"Bezdomna" - Katarzyna Michalak














"Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, czym jest i jak śmiertelnie jest niebezpieczna dla matki i dziecka psychoza poporodowa. Coś, co zaczyna się nagle, bez ostrzeżenia i rozwija błyskawicznie".




Wyobraźcie sobie, że poznanie prozy Katarzyny Michalak było jednym z moich czytelniczych celów od kilku lat, bowiem w każdej rozmowie na temat polskiej literatury współczesnej, w jakiej uczestniczyłam, zawsze ktoś odwoływał się do twórczości tej autorki. "Bezdomna" przeleżała na mojej półce dwa lata, a seria "Sklepik z niespodzianką" leży nadal. Wahałam się, którą książkę wybrać na swój "pierwszy raz", bowiem tak skrajnych recenzji przy dorobku pisarskim jakiejkolwiek polskiej autorki nie miałam jeszcze okazji nigdy czytać. Wybrałam "Bezdomną" i to chyba jednak nie był trafny wybór.

Katarzyna Michalak to urodzona w 1969 r. w Warszawie polska pisarka, która tworzy głównie książki osadzone w nurcie tak zwanej literatury kobiecej. Autorka jest z wykształcenia lekarzem weterynarii. Jej debiutem literackim była wydana w 2008 r. powieść pt. "Poczekajka", triumfująca na listach bestsellerów księgarni internetowych. Katarzyna Michalak mieszka gdzieś na mazowieckiej wsi, na której wychowuje dwójkę synów.

W wigilijny wieczór, Kinga Król, tytułowa bezdomna, zamyka się w kontenerze na śmieci, by ostatecznie zakończyć swój żywot. Pomóc w tym mają jej wódka, tabletki i minusowa temperatura. Niespodziewanie jednak okazuje się, że bohaterka w kontenerze zamknęła również kota, który miauczeniem daje o sobie znać. Kinga wypuszczając niczemu niewinne zwierzę, napotyka dobrze znaną jej Joannę Reszkę - dziennikarkę, która zaprasza ją do siebie do domu. Joanna czuję bowiem, że bezdomność Kingi to świetny materiał na artykuł roku. Dziennikarka nie wie jednak, jaką historię nosi w sobie bohaterka. Historię, której Joanna jest nieodłączną częścią.

Katarzyna Michalak na dwustu pięćdziesięciu stronach książki, której czcionka jest dość duża, poruszyła tyle tematów, że spokojnie można by nimi obdarzyć kilka powieści. I być może z tego właśnie wynika widoczna powierzchowność w przedstawieniu przez autorkę takich problemów współczesnego świata, jak mało znana psychoza poporodowa, aborcja, dzieciobójstwo, bezdomność czy wpływ mediów na społeczną świadomość. Przez całą lekturę "Bezdomnej" miałam bowiem wrażenie, że Katarzyna Michalak jedynie przeskakuje z tematu na temat, w żaden nie zagłębiając się dość głęboko, aby dotknąć sedna problemu. Zabrakło mi tutaj bowiem potrzebnej wnikliwości, która z pewnością zaprocentowałaby odbiorem całej dramatycznej historii Kingi.

Trudno również nie zauważyć rażących zbiegów okoliczności w fabule książki oraz swoistego absurdu, wyrażającego się w niewiarygodnych i mało zrozumiałych dla mnie relacjach międzyludzkich i wydarzeniach. Trudno mi bowiem sobie wyobrazić, iż można wynająć kawalerkę za 300 zł bądź wrócić do pracy po długotrwałej, nieuzasadnionej nieobecności, w której szef czeka z otwartymi ramionami. Szczytem naiwności okazało się natomiast zamknięcie bohaterki z kotem, którego właścicielem jest mężczyzna, jaki zranił ją dwukrotnie, będąc miłością jej życia. Muszę przyznać, że takie nagromadzenie kompletnie nie kooperujących ze sobą wątków i swoista sztuczność pozwalały mi wysnuć wniosek, że autorka stworzyła sobie swój własny świat, w którym dosłownie wszystko jest możliwe. W połączeniu z dotknięciem tak ważnych społecznie tematów, wypadło to niestety bardzo blado.

Myślę, że pomimo tych wszystkich zarzutów, książka Katarzyny Michalak może w pewnym stopniu pełnić rolę uświadamiającą w temacie psychozy poporodowej. Pewnie większość czytelniczek słyszała i czytała o depresji poporodowej, jednak psychoza to temat o wiele bardziej złożony. I to właśnie dzięki "Bezdomnej" zasięgnęłam źródeł i dowiedziałam się sporo na temat tej, zgubnej w skutkach, podstępnej choroby. Nie da się również nie zauważyć widocznych odniesień w powieści do znanych całej Polsce tragedii z udziałem rodziców dzieciobójców – "mamy małej Madzi", której dziecko podobnież wyślizgnęło się z kocyka, czy chociażby tragedii małego chłopca, którego zwłoki znaleziono w wersalce. Bazowanie na tych wydarzeniach, swoiste porównywanie osób dotkniętych psychozą poporodową z tymi, którzy z premedytacją zabijają swoje dzieci, pomimo powierzchowności ukazanej w książce, skłania do myślenia. Podtrzymuję jednak swoje zdanie, że tematy te winny być potraktowane dogłębnie, a "Bezdomna" tego standardu niestety nie spełnia.

Powieść Katarzyny Michalak przeczytałam naprawdę szybko i po skończeniu tej książki, pojawiła się w mojej głowie taka oto myśl – oczekiwałam powieści porównywalnej do melodramatycznego filmu, wywołującego wielkie emocje, a otrzymałam jedynie odcinek meksykańskiej telenoweli, która skupia uwagę na chwilę, nie wnosząc nic do naszego życia. Cóż, pozostaje mi wierzyć, że "Sklepik z niespodzianką" spełni moje oczekiwania.


Katarzyna Michalak


Książka przeczytana w ramach Indywidualnego wyzwania czytelniczego u ejotka

59 komentarzy:

  1. musze przyznac ze moja mama ja lubi zwlaszcza serie sklepiku :D o tej ksiazce akurat niewiele wiem, a takei przeplatanie tu i tam jest irytujace. Chyba zaczne od sklepiku moja przygode :P Chociaz musze przyznac ze temat dobry, tylko wychodzi wedle tego co przecyztalam ze nie do konca przemyslana fabula.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Michalak. Widzę jednak że jej książki są oceniane jako przeciętne. Mnie póki co nie ciągnie do poznania twórczości autorki, chociaż wiem, że prędzej, czy później i tak jakąś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest bardzo podobnie. Na półce nie mam żadnej pozycji autorstwa Michalak, co oznacza tylko jedno- za szybko nie sięgnę po jej książki.

      Usuń
  3. Nie przekonam się nigdy do wzięcia do ręki gniotów tej kobiety..

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam tylko jedną powieść KM i byłam średnio zadowolona. Jesteś kolejną osobą, która stwierdza, że autorka powierzchownie podeszła do wielu kwestii, więc chyba sobie daruję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie szukam takich książek "na chwilę", za bardzo cenię swój czas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bezdomna.... zawiodła mnie i to bardzo, a to był początek moich rozczarowań tą pisarką ...

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi książka się bardzo podobała, aczkolwiek bardziej skupiłam się wtedy na wątku głównym, niż na tych absurdach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, chyba właśnie od punktu skupienia zależy odbiór książek autorki

      Usuń
    2. Ja podobnie jak Martyna, wspominam tę powieść bardzo pozytywnie, gdyż skupiałam się na wątku głównym i emocjach, jakie we mnie wywoływała.

      Usuń
  8. Pani Michalak to póki co dla mnie autorka nieznana i nie jestem pewna, czy właśnie taki status jej twórczości nie powinien dla mnie jako czytelniczki pozostać. Choć może kiedyś na serię ze sklepikiem się skuszę....kiedyś.... kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż, u mnie w książkach też się zdarzają mało prawdopodobne zbiegi okoliczności, a i w życiu się zdarzają, ale wydaje mi się, że nie tyle istotny dla odbioru jest sam pomysł na taki "zbieg", a sposób jego opisania. Mnie do sięgnięcia po powieści tej autorki zniechęcił właśnie język i styl.
    Nie znam książek pani Michalak, więc wypowiadać się nie mogę, a zresztą mi nie wypada, ale z fragmentów, które wpadały mi w oczy w sieci, powiem tylko, że to nie moja bajka;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie byłam nawet w stanie doczytać tej książki do końca...

    OdpowiedzUsuń
  11. Od dłuższego czasu brzydzę się książkami tej autorki. To w jaki sposób porusza poważne tematy, traktuje je w powierzchowny sposób oraz na siłę wymusza w czytelnikowi przyznanie jej racji jest po prostu obrzydliwe. Oczywiście można dołączyć do tego również przerysowanych bohaterów i zaburzone definicje dobra i zła. Każda kolejna powieść jest coraz gorsza, a myślałam, że jednak może pani Kasia przejrzy na oczy, jednak jak widać stoi uparcie na swoim.

    OdpowiedzUsuń
  12. "Sklepik..." jest chyba trochę lepszy od "Bezdomnej", ale szału nie ma... Mnie po lekturze " Nadziei" tej Autorki szczękościsk trzyma do dziś i chyba już nie odpuści ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Awiolu, cieszę się że ukończyłaś wyzwanie! :)
    Gratuluję i ... polecam Sklepiki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No nie wiem, nie czytałam jeszcze żadnej książki Michalak i chyba nieprędko to zrobię...

    OdpowiedzUsuń
  15. Podobnie pisze Chmieleska w jej ksiazkach jest przeskakiwanie z tematu na temat

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam opinię i komentarze. Trudno mi się wypowiadać, bo nie znam żadnej książki tej autorki, ale przyznam, że w pewnym sensie ją podziwiam za to, że pomimo tylu krytycznych komentarzy i opinii (toż nawet Karpowicz pisał o jej twórczości!), pisze książkę za książką, ponadto ma wiernych czytelników pełnych zachwytu nad jej prozą. Dla mnie to fenomen.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam styczności z twórczością Pani Michalak i po powyższych komentarza oraz po Twojej twórczości mocno się zastanowię, zanim po coś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też byłam rozczarowana "Bezdomną". Autorka ślizga się po powierzchni tematów, żadnego nie zgłębiając do końca. Sklepiki też czytałam i nie wiem czy Ci się spodobają. Są przyjemną lekturą ale bardzo słodką:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie znam tylko "Bezdomną" i na razie wystarczy. Wątek dziecka to ten, który mnie w literaturze bardzo interesuje, a powieści, ech...

    OdpowiedzUsuń
  20. Też mnie ta książka nie zachwyciła. To jest jedyna powieść tej autorki, którą do tej pory przeczytałam i jakoś nie mam ochoty na kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Na mnie "Bezdomna" zrobiła wrażenie, bo skupiłam się bardziej na przesłaniu, niż na formie. Ale prawda jest też taka, że późniejsze książki zniechęciły mnie do prozy autorki i powiedziałam jej już dziękuję, więc nie wiem, czy teraz oceniłabym tę powieść tak wysoko.

    OdpowiedzUsuń
  23. ja się jeszcze zastanawiam czy chcę przeczytać "Bezdomną" czy nie...

    OdpowiedzUsuń
  24. mnie coś ta pozycja mnie pasuje pod nos czytelniczy;p

    OdpowiedzUsuń
  25. To chyba trudna książka, o wielu emocjach, nie wiem czy lubię czytać takie historie, ale jednocześnie jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  26. O autorce i jej książkach słyszałam różne opinie. Sama jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej z książek autorki, ale może kiedyś to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie bij ale ja jakoś nie przepadam za polskim autorkami ksiażek chyba nie trafiłam po prostu na dobra książkę z reguły sięgam po literaturę nie polską ehhh ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie ciągnie mnie do książek tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. czyli taka bajeczka dla dorosłych dojrzałych ludzi. Młodszą osobę może zdemoralizować.... nie lubię takich przekłamanych naiwnych i odrealnionych różowych mydlanych nei mających nic wspólnego z rzeczywistością naiwnych mrzonek. A zapowiadało sie ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam, ale raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do dyskutowania w najnowszym poście- najlepsze odpowiedzi wyróżnię :)

      Usuń
  31. Szczerze powiedziawszy, mi ta książka się spodobała. Być może dlatego, że panią Michalak darzę sporym sentymentem i sięgając po jej powieści zawsze mam bardzo pozytywne nastawienie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Szkoda, że nie spełniła Twoich oczekiwań. Jeszcze nie znam żadnej z książek autorki, ale zamierzam to nadrobić. Myślę jednak, że nie zacznę od tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  33. Twórczość tej autorki ciągle przede mną. Jakoś do tej pory z książkami K. Michalak nigdy nie było mi po drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Katarzyna Michalak przedstawia tak absurdalne pomysły w swoich powieściach, przez co jest chyba jedyną polską pisarką, która strasznie podnosi mi ciśnienie. Przykro mi, że pisarze, którzy poświęcają ogrom czasu na zbadanie tematu, dzięki czemu ich książki są rzetelne i wartościowe, nie cieszą się tak dużą popularnością, jak Michalak, która istotną problematykę przedstawia w banalny i śmieszny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  35. AuroraB z LC: Właśnie dlatego staram się niestety omijać szerokim łukiem dzieła niektórych polskich pisarek. O tej "Bezdomna" nasłuchałam się od szwagierki, że to taka świetna itp itd i zaczęła mi ją opisywać co i jak. I z przykrością muszę przyznać, choć książki pani Michalak mają grono swoich fanów, to ja gdybym skusiła się na przeczytanie niektórych z nich chyba bym wpadła w depresję, smutek, żal i zebrała w sobie wszystkie co najgorsze emocje. Dlatego nie czytam książek tej pani.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja z jednej strony chciałabym to przeczytać, ale z drugiej boję się, ze będzie to taka tania powieść dla kobiet. Tzn. tania babska literatura.

    OdpowiedzUsuń
  37. Awiola, zgadzam się z Toba bardziej niż w 100 %
    Nagromadzenie wątków u Pani Kasi jest wręcz przeogromne, aż przejaskrawia książkę.
    Czytałam jej serię ze sklepikiem i W imię miłości czy jakoś tak i tam jest dokładnie tak samo, za dużo wszystkiego i zbyt powierzchownie.
    Aczkolwiek znam osoby, które ją uwielbiają -> moja teściowa i to od niej miałam pożyczone książki.
    Super realistyczna opinia i za to Cię lubię :)

    pozdrawiam
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  38. Książka jest przepiękna. W najbliższej przyszłości muszę ją kupić, żeby dumnie reprezentowała, te wybrane, moje perełki. Pomimo iż powieść czytałam około rok temu, z chęcią sięgnę po nią jeszcze nie jeden raz.

    OdpowiedzUsuń
  39. Kiedyś niezmiernie intrygowała mnie ta książka. Ale moje emocje nieco już ostygły i raczej po nią nie sięgnę :(

    OdpowiedzUsuń
  40. Kiedyś może przeczytam jak znajdę.

    OdpowiedzUsuń
  41. Dziękuję, że szczerze napisałaś o tej książce:) Czułam, że nie ma co na nią tracić czasu. Sama nigdy nie czytałam nic Katarzyny Michalak, ale mam do tej autorki duży dystans. Czy pisząc kilka powieści rocznie (czyli wręcz produkując kolejne książki), można w ogóle pisać dobrze?

    OdpowiedzUsuń
  42. Po Ferrinie mam uraz do tej autorki... Poza tym jej książki często są na tzw. analizatorniach i naprawdę widać, że to zazwyczaj, z całym szacunkiem, niestety fuszerka...

    OdpowiedzUsuń
  43. Jestem zaskoczona :) tez nie rozpoczęłam jeszcze przygody z Autorką, ale jedna jej książka lezy na półce. Najnowsza. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, ale na wszelki wypadek nie oczekuję wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Tyle słyszałam o tej autorce i w końcu się skusiłam. Przeczytałam "Ogród Kamili" i niestety jestem na NIE. Byłam bardzo rozczarowana. Tyle tragedii, wypadków... PASUJĘ. Zgadzam się z całą twoją recenzją i wnioskuję, że książki Katarzyny M. już na pewno mnie nie zainteresują.

    OdpowiedzUsuń
  45. Czytałam "Mistrza" oraz "Czarnego księcia" tej autorki, pierwsza książka podobała mi się znacznie bardziej niż druga. Na półce posiadam jeszcze serię kwiatową oraz trzy pierwsze tomy z aktualnej kolekcji którą można zakupić w kioskach. Z każdą kolejną recenzją zastanawiam się czy nadal zbierać książki Pani Michalak.

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja się zwiodłam na tej autorce.
    Szczególnie po "Nie oddam dzieci!"
    Nie przeczytam :(

    OdpowiedzUsuń
  47. Byłam ciekawa Twojego zdania nt "Bezdomnej", osobiście nie czytałam, ale słyszałam skrajne opinie. Szkoda, że pisarka tak ważne tematy potraktowała pobieżnie, nie skupiła się by je dogłębnie przedstawić, no i zbiegi okoliczności. Raczej tego tytuły nie przeczytam, obecnie ciekawi mnie "Nie oddam dzieci".

    OdpowiedzUsuń
  48. Z pewnością nie sięgnę po tę książkę. Nie ciągnie mnie do niej. Wolę książki bardziej pozytywne, albo thrillery i kryminały. Po przeczytaniu Twojej recenzji mam wrażenie, że trochę przygnębiłaby mnie tak książka ze względu na przedstawiane problemy. Czytałam ,,Poczekajkę" i ,,Zachcianek" :D Pierwsza mi się nie podobała jakoś, ale już druga bardziej przypadła mi do gustu :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Czytałam już wiele książek pani Kasi i wszystkie mniej lub bardziej mi się podobały. O Bezdomnej słyszałam dużo skrajnych opinii, dlatego to kolejna pozycja na mojej liście do przeczytania. Ja ze swojej strony mogę śmiało polecic trylogię kwiatową, która potrafi skrasc serca nie jednej, nawet najbardziej wybrdnej osoby :)

    OdpowiedzUsuń
  50. A ja uważam, że to "ślizganie" się autorki po wątkach to plus. Zostawia miejsce na moją wyobraźnię. A temat - bardzo ważny i skłonił mnie do zastanawiania się dwa razy nad oceną ludzi, którzy popełniają niezrozumiałe czyny. Na mnie ta akurat książka zrobiła duże wrażenie w porównaniu z innymi jej książkami, jakie czytałam. Sklepik nie podobał mi się.

    OdpowiedzUsuń
  51. A mnie ta książka podobała. "Trudno mi bowiem sobie wyobrazić, iż można wynająć kawalerkę za 300 zł bądź wrócić do pracy po długotrwałej, nieuzasadnionej nieobecności, w której szef czeka z otwartymi ramionami. Szczytem naiwności okazało się natomiast zamknięcie bohaterki z kotem, którego właścicielem jest mężczyzna, jaki zranił ją dwukrotnie, będąc miłością jej życia". Hmm książka została wydana w 2013 roku. Kawalerka miała chyba z 15 metrów jak dobrze pamiętam, więc okazyjnie za 300zł, czemu nie? Na dobrego pracownika w prywantej firmie szef spokojnie może czekać z otwartymi ramionami. Tysiące kobiet potwierdzi Ci, że miłościom swojego życia wybaczały dziesiątki zranień. Także spokojnie, naprawdę te rzeczy są możliwe, zwłaszcza ostatnia :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger