"Gdyby nie ty" - Monika Sawicka





"(…) zamień się ze mną przeszłością. Nie znam twojej, biorę ją w ciemno. Spróbuj mnie przelicytować".


Jeśli spoglądając na okładkę i tytuł najnowszej książki Moniki Sawickiej, spodziewacie się sztampowej powieści obyczajowej o miłości to albo nie znacie poprzednich powieści autorki, albo daliście się nabrać zgrabnym, marketingowym sztuczkom. "Gdyby nie ty" to bowiem petarda. Petarda niosąca ze sobą niezwykle traumatyczne, ludzkie losy i ukazująca równocześnie to, że piekło mamy tu, na Ziemi.


Monika Sawicka to absolwentka stosunków międzynarodowych, z wykształcenia i z zamiłowania dziennikarka. Matka dorosłej już córki, posiadająca dystans do siebie oraz sporo pokory. Autorka wielu powieści. Uwielbia wracać do książki Williama Whartona pt. "Spóźnieni kochankowie".


Eliza dorasta w czasie PRL-u w dysfunkcyjnej rodzinie. W wieku 18 lat wyjeżdża do Hiszpanii, do pracy przy zbiorze owoców. Tam poznaje Marca, który pewnego dnia z szarmanckiego mężczyzny staje się jej oprawcą, nakazując nierząd na ulicy. Bohaterka przeżywa piekło zanim udaje jej się wrócić do Polski. Po latach przeszłość wraca do niej za sprawą córki i poznanego przez nią mężczyzny.


Kilka lat temu wielkie wrażenie zrobił na mnie film "Trade" z Alicją Bachledą-Curuś w roli głównej. Porównywalne emocje targały mną podczas czytania książki Moniki Sawickiej, która po raz kolejny w swojej twórczości porusza tematy trudne i ciężkie, jakie dzielą nasze społeczeństwo. Nadrzędnym i niezwykle obrazowo ukazanym przez autorkę jest temat handlu ludźmi, o którego skali nie mamy zbyt dużego pojęcia. Drastyczne sceny gwałtów i obrzydliwych scen seksu za pieniądze to mocna i realistyczna warstwa tej książki, która spełnia swoje główne zadanie – wpływa na wyobraźnię, wywołując przy tym mnóstwo emocji. Monika Sawicka przedstawiając realia handlu żywym towarem nie idzie na kompromis  – są bowiem kobiety, ale są i dzieci. Tego po prostu nie da się zapomnieć.


Kreacja psychologiczna Elizy - głównej bohaterki i zarazem narratorki całej historii została dopracowana w najmniejszych szczegółach. Autorka pokazała bowiem dzieciństwo i młodość tej postaci w otoczeniu dysfunkcyjnej rodziny, co miało późniejszy wpływ na jej nie dającą się zaspokoić potrzebę akceptacji i bliskości. Dzięki temu czytelnik wie, dlaczego bohaterka dokonywała pewnych wyborów i dlaczego była bierna w niektórych sytuacjach. To bardzo ważne, by zrozumieć zachowanie takich kobiet – by ich nie potępiać i nie oceniać z góry.


Monika Sawicka w traumatycznej historii Elizy dotyka także innych, ważnych społecznie problemów. Mamy więc o to aborcję, mamy dawstwo komórek dla niepłodnych par, mamy także społecznie akceptowaną przemoc w rodzinie. Ci, którzy znają życiorys autorki doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nikt lepiej nie napisze o przemocy, niż jej dawna ofiara. Tę autentyczność daje się wyczuć w każdej linijce, w każdym słowie na ten temat.


Nie wiem, czy taka sytuacja, jaka spotkała Elizę i jej córkę mogłaby się wydarzyć. Być może tak, gdyż jak wielokrotnie się przekonałam, dziwne zbiegi okoliczności mają czasami miejsce. Wiem jednak na pewno, że Monika Sawicka po raz kolejny udowadnia, że nie pisze sztampowo. Jej proza jest bowiem zawsze o czymś, a tym czymś są zazwyczaj ciężkie, traumatyczne tematy. Nastawcie się więc przy lekturze książki "Gdyby nie ty" na wachlarz pełen emocji.


Z Moniką Sawicką


24 komentarze:

  1. Ta książka to wprost dla mnie jest. Świetna recenzja Wiolu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając recenzję, to faktycznie petarda...Kocham emocje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie bardzo ta książka się podobała, choć czasami wydawała się mało prawdopodobna. Jednak uważam, że niestety, podobne wydarzenia mogłyby się komuś przytrafić.
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Już się cieszę, że również będę mogła przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie okładka zupełnie nie zapowiada emocji, o których mowa w recenzji. Powiedzenie: "Nie sądź książki po okładce" nabiera tu innego sensu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiola nawet nie przeczytałam całej recenzji ;).

    Jak dla mnie za dużo ciężkich tematów ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że książka wzbudza wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopracowane postacie i ta ,, petarda,, w recanzji określająca powieść całkowicie mnie zachęca do sięgnięcia po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka jest taka piękna, że już bym chciała czytać tę książkę :D
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com Serdecznie zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dużo słyszałam o owej autorce ale jeszcze nic z jej twórczości nie znam:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka mnie zaciekawiła, więc chętnie przeczytam :D
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta powieść ma przepiękną okładkę, a historia w niej opisana z pewnością nie jest łatwa. Na pewno warto sięgnąć po tę pozycję, tym bardziej, że polecasz :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. ahhhh życie różne scenariusze pisze...

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie okładka czasem potrafi zwieźć nas na niewłaściwe tory! Chciałabym ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Narobilas mi ochoty na tą książkę I kawę 😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że ta książka by mnie zainteresowała bez dwóch zdań :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię książki, które wyciskają ze mnie różne emocje, będę miała tę pozycję na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawa recenzja, która zachęca mnie do sięgnięcia po książkę...

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie spodziewałaby się takich scen i opisów po tej książce. Ale raczej nie na moje nerwy...

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś jeszcze nie próbowałam książek Pani Monika. może najwyzsza pora. Piękna filiżanka

    OdpowiedzUsuń
  22. A okładka sugeruje banalną treść.. Książka mnie zainteresowała, więc będę mieć na ją uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger