"Nocny film" – Marisha Pessl











"Ale na tym polega gra. Dzięki temu życie jest świetne. Właśnie dlatego, że kończy się, kiedy tego nie chcemy. Zakończenie nadaje mu sens".







Jeśli Marisha Pessl chciała swoją książką wyzwolić we mnie poczucie nakładania się na siebie fantazji z rzeczywistością to muszę przyznać, że jej się to niewątpliwie udało. Jeśli autorka chciała, by przerażała mnie postać zagadkowego reżysera, oraz bym zaczęła zastanawiać się nad inspiracją do stworzenia tej postaci, to również się jej udało. Ta książka okazała się dla mnie istną jazdą bez trzymanki.

Marisha Pessl to amerykańska pisarka, która zadebiutowała powieścią pt. "Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof", znajdującą się na liście dziesięciu najlepszych książek dziennika New York Times. Autorka po skończeniu studiów pracowała jako doradca finansowy, pisząc w wolnym czasie. "Nocny film" jest jej drugą książką.

Policja znajduje zwłoki córki znanego, otoczonego aurą tajemnicy, reżysera Stanislava Cordovy. Dwudziestoczterolatka według śledczych popełniła samobójstwo. Z taką wersją nie może zgodzić się Scott McGrath - nowojorski dziennikarz, który kilka lat temu oskarżony przez Cordovę o pomówienie, stracił dobre imię i swoją wiarygodność. Prywatne śledztwo bohatera zaczyna przeradzać się w obsesję graniczącą z szaleństwem.

Wow! - to krótkie słowo winno wystarczyć za dalszą część moich czytelniczych wywodów. "Nocny film" bowiem pochłonął mnie w całości, nie mogłam przestać czytać tej książki, pomimo faktu, że liczy sobie prawie osiemset stron, co jak na thriller jest dość niecodziennym zjawiskiem. Kartek tej powieści po prostu nie można przestać przekładać, gdyż jej psychodeliczny klimat w powiązaniu ze skomplikowaną łamigłówką, jaką funduje czytelnikom Marisha Pessl, jest wszechogarniający. Znakomita, po prostu znakomita książka.

Thriller, kryminał, powieść psychologiczna - elementy tych wszystkich gatunków znalazłam w fabule "Nocnego filmu". Jednak najbardziej przerażającą warstwą okazała się dla mnie tak mocno podbudowana realistycznymi elementami wykreowana postać zagadkowego reżysera, który będąc filmowym geniuszem, ukrywa się przed światem. Podejrzenia dziennikarza o to, że najdrastyczniejsze sceny horrorów Cordovy nie są wcale fikcją, podsycały jedynie moją ciekawość, intrygowały coraz większą ilością pytań bez odpowiedzi, budziły strach i niezdrową fascynację. Te wszystkie odczucia były tak mocno intensywne, tak mocno prawdziwe - totalny szok.

Na tak realistyczną fabułę wpłynął z pewnością fakt, iż autorka wplotła w powieść wycinki z różnych artykułów prasowych, zdjęcia, oraz zrzuty ze stron internetowych. W książce pojawił się także wątek sieci TOR, dzięki której Scott dostaje dostęp do tajnej strony o reżyserze, stworzonej przez jego fanów. Elementy te dodały w wielkim stopniu autentyczności całej tej przedziwnej historii, co w powiązaniu z myleniem śladów przez autorkę, zapewniło mi niezwykle wciągającą lekturę. Do tego wszystkiego, Marisha Pessl zupełnie zbiła mnie z tropu samym zakończeniem swojego utworu i do dzisiaj nie wiem, czy jestem usatysfakcjonowana finałem, w którym zasadzie niczego się nie dowiedziałam. Jedno mogę natomiast stwierdzić - zakończenie niewątpliwie wpisuje się w cały klimat powieści, czyli jest pełne niedopowiedzeń, psychodeliczne i otwarte.

"Nocny film" to książka majstersztyk, w której normalność miesza się z szaleństwem, a prawda z fikcją. Iluzja, niepewność, strach i psychodelizm - tego nie unikniecie pochłaniając kolejne strony tej powieści. Oby na jej podstawie powstał film, nocny film.



 Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Albatros


34 komentarze:

  1. Zaciekawiłaś mnie, przeczytam ją sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisana recenzja. Nic dziwnego, że kipi pozytywnymi emocjami. Jest i WOW! Z nawiązaniem do tytułu robi się rama :). Tak to bowiem jest, że jeśli książka nam się bardzo spodoba, piszemy o niej tak pięknie i zachęcająco. Muszę przyznać, że ja, która może niekoniecznie gustuję w tego typu publikacjach, jestem zainteresowana, a to znaczy, że na pewno przeczytam, wcześniej czy później, ale przeczytam!
    s-a

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisuję tytuł dla biblioteki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się niezła książka, skoro porwała Cię. Pewnie sięgnę, jeśli znajdę w bibliotece. W sumie często szukam jakiś książek w bibliotece.
    Pozdrawiam,
    Ayash

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawił mnie ten tytuł, nie ma co :) W szczególności te wstawki artykułów prasowych itp.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła brzmi niezwykle ciekawie, książka ląduje na liście pozycji do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też zaciekawiły te wszystkie wstawki, które tylko nadają powieści realizmu. Muszę go sobie zapisać. Teraz jesienią takie lektury są na wagę złota :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znałam tytułu, ale już wiem,że bardzo w moim stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, niezły tom z tej książki, ale skoro nie mogłaś się oderwać, to chyba najlepsza recenzja książki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Spore tomiszcze:) Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać, bo to zdecydowanie coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro książka jest świetna, z pewnością dam jej szansę w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  12. To faktycznie musi być wciągająca lektura ale okładka mnie przeraża....

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja czytałam horrory takie długie np Kinga .
    Ale ta książka mnie zaintrygowała

    OdpowiedzUsuń
  14. To tytuł, który już mam na liście "do przeczytania" :)
    Pozdrawiam,
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem właśnie w trakcie lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie zapisałam w moim nowym kalendarzu :D
    Obserwuję
    Buziaki, mój blog

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba jestem ostatnią osobą, która jeszcze tej powieści nie zna, ale nadrobię na pewno, bo fabuła wydaje się idealnie wpisywać w mój horrorowy gust. Może z wyjątkiem otwartego zakończenia, ale liczę, że jakoś sobie w tym poradzę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Super się zapowiada. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Thriller, który ma 800 stron, czegoś takiego nie widziałam, a jeszcze dobrze napisany i wciągający? Zapisuję sobie na listę do przeczytania :P

    OdpowiedzUsuń
  20. nie wiem czy to pozycja do końca dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  21. O kurczę! :) Muszę ją dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Po takiej recenzji nie mogę nie przeczytać tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Interesująca książka. Dawno takiej cegły z thrillera/kryminału nie widziałem, a o tej jest mocno głośno. Sprawdzę to na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie ukrywam, iż z dużą rezerwą podchodzę do kryminału, który ma 800 stron! Jednak skoro tak pozytywnie oceniłaś tę książkę to nie pozostaje mi nic innego jak się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie gdzieś widziałam, że jest do kupienia, a w poszukiwaniu recenzji zajrzałam do Ciebie. Mam mieszane uczucia odnośnie tej książki... Chciałabym ale się waham ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Książka kusi tym, że wydaje się taka inna niż pozostałe ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Brzmi ciekawie. Dopisuje do swojej listy. Mam nadzieję, że i mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger