Leśniczówka Pranie, czyli tam mogłabym pisać książki




Urlopując tego roku w Tałtach, odwiedziliśmy wraz z mężem wiele ciekawych miejsc. Mordercze upały były nam nie straszne, gdyż uwielbiamy zwiedzać i poznawać interesujące punkty na mapie naszego kraju. Jednym z nich było Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego - miejsce bardzo ciekawe, gdyż położone w lesie, na kompletnym odludziu. W pewnym momencie, myśleliśmy nawet z mężem, że nawigacja nas błędnie prowadzi. Jak się jednak okazało Leśniczówka Pranie istnieje i jest piękna.

Na parkingu zlokalizowanym dość daleko od samego muzeum, można zauważyć przydrożną bibliotekę. Przyznam, że to trafiony akcent, który rewelacyjnie wpisał się w klimat tego miejsca.

Leśniczówka Pranie przeszła do historii dzięki pobytom w niej wybitnego polskiego poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który po raz pierwszy przybył do tego miejsca w lipcu 1950 r. Poeta miał nawet plany zamieszkania tam na stałe, ale niestety w 1953 r. zmarł.

W leśniczówce powstały ważne utwory: Kronika Olsztyńska, Niobe, Wit Stwosz, Chryzostoma Bulwiecia podróż do Ciemnogrodu, Pieśni, Ezop świeżo malowany, Rozmowa liryczna, Spotkanie z matką, Księżyc, W leśniczówce, Chmiel na rogach jelenich, Ojczyzna i inne.

Zobaczcie kilka fotografii z wnętrza muzeum.












W lipcu i  w sierpniu na terenie leśniczówki odbywają się koncerty muzyki poważnej i piosenki literackiej, wystawy, spotkania autorskie oraz recytacje poezji. Warto także dodać, że organizowane w Praniu imprezy kulturalne cieszą się dużym powodzeniem, o czym mogłam naocznie się przekonać, gdyż w czasie, gdy zwiedzaliśmy muzeum akurat przed terminem jednego z koncertów, telefony do administracji dosłownie się urywały.

Po wyjściu z muzeum, można zwiedzić teren całej leśniczówki.

Droga do leśniczówki wiedzie przez las. Po drodze spotkacie nawet Aleję Nieznanego Poety i... mnóstwo komarów.
Konstanty Ildefons Gałczyński był mi dotychczas znany z humoresek "Teatrzyk Zielona Gęś". W muzeum zakupiłam sobie obszerny zbiór przekrojowy wierszy poety więc w najbliższej przyszłości poznam głębiej jego twórczość. Muszę przyznać, że nie dziwię się, iż najlepsze dzieła Gałczyńskiego powstały w Praniu. Sama chyba zaczęłabym tam pisać - ta leśniczówka to idealne miejsce do tworzenia.

28 komentarzy:

  1. Bardzo fajne i klimatyczne miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) w takim miejscu i ja bym coś napisała;)))
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już całkiem niedaleko do mnie. W Leśniczówce byłam kilkanaście lat temu na warsztatach polonistycznych, cudowne miejsce, jak i jego kustosz. Dla mnie Gałczyński to przede wszystkim "Kronika olsztyńska".

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne miejsce, ma swój klimat. Żałuję, że mam za daleko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miejsce wydaje się naprawdę cudowne. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękne miejsce. Sama pojechałabym tam chętnie szukać natchnienia. Chciałabym widzieć to na własne oczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne miejsce, wyjątkowe zdjęcia.Pozdrawiam i zapraszam w moje strony:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne miejsce. To coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hello,

    So lovely !

    Sarah, http://www.sarahmodeee.fr/

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie! Może w przyszłym roku wybiorę się w tamte strony :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. O rany! Tam sie muszę udać! Tak jak obecnie nie cierpię poezji, tak wiele lat temu uwielbiałam. I Gałczyński był właśnie moim ukochanym poetą. W sumie nim pozostał, co zresztą można zauważyć po moim profilowym na fejsie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Doprawdy urocze miejsce. Ja akurat niedaleko mam do Woli Okrzejskiej, czyli miejsca urodzenie Sienkiewicza, którego bardzo lubię za ,,Trylogię". Na pewno jeszcze w tym roku się wybiorę, ale z pewnością przy planowaniu kolejnych wycieczek wezmę Leśniczówkę pod uwagę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze uwielbiałam zwiedzać tego typu miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglada na naprawdę klimatyczne miejsce! ;) Tez nie narzekalabym, gdybym mogła tam pisać

    OdpowiedzUsuń
  15. przydrożna biblioteka to super pomysł

    OdpowiedzUsuń
  16. Literackie wycieczki - to, co tygryski, znaczy mole, ;) lubią najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne miejsce. Jeszcze tam nie byłam, ale Gałczyńskiego bardzo lubię (był związany ze Szczecinem), szczególnie jego poczucie humoru. A Teatrzyk Zielona Gęś najlepszy na świecie. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rewelacyjne miejsce! Koniecznie muszę tam być.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie byłam tam jeszcze a widzę, że warto tam zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniałe miejsce, bardzo klimatyczne. Przydrożna biblioteka skradła moje serce :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger