“Świat nigdy nie zasypia”, czyli o spotkaniu z Agnieszką Płoszaj




9 maja w łódzkim Empiku gościliśmy Agnieszkę Płoszaj – łodziankę, która w 2017 r. zadebiutowała powieścią kryminalną pt. “Czarodziejka”, będącą początkiem łódzkiej, kryminalnej serii. Spotkanie odbyło się w dniu premiery drugiego tomu, czyli “Ogrodnika”. Miałam przyjemność moderować to spotkanie autorskie, które okazało się dość niecodziennym, gdyż w naszej rozmowie towarzyszył nam Filip Modrzejewski – redaktor autorki. Zapraszam na moją fotorelację z tego wydarzenia.

Na spotkaniu nie mogłam nie zapytać Agnieszki Płoszaj o to, czy Łódź jest bohaterką jej książek, czy może jednak tylko tłem. Według autorki Łódź jest tłem, a początkowo przy pisaniu nie skupiała się na samym mieście i dopiero za namową redaktora, rozwinęła tę płaszczyznę. Czytelnikom odpowiada klimat miasta, jaki przedstawiła, gdyż dostaje sygnały, że “Czarodziejka” dobrze się przyjęła. Odwzorowanie klimatu Łodzi nie było dla Agnieszki trudne, gdyż był to naturalny proces, który przebiegał automatycznie. Autorka oczywiście jeździła i sprawdzała dane miejsca, rozmawiała w ludźmi, zbierała potrzebne jej informacje. Według niej obydwie książki wpisują się w kanon miejskiego kryminału, którego cechami charakterystycznymi są wartka akcja, prawdziwe miejsca, zbrodnia i realizm.

Czy miejski kryminał można napisać o każdym mieście? Według Agnieszki Płoszaj jak najbardziej, gdyż akcję takiej książki można umieścić również w małym miasteczku. Autorka pisząc “Czarodziejkę” wiedziała, że będzie druga część i podobnie rzecz ma się z “Ogrodnikiem” - trzecia część na pewno powstanie.

Główna bohaterka serii, czyli Julia ma sporo z samej autorki, która nie zamierza tego ukrywać. Agnieszka Płoszaj lubi bowiem także szybkie samochody i kawę. Postać Mani natomiast, która wywołuje efekt kontry do Julii, została oparta na prawdziwej postaci i mocno nieprawdopodobnych wydarzeniach z jej życia. Ta osoba była dla Agnieszki swoistym zapalnikiem do pisania. Pierwowzór Mani nie mieszka w Polsce, ale zna swoją literacką bohaterkę.

Musiałam zapytać naszego gościa o wątek kawiarni, który w obydwu książkach pobudza zmysły i wywołuje nieodparte pragnienie napicia się dobrej kawy. Otóż takie miejsca fascynują Agnieszkę Płoszaj i być może kiedyś otworzy swoją własną kawiarnię inspirowaną napisaną przez siebie serią kryminalną. Jeśli zaś chodzi o warstwę stricte kryminalną to autorka oczywiście konsultuje pewne wątki z policjantami oraz czyta literaturę fachową z zakresu kryminalistyki. W “Ogrodniku” pojawia się interesujący wątek kwiatów i tutaj Agnieszka Płoszaj przyznała, że musiała zagłębić się w ten temat. 

Konstruując fabułę nowej książki, autorka skupia się na tym, by określić motyw, by wiedzieć kto zabija i kto jest ofiarą. To trzy kluczowe elementy, a cała reszta tworzy się w trakcie pisania. Warstwa obyczajowa tworzona przez Agnieszkę często ulega zmianie względem pierwotnych założeń. Autorka nie lubi, gdy ktoś przerywa jej w pisaniu, czuje wtedy wściekłość. Inspiruje ją wszystko wokół.

Na spotkaniu zapytałam autorkę o wątek podziemia aborcyjnego, jaki pojawia się w "Ogrodniku". Otóż Agnieszka Płoszaj inspirację do niego zaczerpnęła prosto z życia, gdyż w tej płaszczyźnie zawarte są prawdziwe przykłady, nieco podkoloryzowane. W książce pojawia się także wątek miłosny, więc musiało paść pytanie dotyczące tego, czy mogłaby napisać romans. Na chwilę obecną nie przewiduje takiej opcji, gdyż wydaje jej się, że napisałaby go zbyt ckliwie. Wątek miłosny miał za zadanie posłużyć jako kontrast do wątku aborcji.

Na okładce “Ogrodnika” można znaleźć rekomendację Mariusza Czubaja. Co jest więc tą petardą w książce według samej autorki? Na pewno Julia jest taką petardą, a także wątek Ginger, który rozwinie się w trzecim tomie. Najwięcej emocji podczas pisania wywołało w autorce wątek relacji Julii z Dalesem i półświatkiem, a także wątek paranormalny, jaki nieoczekiwanie się pojawia. 

Na spotkaniu dowiedzieliśmy się także, jak wygląda praca autorki z redaktorem, czy praca we fryzjerstwie przydaje się jej w pisaniu, kogo czyta, co się zmieniło od czasu wydania debiutu, jak wyglądała jej ostatnia sesja zdjęciowa, oraz co obecnie tworzy dla dzieci.

Z Agnieszką Płoszaj i Filipem Modrzejewskim.

"Bigamista", czyli trzeci tom łódzkiej kryminalnej serii pojawi się w księgarniach najprawdopodobniej w przyszłym roku. Obecnie bowiem książka napisana jest do połowy. Nie mogę się  już doczekać. Twórców literatury kryminalnej nazywa się żartobliwie kryminalistami. Cieszę się więc, że Łódź ma swoją kryminalistkę.


14 komentarzy:

  1. Jak zawsze bardzo ciekawa relacja ze spotkania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kiedyś zapoznać się z twórczością pani Agnieszki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nic tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaintrygowałaś mnie. Chętnie zapoznam się z łódzkimi kryminałami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam nic tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. widać, że spotkanie się udało:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że się udało :)
    Zapraszam na nowy post :)
    www.stylishmegg.pl/2018/06/biaa-sukienka-i-czerwone-dodatki.html

    OdpowiedzUsuń
  9. o proszę, widzę po raz kolejny ze aros nie jest najtańszy i w tym przypadku

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiolu gratuluje tak wielu ciekawych spotkań :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubie czytać takie relacje ze spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz widzę, by na spotkaniu był redaktor książki. I byłoby go o co podpytać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam jeszcze o tej serii, ale wygląda nieźle, trzeba będzie wypatrywać!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger