"Cała przyjemność po mojej stronie" – Natalia Sońska










"Na tym przecież polega miłość! By dzielić z ukochanym człowiekiem całe życie, nie nudząc się przy tym ani przez chwilę".




Jeśli próbujecie ograniczyć ilość spożywanych ciast, ciasteczek i wszelkiego rodzaju innych łakoci, ta książka z pewnością będzie doskonałym sprawdzianem waszej silnej woli. Dawno już bowiem nie odczuwałam tak silnej potrzeby zjedzenia czegoś słodkiego, jak przy lekturze tej powieści. 

Natalia Sońska to młoda pisarka, która debiutowała w 2015 r. książką pt. "Garść pierników, szczypta miłości". Autorka posiada obecnie na swoim koncie kilka powieści oraz książkę pt. "Przyjaciółki" napisaną wspólnie z Agatą Przybyłek. Pisanie to dla niej pasja i przyjemność, wierzy w szczęśliwe zakończenia. Sukcesy przyjmuje z radością, a porażki z pokorą.

Dla Jagody praca w cukierni "Słodka" jest czystą przyjemnością, gdyż uwielbia wkładać serce w pieczenie, a także odskocznią od problemów osobistych pod postacią zdrady męża i niechybnego rozwodu. Od pewnego czasu do cukierni zagląda Tomasz, który będąc wdowcem, zaczyna coraz bardziej być pod wrażeniem uroku Jagody. Wspólne zjedzone ciasto i wypita kawa zbliżają bohaterów do siebie coraz bardziej.

Natalia Sońska pisze o miłości i to właśnie o tym głównie jest jej najnowsza książka. "Cała przyjemność po mojej stronie" to bowiem powieść obyczajowa ukazująca zawirowania ludzkich losów, którym może i powinna pomóc właśnie miłość. Dwójka głównych bohaterów – każde z innym bagażem doświadczeń, próbuje odzyskać nadzieję na lepsze jutro, co wcale proste nie jest. Ona borykająca się z żyjącym mężem oraz on, który nie potrafi pożegnać zmarłej żony. Autorka pokazuje do czego może doprowadzić zderzenie dwóch takich światów, a także dlaczego nie warto walczyć z tym, co przynosi nam los. Nic nowego, a jednak nie sposób nie kibicować Jagodzie i Tomaszowi w rozwoju ich związku.

Bardzo ważnym wątkiem książki jest temat przeżywania żałoby po śmierci małżonka oraz tego, kiedy można rozpocząć w takiej sytuacji nowe życie. W warstwie tej czytelnik poznaje przemyślenia Tomasza, który do końca nie wie, czy ma walczyć z rosnącym w nim nowym uczuciem, gdyż zdradza byłą żonę, czy może warto iść za głosem serca. Jego dylematy do łatwych nie należą, gdyż trudno rozstrzygnąć tutaj jedną prawdę. Sama nie wiem, co zrobiłabym na jego miejscu.

"Cała przyjemność po mojej stronie" to także książka pełna tytułowych przyjemności, czasem większych, a czasem mniejszych. Natalia Sońska wyeksponowała bowiem bardzo widocznie płaszczyznę pracy w cukierni, a poprzez niezwykle plastyczne opisy tego, co bohaterowie jedzą, czy tego, co piecze Jagoda, w głowie czytelnika pojawia się natychmiastowa ochota na coś słodkiego. Ukazanie przez autorką pasji głównej bohaterki wyzwala same pozytywne uczucia i ukazuje, że wydawałoby się prosta czynność pieczenia może mieć wymiar iście artystyczny.

W książce Natalii Sońskiej nie odkryłam niczego nowego – oprócz wzmożonej chęci spróbowania w przyszłości sernika jagodowego. "Cała przyjemność po mojej stronie" okazała się jednak wciągającą powieścią obyczajową, której zupełnie otwarte zakończenie pozostawiło po sobie same znaki zapytania. Myślę, że losy Jagody i Tomasza to odpowiednia lektura dla czytelników lubiących zaczytywać się w tego typu powieściach.

Z Natalią Sońską


21 komentarzy:

  1. Groźna książka dla mnie, skoro chce się potem jeść słodkie :D
    http://demoniczna-ksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo miło mi się czytało tę książkę. Gorąco polecam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. O serniku mogłabym poczytać i ja :D A książka już kiedyś wpadła mi w oko, więc może się na nią zdecyduję. Jestem bardzo ciekawa Twojej recenzji Immortalistów. Widzę, że czytasz. To bardzo dziwna, ale dająca do myślenia książka. Mam ją już za sobą i czekam na Twoją opinię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Siostra czytała tę książkę i przypadła jej do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki tej autorki. Myślę, że wkrótce sięgnę po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz widzę, ale jak taka słodka to bym się skusiła, bo uwielbiam słodycze :D
    Zwyczajna, ale jestem ciekawa tych znaków zapytania na końcówce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli czasem jednak warto sięgnąć po taką lekturę... sernik jagodowy? też nie jadłam:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama okładka mówi żeby kupić coś słodkiego hehe, z chęcią bym lrzeczytala:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecę ją siostrze, na pewno będzie zadowolona, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie moje klimaty, ale polecę książkę koleżance, jej się na pewno spodoba!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie przetestuję moją silną wolę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Trochę martwi mnie, że nie odkryłaś w tej książce nic nowego i szczerze mówiąc umiarkowanie lubię otwarte zakończenia więc zobaczymy jak to będzie. Zwłaszcza, że jakby tego było mało, ja strasznie nieciastowa jestem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hah a właśnie jestem na diecie :D
    Pozdrawiam!
    znalezionewsrodwielu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka sam raz na niedzielne popołudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Co do samego pieczenia, w szczególności sernika uważam,że trzeba być utalentowanym cukierniczo, by zrobić naprawdę dobry deser. Więc uważam, że jest to sztuka. Co prawda kulinarna i nic po tym obiekcie nie pozostanie poza pełnym brzuchem i bałaganem, no może i odrobina satysfakcji. Przechodząc do powieści to bardzo lubię polskie obyczajówki, tej akurat nie czytałam. Może niedługo po nią sięgnę. Słodycze pochłaniam, więc pod tym względem możemy do siebie pasować z główną bohaterką. Zobaczymy :).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie poznam słodkości towarzyszące opowiadanej historii.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja chciałabym przeczytać tą ksiązkę, wydaje się idealna na czas odprężenia i odpoczynku...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger