"Sedno życia" - Katarzyna Kielecka





Psy nie noszą masek, mali chłopcy nie noszą masek, a dorosłym, kiedy odnajdą miłość i szczęście, żadne maski nie są już potrzebne”.


Najtrudniejsza walka to ta z samym sobą. Z myślami i przekonaniami, jakie pielęgnujemy od lat, a które utrwalają w naszej podświadomości pewne obrazy istniejącej rzeczywistości. To bowiem właśnie nasze głęboko zakorzenione demony stają się najtrudniejszymi przeszkodami, jakie przychodzi nam pokonywać każdego dnia. Warto jednak podjąć tę walkę i odnaleźć własne sedno życia.


Katarzyna Kielecka to mieszkanka Łodzi, pedagog specjalny i pracownik banku. Autorka od lat tworzy drobne formy literackie: wiersze, opowiadania, teksty piosenek i scenariusze przedstawień dla dzieci. Jest mamą dwójki dorastających muzyków. "Sedno życia" to jej debiut literacki, po napisaniu którego wie, że powieści mogłaby tworzyć bez końca.


Edyta to wyobcowana trzydziestolatka, która wiedzie samotne, pełne rutyny życie. Jej poukładaną codzienność zmienia nowe wyzwanie zawodowe, niespodziewana choroba oraz spotkanie przyjaciółki z dzieciństwa. Wszystkie te wydarzenia zmierzają ku wielkiemu wyzwaniu, jakiemu Edyta będzie próbowała sprostać.


"Sedno życia" to jak zapowiada zarówno tytuł tej książki oraz  jej trafiona okładka, opowieść o istocie naszego życia. O jego esencji na którą składają się zarówno drobne przyjemności, jak chociażby pyszna kawa, która stanowi niezaprzeczalny element rysu psychologicznego głównej bohaterki, uzależnionej od kofeiny ze swojego ekspresu, a także tęsknota i smutek. I właśnie te składowe fabularne czytelnicy odnajdą na łamach tego debiutu, czyli dużo niezakończonych spraw z przeszłości, traumę z dzieciństwa, uzależnienie od swojego oprawcy, śmierć i z góry przegraną walkę, ale także nadzieję na lepsze jutro, walkę z samym sobą, bezcenną miłość i wiarę w przyszłość. Wszystkie te wątki zostały przez autorkę zaserwowane w odpowiednich proporcjach, dlatego też powieść tę czytało mi się dużym skupieniem i jednoczesną ciekawością.


Katarzyna Kielecka ukazując historię losów Edyty i jednocześnie, nieco w tle, losów jej brata bliźniaka, stworzyła opowieść o tym, jak czasami trudno jest uwierzyć w miłość, bo kochać trzeba się też nauczyć. Nie da się ukryć, że główna bohaterka wywołuje przy tym wiele ambiwalentnych uczuć, gdyż drzemie w niej sporo skrajności. Dzięki temu jednak, że Edyta taka niezdecydowana, nie wierząca w siebie i zamykająca oczy na to, czym obdarza ją los, jest równocześnie taka prawdziwa. Jej trudna droga od zamknięcia się na świat do akceptacji siebie dzięki pewnemu dziecku, które niespodziewanie wkracza w jej poukładaną codzienność, wywołuje sporo wzruszenia. Muszę przyznać, że fragmenty rozmów Edyty i Grzesia to najbardziej emocjonalne partie tekstu, przy których trudno było mi nie uronić łzy.


W powieści pojawia się pewna tajemnica, jaka krąży w tle, a dotyczy brata Edyty. Od pewnego momentu miałam już w zasadzie wymyślone rozwiązanie tej zagadki, ale autorka ku mojemu zaskoczeniu, przygotowała dla czytelników zupełnie inny scenariusz, co z pewnością jest atutem całej tej historii. Jestem także bardzo ukontentowana, że w tle książki pojawia się Łódź, gdyż bardzo cenię sobie takie lokalne elementy fabularne.


"Sedno życia" to całkiem dobry debiut Katarzyny Kieleckiej, w którym pomimo wielowątkowości fabularnej, udało się autorce utrzymać napięcie dotyczące pewnych tajemnic, a także ukazać różne obrazy współczesnej samotności. Cieszę się także, że do grona łódzkich pisarzy dołącza nowe nazwisko. Teraz pozostaje mi jedynie czekać na zapowiadaną książkę pt. "Piętno dzieciństwa".



Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Szara Godzina.

29 komentarzy:

  1. Na pewno motyw występującej Łodzi Cię cieszy. A ja wciąż nie miałam okazji odwiedzić tego miasta. Lubię dawać szansę debiutantom, sama z resztą wiele takich szans dostałam. Więc mogłabym z powieścią się zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie nie moja bajka jednak recenzja-rewelacja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś skuszę się na ten debiut.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam, bo brzmi zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja recenzja tej książki ukaże się jutro. Mamy bardzo podobne odczucia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię sięgać po debiuty, zwłaszcza te udane.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo prawdziwe słowa z początku recenzji. Zainteresowałaś mnie tą książką. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzja mnie zaciekawiła, książka trafia do mojej listy :) Myślę, że to idealna pozycja na wiosenne wieczory :)

    Pozdrawiam,
    Fantastic Chapter

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie się skuszę na tę książkę :)
    Pozdrawiam
    http://wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie sięgam po debiuty, więc będę miała na uwadze.;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niebawem i ja zabieram się za nią.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem pewna czy ta książka jest akurat dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka bardzo mnie ciekawi!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam, ale brzmi ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie poznam tę autorkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już o niej czytałam i przyznaję, że zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na razie nie mam w planach tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Po Twojej recenzji z chęcią sięgnę po taki debiut i zobaczę jakie zdarzenia czekają na Edytę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze, ze zakończenie zaskakuje.

    OdpowiedzUsuń
  20. Fabuła ciekawa, ale jakoś nie jestem przekonana, czy chciałabym ją przeczytać :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi nieźle, myślę, że dam szansę debiutowi i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Taki interesujący debiut! Extra.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger