Ziemia w ogniu – Daniel Arenson




Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach


"Polecieliśmy za wysoko. Dokopaliśmy się za głęboko. Obudziliśmy je".


Jestem bardzo ciekawa, czy za naszego życia ludzkość w końcu dowie się o tym, że we Wszechświecie istnieje inne życie. Jeśli tak się stanie to obyśmy nie musieli poznawać istot, które swoją kreacją będą przypominały te stworzone piórem Daniela Arensona. Przerażających, obrzydliwych i przede wszystkim wrogo nastawionych do ludzi.


Daniel Arenson to bestsellerowy autor powieści fantasy i science fiction, które znajdują się na listach bestsellerów dziennika USA Today. Jego powieści zostały sprzedane w rekordowym, bo ponad milionowym nakładzie. Autor jest molem książkowym i dumnym nerdem. Jego twórczość to ponad czterdzieści powieści, w tym pięć serii: Wschód Ziemi, Requiem, Moth, Alien Hunters i Kingdoms of Sand.


Szeregowy Marco Emery po wygranej z wijcami bitwie na Ziemi, wraz ze swoim plutonem wyrusza w kosmos, aby dołączyć do elitarnego Dowództwa Obrony Przestrzeni Kosmicznej na statku Miyari. Podczas lotu wyprawa rusza na pomoc ludziom uwięzionym w górniczej kopalni Corpus. Tam żołnierze zostają zaatakowani przez wijce, które znacznie różnią się od tych, spotkanych na rodzimej planecie. Zaczyna się brutalna walka o przetrwanie w ciemnych korytarzach kopalni.


Na myśl o wijcach, czyli krwiożerczych stworach z kosmosu, jakie wykreował autor tej serii, robi mi się niedobrze. To bowiem tak obrzydliwe i koszmarne istoty, których różne wcielenia dosłownie przerażają. Daniel Arenson musi posiadać bardzo bogatą wyobraźnię, gdyż opisy tego, co wijce wyprawiają w ludźmi w kopalni, pełne są strasznych, ale i nieszablonowych scen, jak chociażby liczne eksperymenty, które wywoływały we mnie paraliżujące uczucia. Ta książka przepełniona jest takimi "soczystymi" scenami, więc biorąc ją do ręki, trzeba mieć to na uwadze.


Oczywiście "Ziemia w ogniu" została dość głęboko osadzona w konwencji literatury science-fiction, gdyż wydarzenia opisane w książce pokazują przyszłość ludzkości, akcja umieszczona jest zarówno na statku kosmicznym, jak i na innej planecie, a do tego w fabule pojawia się pierwszoplanowy wątek pod postacią istnienia obcej cywilizacji. Gdzieś w tle można natomiast wychwycić pewne refleksje autora dotyczące przewidywanych skutków eksploracji kosmosu przez człowieka oraz wpływu rozwoju techniki na stosunki międzyludzkie.


Nieszablonową i jednocześnie zapadającą w pamięć postacią tej serii jest Marco, który z człowieka, dla którego biblioteka i książki są całym światem, musi przeobrazić się w żołnierza, doświadczającego największych okrucieństw. Daniel Arenson przedstawia ewolucję tej osobowości nawiązując przy tym do tematu nieuniknionego wpływu wojny na jednostkę. Poddaje przy tym do refleksji tezę mówiącą o tym, że "Być może na wojnie nikt nie wygrywa" i tak naprawdę każdy wraca z niej martwy. I nie ma znaczenia, czy to wojna na Ziemi, czy w kosmosie, gdyż zawsze posiada taki sam wymiar.


"Ziemia w ogniu" to drugi tom serii pt. "Wschód Ziemi", ale w mojej opinii można czytać tę książkę bez znajomości pierwszej części. Znajdziecie w niej wszystkie elementy budujące dobrą powieść science-fiction, począwszy od eksploracji kosmosu, a skończywszy na krwiożerczych istotach pragnących zgładzić ludzkość. A w tle tragedię jednostki i otwarte zakończenie, czekające na kontynuację.



18 komentarzy:

  1. Niestety ale nie moje klimaty, jedyna rzecz co mnie interesuje z kosmosu to Gwiezdne wojny niestety :D

    ZAPRASZAM NA BLOGA

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja, ale tym razem książka nie dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja ale również te książkę odpuszczę sobie.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Lektura raczej nie dla mnie ale zawsze podziwiam wyobraźnię autorów tworzących tego rodzaju powieści.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam nic tego autora

    OdpowiedzUsuń
  6. Filmy o tematyce kosmicznej lubię, książki nie szczególnie. Czasem czytam, ale fabuła musi mnie bardzo kusić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wprost dla mnie, tytuł zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To dobrze, że można czytać książki bez znajomości poprzednich tomów, niemniej jednak to raczej nie mój gatunek. Zasugeruję książki mojemu kuzynowi :) Na pewno skorzysta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam oba tomy i dobrze wspominam lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. może to być całkiem fajna lektura:)

    OdpowiedzUsuń
  11. science-fiction to nie moje klimaty ::)

    OdpowiedzUsuń
  12. To zupełnie nie moje klimaty i gusta, ale gratuluję kolejnego patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że można ją czytać bez znajomości pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  14. Te potwory mnie zaintrygowały :) chyba jednak wolę zacząć od pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejna pozycja, którą znajduję u Ciebie i która ma u mnie duże szanse.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa tematyka i gatunek literacki, który lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger