"Jest to jedna z najszybciej napisanych przeze mnie serii". Spotkanie z Agnieszką Lingas-Łoniewską


Agnieszka Lingas-Łoniewska, czyli autorka ponad trzydziestu powieści będących mieszanką ekscytujących wątków dramatycznych, sensacyjnych i romantycznych, odwiedziła łódzki Empik z okazji premiery drugiego tomu tetralogii nazwanej "Bezlitosna siła". Miałam przyjemność moderować to spotkanie autorskie, także zapraszam was do obejrzenia mojej fotorelacji z tego wydarzenia.

"Bezlitosna siła" to seria osadzona w środowisku mieszanych sztuk walki MMA. Skąd taki pomysł? Otóż wszystko zaczęło się wiosną w 2017 r., kiedy Agnieszka Lingas-Łoniewska miała trasę autorską w województwie opolskim. Podczas trasy spotkała się z jedną z jej najwierniejszych czytelniczek, której syn prowadzi szkołę boksu. Autorka została zaproszona przez nią do tej właśnie szkoły, gdzie pokazano jej, jak to wszystko funkcjonuje. Obecny na miejscu trener, gdy usłyszał, że Agnieszka Lingas-Łoniewska jest pisarką, wciągnął ją na ring i zaczął pokazywać różne metody wyprowadzania ciosów. Autorka poznała także kilka wzruszających historii młodych osób, którym uprawianie tej dyscypliny sportu ułatwiło wyjście z toksycznego środowiska. Wówczas właśnie bardzo spodobał się jej ten klimat i narodził się pomysł, na to aby osadzić akcję swojej książki w środowisku MMA. Dilerka emocji przez cały rok jeździła na gale, co dało jej możliwość dotknięcia tego klimatu i tego okrutnego sportu, gdyż według niej boks przy MMA jest bardzo elegancką dyscypliną. 

Autorka w swojej serii zestawiła ze sobą dwa światy - z jednej strony przemoc i walkę, a z drugiej przemoc domową i wątek fundacji FemiHelp. Chciała przez to pokazać, że nie każdy jest zły i nie każdy kto walczy, jest twardzielem, gdyż ci mężczyźni także cierpią, są empatyczni i potrzebują miłości. A wszystko to przez wielki romantyzm, którego autorka wcale się nie wypiera. To zderzenie dwóch różnych światów nie było łatwe, ale efekt końcowy jest dla niej zadowalający. Wątek fundacji będzie kontynuowany w dwóch kolejnych częściach, a research dotyczący tej płaszczyzny polegał przede wszystkim na rozmowach z kobietami objętymi pomocą jednej z fundacji we Wrocławiu.

Agnieszka Lingas-Łoniewska początkowo planowała napisać jedynie dwa tomy tej serii, czyli historię Kastora i Polluksa. Pod koniec pisania pierwszego tomu, gdy pojawił się Konrad, brat Anity, wiedziała już jednak, że na pewno stworzy także tom trzeci. Miała bowiem pomysł na tę postać. W "Polluksie" natomiast pojawił się kolejny bohater, musiał więc pojawić się i czwarty tom. W miarę rozwoju toku akcji kolejnych części i kolejnych wątków, pojawiały się plany dotyczące dwóch dalszych tomów. Autorka przyznała także, że spośród 38 wydanych przez nią książek to najszybciej napisana przez nią seria. Pisała ją po 10 godzin dziennie i nie mogła się od tego oderwać. Zapominała nawet czasami o tym, że należy coś zjeść i czegoś się napić.

Czytelnicy, którzy przeczytali obydwa tomy "Bezlitosnej siły" twierdzą, że to duża konkurencja dla innej serii autorki, czyli "Zakrętów losu". Agnieszka Lingas-Łoniewska zgadza się z tym stwierdzeniem i podkreśla, że jeśli to jest konkurencja pomiędzy wykreowanymi przez nią bohaterami to nie ma nic przeciwko takiej walce.

Czytelnik w historii zawodników MMA otrzymuje romans, sensację, ale także erotykę, której sporo w fabule. Z pewnością więc można nazwać tę serię mocno erotyczną. Autorka podkreśliła przy tym temacie, że ze względu na specyfikę tego świata, który został przedstawiony i ze względu na potrzeby duchowe bohaterów, sceny erotyczne mają konkretny cel. Męscy bohaterowie żyją bowiem w świecie pozbawionym zasad moralnych i gdy nagle pojawiają się obok nich wartościowe kobiety, zdają sobie sprawę z tego, jak ważna jest nie tylko cielesność, ale przede wszystkim uczuciowość. Dlatego te sceny są dość ostre. Agnieszka Lingas-Łoniewska założyła sobie od początku, że będzie to brutalna i ostra seria ze sporą ilością seksu, a to zestaw atrakcyjny, zarówno dla kobiet, jak i  dla mężczyzn.

"Bezlitosna siła. Polluks" to także książka o tym, że wszyscy nosimy maski, podobnie jak bohaterowie serii. Wynika to z tego, że jesteśmy wrażliwi i boimy się pokazać prawdziwe oblicze, aby nie zostać zranionym. To seria stricte o walkach, ale także takich w wymiarze symbolicznym, czyli walka z własnymi demonami, walka o zachowanie godności, walka o własną wartość i o odzyskanie człowieczeństwa. Autorka przyznaje, że bardzo dużo oddała z siebie tej serii - swoje uczucia, swoje myśli. Jej pisanie wyczerpało ją emocjonalnie, była bowiem dość mocno zmęczona psychicznie.

Miłość Kastora i Polluksa łączy się nieodwracalnie z dźwiganiem ciężaru cierpienia ukochanych kobiet. Każda z nich, jaka pojawia się w kolejnym tomie, niesie bowiem ze sobą bagaż bolesnych doświadczeń. Według autorki najbardziej zapadającymi w pamięć są historie Inez i Anity. Zdradziła nam także, iż w trzecim tomie, gdzie bohaterem będzie Konrad, pojawią się retrospekcje ukazujące czasy, gdy w jego życiu pojawiła się Anita.

Agnieszka Lingas-Łoniewska nie ukrywa, że w swojej serii odczarowała nieco obraz twardzieli występujących w walkach MMA. To bowiem książki o miłości, poruszające tematy społeczno-obyczajowe. Cała seria jest także z pewnością efektem tzw. płodozmianu autorki.

W całej tetralogii oprócz skomplikowanych losów czterech par, pojawia się pewien wątek tajemnicy, który wyjaśni się dopiero w ostatnim tomie. Autorka radzi więc czytać wszystkie te książki bardzo uważnie, gdyż lubi w ich fabule przemycać pewne smaczki, które będą miały kolosalne znaczenie dla całej tej historii. Zdradziła nam także, iż już w trzecim tomie serii będą pewne zaskoczenia. Jego premiera planowana jest na styczeń 2020 r., natomiast ostania część pojawi się w sierpniu przyszłego roku. W międzyczasie jednak będzie się sporo działo. 

Na spotkaniu porozmawiałyśmy także o genezie nadania imion bohaterom, o playliście muzycznej zawartej w każdym tomie, o książce niespodziance, której premiera odbędzie się na Targach Książki w Krakowie, o bardzo pracowitym roku autorki, o nadchodzącej dziesiątej rocznicy jej pracy twórczej, o cyklu blogowym "Opowiadania Agnes", a także o polecanych lekturach polskich autorów.

Z Agnieszką Lingas-Łoniewską
Myślę, że miłośników twórczości Agnieszki Lingas-Łoniewskiej nie trzeba zachęcać do przeczytania jej nowej serii. Dilerka emocji jest w świetnej formie i cały czas zapewnia czytelnikom mnóstwo wrażeń. Czekamy zatem na kolejne tomy serii "Bezlitosna siła".


20 komentarzy:

  1. Czytałam sporo wcześniejszych książek tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do autorki bloga: Pięknie o "Kastorze" i "Polluksie" napisałaś, trafnie, prawdziwie... Zgadzam się ze wszystkim :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło się czyta �� Jedna uwaga tylko. "Bezlitosna siła" to tetralogia.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie miałam jeszcze przyjemności zapoznać się z twórczością Agnieszki :/

    OdpowiedzUsuń
  5. tej serii nie znam, ale Agnieszka jest świetną babką

    OdpowiedzUsuń
  6. Seria jeszcze przede mną, ale to jedna z tych serii Must Have, więc na pewno przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie, że doszło do takiego spotkania. Nie znam tej autorki, ale wydaje się być całkiem ciekawą Autorką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale masz już tych spotkań na swoim koncie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta seria jest świetna i już nie mogę doczekać się trzeciego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajna relacja i zdjęcie. Tej serii jeszcze nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam tej serii ale może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa i obszerna recenzja ze spotkania. Bardzo ładnie wygladacie ❤️

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger