"Dziewięcioro nieznajomych" - Liane Moriarty




Recenzja przedpremierowa.
Premiera - 18.09.2019 r.


"Każda wspinaczka na szczyt wymaga podjęcia ryzyka".


Chcecie zmienić swoje życie? Całkowicie przeobrazić umysł i ciało? Ośrodek Tranquillum House zaprasza w swoje progi. Tylko pamiętajcie – nie uda wam się tam przemycić żadnych słodyczy ani używek, całkowicie odetniecie się także od internetu i telewizji. I co najlepsze, doświadczycie ekstremalnych przeżyć po których już nic nie będzie takie samo. Gotowi?


Liane Moriarty to australijska, bestsellerowa pisarka, która po ukończeniu szkoły pracowała w reklamie i marketingu. Jej książka pt. "Wielkie kłamstewka" została zaadaptowana przez HBO na serial, który zdobył wielką popularność. Autorka sprzedała ponad 14 milionów egzemplarzy swoich książek, a jej powieści zostały przetłumaczone na trzydzieści dziewięć języków. Mieszka w Sydney z mężem, synem i córką.


Do ośrodka Tranquillum House trafia dziewięcioro nieznajomych. Pisarka romansów Frances, młode małżeństwo - Jessica i Ben, rodzina Marconich - Napoleona, Heather i ich córka Zoe, Lars - prawnik rozwodowy, Tony – dawna futbolowa gwiazda oraz Carmel – będąca po rozwodzie, matka czterech córek. Turnus ten początkowo zapowiadający typowy pobyt w spa, zamienia się w istne katharsis za sprawą dyrektorki ośrodka, tajemniczej Maszy.


Przyznam, że biorąc do ręki książkę Liane Moriarty, nastawiałam się na thriller psychologiczny, a tymczasem otrzymałam interesującą w swojej wymowie, powieść psychologiczno-obyczajową. I muszę przyznać, że "Dziewięcioro nieznajomych" początkowo zapowiadało się dość niepozornie, gdyż czytelnik otrzymuje przedstawienie sylwetek poszczególnych bohaterów wraz z opisem podstawowej działalności ośrodka. Na szczęście, w połowie książki akcja zaczyna przyspieszać, fundując odbiorcy zupełnie nieprzewidywalne wydarzenia, jakie spotykają uczestników turnusu.


Jak można się spodziewać, bohaterowie jakich wykreowała autorka to postacie z zupełnie odmiennych środowisk, w różnym wieku, z całkiem innym bagażem doświadczeń. A takie połączenie, prędzej czy później, prowadzić musi do konfliktów, utarczek słownych oraz konfrontacji, przynoszących ciekawe wnioski. Jedyne co łączy wszystkich bohaterów to świadoma bądź nie, potrzeba zmiany w życiu. Myślę sobie, że na łamach tej książki można odnaleźć cząstkę siebie, gdyż każdy z nas kłamie, przeinacza rzeczywistość oraz kreuje w głowie najlepszy obraz samego siebie. Nieważne, czy jesteś przeszłą gwiazdą powieści romansowych, czy też wygrałeś na loterii wielką fortunę – kłamstwo często określa naszą tożsamość.


Trzeba wspomnieć, że autorka w konstrukcji fabularnej swojej powieści zastosowała trafny zabieg, przeplatania się ze sobą rozdziałów ukazujących ocenę kolejnych wydarzeń z perspektywy konkretnych bohaterów. Do tytułowej dziewiątki uczestników dochodzą jeszcze przemyślenia Maszy oraz jej dwóch pracowników. Niektóre rozdziały mogłyby być nieco okrojone, ale summa summarum te różnorodne spojrzenia pozwalające przy okazji poznać myśli poszczególnych postaci, dają zupełnie inny ogląd na całą, zastaną sytuację. Dający się natomiast wyczuć humor, ubarwia całą fabułę.


Liane Moriarty poprzez ukazanie w swojej książce trudnego procesu pozbywania się masek, jakie zakładamy w swoim życiu, skłania czytelnika do refleksji w temacie prawdziwego sensu życia. Przedstawione przez autorkę dalsze losy bohaterów po ich wyjściu z Tranquillum House stają się natomiast doskonałym punktem odniesienia do mocy oczyszczającego katharsis. Czasami bowiem jest nam ono po prostu niezbędne.



Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Znak.

23 komentarze:

  1. ciekawe spojrzenie z perspektywy roznych bohaterów

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak, muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa recenzja, pomyśle o tej książce jak nadrobię czytelnicze zaległości :)
    pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję, że trafiłaby w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę że książka mogłaby na długo zostać w mojej pamięci, skoro skłania do tak głębokich przemyśleń. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy to na pewno książka dla mnie, ale kto wie może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie gatunki książek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Każda wspinaczka na szczyt wymaga podjęcia ryzyka mozliwe ze to cos dla mnie;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe połączenie: powieść psychologiczno-obyczajowa. Zapisuję tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam autorkę, więc na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bym chętnie najpierw zapoznała się z "Wielkimi kłamstewkami". :)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Dziewięcioro nieznajomych" to książka bardzo wciągająca, choć wcale nie z powodu pędzącej akcji. Autorka starannie zadbała o jej psychologiczną warstwę, dzięki czemu historia skłania do refleksji, niesie ze sobą pewnego rodzaju oczyszczenie, ale też motywuje. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi ciekawie, ale raczej nie sięgnę po nią w najbliższym czasie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam ją na uwadze, pewnie sięgnę jak już będzie dostępna.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawa recenzja i chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger