"Bezsenne noce, senne dni" - Alina Białowąs





Książka wydana pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach



"Ale nuda się skończy, gdy już zostanę kobietą samotną. Samotną, nie osamotnioną (...)".


Trwanie w długoletnim małżeństwie to w dzisiejszych czasach iście ogromne wyzwanie, bowiem w epoce wyrzucania wszystkiego na śmieci, takie związki coraz częściej stają się rzadkością. I można oczywiście powiedzieć, że to właśnie nuda, marazm i brak zaskoczeń, są przyczyną takiego stanu rzeczy. Jak jednak przekonuje się główna bohaterka tej książki, czasami sami nie wiemy, na czym tak naprawdę nam zależy.


Alina Białowąs to rodowita Wrocławianka, która nie wyobraża sobie życia bez książek. Autorka swoją przygodę z pisaniem rozpoczęła od prowadzenia pamiętników w szkole podstawowej. Zawsze chciała zostać dziennikarką, ma duże poczucie humoru i sporo pozytywnej energii. Jej debiutem literackim była dobrze przyjęta powieść pt. "Galeria uczuć".


Ewelina to pięćdziesięcioletnia farmaceutka, która po głębokich analizach swoich trzydziestu lat pożycia małżeńskiego z Radkiem, postanawia pozbyć się męża. Bohaterka pragnie, by Radek zniknął, uwalniając ją tym samym z okowów nudnego małżeństwa zapoczątkowanego w jej mniemaniu, mezaliansem. Celem Eweliny jest bycie samotną, ale nie osamotnioną.


Muszę przyznać, że dawno już, żadna główna bohaterka, nie wywołała we mnie tyle irytacji i niezrozumienia, co Ewelina. Zdaję sobie przy tym sprawę z tego, że to celowy zabieg autorki, gdyż nagromadzenie często absurdalnych analiz rzeczywistości znudzonej małżonki, miało właśnie takie wrażenie wywoływać. Ewelina rozkłada bowiem na czynniki pierwsze swoje małżeństwo, dotykając wielu sfer wspólnego życia – od chłopskiego pochodzenia męża po jego brak higieny. Autorka w pierwszoosobowej narracji ukazuje liczne przemyślenia bohaterki, okraszając je subtelnym humorem, co potęguje efekt powstania niedowierzania u czytelnika.


Najnowsza książka Aliny Białowąs to także obraz mechanizmu obwiniania drugiej strony o nudę i stagnację pomiędzy partnerami, jaki bardzo często występuje w długoletnich związkach. Ukazuje to bardzo wyraźnie przykład Eweliny, która widzi wyłącznie to, co chce zobaczyć, nie dopuszczając do swojej świadomości, innej racji stanu. Podczas czytania tej powieści podejrzewałam, że wnioski głównej bohaterki wypływają jedynie z jej subiektywnego oglądu rzeczywistości, które okazało się swoistym "matrixem". Szybkie przebudzenie musiało więc być dla niej bardzo bolesne.


Nie ukrywam, że wielokrotnie wspominane przez Ewelinę ziemiańskie pochodzenie, wywoływało we mnie uczucie politowania. Najprościej jest bowiem oprzeć całą swoją tożsamość na mało znaczących fundamentach miejsca, z którego się pochodzi i łatwiej potem w oparciu o to, potęgować swoją wartość. Cały wątek mezaliansu głównej bohaterki okazał się według mnie nie tylko komiczny w swojej wymowie, ale także w ostateczności, tragiczny w skutkach.


Trudno ukryć rozczarowanie, gdy zamiast męskiego Roberta Redforda, posiadamy w domu mężczyznę z brzuszkiem, chodzącego w rozlazłych kapciach. Jak jednak pokazuje historia skrojona piórem Aliny Białowąs, to właśnie ten człowiek jest prawdziwy i warto dostrzegać to każdego dnia. "Bezsenne noce, senne dni" to książka przestroga dla wszystkich kobiet, które nie doceniając tego, co mają, mogą w pewnym momencie, nie mieć nic.




20 komentarzy:

  1. Gdzieś ją już widziałam ale niestety książka nie dla mnie nie kręcą mnie takie klimaty :D

    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi interesująco :) Myślę, że każda kobieta powinna ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. I ja chyba spasuję, chwilowo mam inne książki do przeczytania :)

      Usuń
  4. Bardzo wartościowe przesłanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zapowiada się ciekawie :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam jeszcze prozy autorki, więc myślę, że to będzie dobry początek. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładna okładka, ale akurat ta książka nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. zapowiada się ciekawa książka;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno już nie miałam do czynienia z taką prawdziwie irytującą bohaterką, a kreacja takiej postaci bywa ciekawym zabiegiem stosowanym przez autorów. Chętnie przyjrzałabym się tej całej Ewelinie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio zastanawiałam się nad jej kupnem. teraz wiem, że z chęcią ją przeczytam. Dodaję do koszyka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Saya mulai dengan sistem peletakan pacuan kuda dan sampai saat ini masih merupakan sumber utama pendapatan taruhan saya. Banyak sistem di luar sana yang terlalu sederhana dalam pendekatan
    asikqq
    dewaqq
    sumoqq
    interqq
    hobiqq
    rajawaliqq

    OdpowiedzUsuń
  12. Recenzja super, ale chyba jednak się nie skuszę. Kiedyś lubiłam takie klimaty teraz jakoś mi przeszło trochę. Nie mniej jednak gratuluję patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratulacje patronatu! Może skuszę się na jej przeczytanie, o ile znajdę na to czas, bo aktualnie dużo się dzieje. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger