Wyniki konkursu z Waszym najpiękniejszym, książkowym wspomnieniem







Z przyjemnością przeczytałam Wasze wszystkie odpowiedzi dotyczące najpiękniejszych, książkowych wspomnień. Trudno było mi wybrać jedynie dwie, ale oczywiście musiałam unieść ten ciężar. Zapraszam więc na wyniki konkursu.

Oto odpowiedzi, które mnie najbardziej wzruszyły i zainspirowały:


Super konkurs:) Moje najwcześniejsze wspomnienia książkowe to te, kiedy sama odkryłam w sobie zapędy pisarskie. Miałam chyba cztery lata, kiedy powstała pierwsza ,,powieść". Zanim zapytacie, jak to możliwe, wyjaśnię. Książki sama ilustrowałam, a tata zapisywał dyktowaną przeze mnie treść. Potem kartki dziurkował i przewiązywał wstążeczką. Pewnie zapomniałabym o tym, ale ostatnio rodzice przekazali mi moje dzieła. Bardzo się wzruszyłam, trzymając w rękach pożółkłe karteczki. I już chciałam je pokazać mojej córeczce, ale treść mnie absolutnie zaszokowała. Jedna była, np. o kanibalach i lodówce na ich wyspie. Możecie sobie wyobrazić jej zawartość. Niestety nie pamiętam, skąd mi się ci kanibale wzięli, rodzice też nie pamiętają. I tak na zakończenie, wyrosłam na osobę zdecydowanie bez krwiożerczych zapędów;) Chociaż groteskę w literaturze uwielbiam:) Ale tajemnica zostanie, skąd ci kanibale w małym móżdżku dziecka.

Książki towarzyszyły mi od małego, ciężko wybrać jedno wspomnienie :) Pamiętam, że gdy byłam mała mama zawsze się denerwowała że za dużo czytam. Rodzice niechętnie zabierali mnie do miasta, bo wizyta w księgarni lub bibliotece była nieunikniona. Zawsze z tatą negocjowałam ile książek mogę sobie wybrać :) Nigdy nie zapomnę jak mama wołała na obiad, a ja byłam tak pochłonięta obecną lekturą, że wstałam i z książką w ręce usiadłam do stołu i zaczęłam jeść nie odrywając wzroku od treści. Rodzicielka tak się zdenerwowała że miałam szlaban na kupno nowych książek przez miesiąc. O mamo, jak rozpaczałam! :) Jedyne sprzeczki jakie miałam z rodzicami to o to, żeby jeszcze nie gasili światła wieczorem. Jak już gasili, udawałam że śpię a pod poduszką miałam schowaną latarkę. Czekałam tylko aż drzwi się zamkną i myk! pod kołdrę i czytać dalej :) Dziś, wszystkie te chwile wspominam z uśmiechem na ustach :)




Gratuluję! Już za chwilę wyślę do Was wiadomość z prośbą o podanie adresu do wysyłki :)

25 komentarzy:

  1. Gratuluję. Bajki Dagmary o kanibalach chyba zasługują na publikację ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyłączam się do gratulacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja również gratuluję! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. gratulacje! ^_^
    Miłego wieczoru! zaczytana-oczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha mam podobne wspomnienia :D rodzice gasili mi światło a karą był brak książek! Co za czasy ;d ale o kanibalach nie pisałam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też pamiętam jak mama gasiła światło w moim pokoju, a ja czytałam przy latarni, która była na ulicy niedaleko mojego okna i zupełnie nieźle oświetlała moją książkę :D
    Gratuluję zwyciężczyniom :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O jaa, przypomniało mi się, że jak byłam mała, to też coś tworzyłam, kartkom robiłam dziurki i przewiązywałam wstążeczką... ale gdzie te "dzieła" teraz są niestety nie mam pojęcia ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. No to gratulacje :)

    Pozdrawiam,Michał.
    michalzlifestyleandfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ,bardzo dziękuję:) Miło mi strasznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. O mamo! Ale super ;) dopiero odczytałam i Odpisałam ponieważ właśnie wróciłam z urlopu ;) dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger