątecznych jest ogromna

    OdpowiedzUsuń
  22. oj szkoda że nie mogłam być tam...

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetnie jak zawsze! gratki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger